Raport ETSC uwzględnia wypadki z udziałem rowerzystów. Tu gorsza od nas jest jedynie Dania. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że w porównaniu z Danią, u nas rowerzystów jest zaledwie garstka. Jedną z bezpośrednich przyczyn tragicznych wypadków jest nadmierna prędkość. W tej kategorii Polska jest znów niechlubnym liderem, bo według badań dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym przekracza u nas aż 80 proc. kierowców. Wynik ten utrzymuje się w kolejnych latach. Tymczasem w Czechach, jeszcze w 2005 roku, niemal 60 proc. kierowców jeździło szybciej, niż pozwalają przepisy. Wprowadzenie zaostrzonych kar i skuteczne ich egzekwowanie spowodowało gwałtowny spadek liczby kierowców przekraczających prędkość i zaledwie w ciągu roku wynik spadł do ok. 25 proc. W roku 2009, ostatnim branym pod uwagę w badaniu zaledwie 20 proc. kierowców w Czechach przekraczało prędkość w mieście. Jak pokazuje raport, mamy wiele do zrobienia w kwestii bezpieczeństwa drogowego. Jednym z grzechów głównych kierowców w Polsce jest notoryczne przekraczanie dozwolonej prędkości. Przykład wielu krajów pokazuje, że najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie wysokich mandatów za największe wykroczenia. Obecnie najwyższą karą za nadmierną prędkość jest 500 zł mandatu i 10 punktów karnych, niezależnie od tego czy w mieście jedziemy 100 czy 180 km/h. Innym ważnym czynnikiem wpływającym na wysoką śmiertelność wśród pieszych i rowerzystów jest brak odblaskowych elementów na ubraniach czy właściwego oświetlenia na rowerach. Po zmroku takie osoby są zauważane przez kierowców zbyt późno, kiedy często nie ma już czasu na reakcję.