Ekspert wyjaśnia

Bandyci w autobusie

20 lutego 2011

Pytanie: W autobusie miejskim został brutalnie pobity dziennikarz bydgoskiego oddziału "Gazety" Nikt nie zareagował, kiedy trzech bandytów go katowało. Pan nie boi się jeździć autobusami miejskimi?

Odpowiedź:Jestem tym zdarzeniem zwyczajnie przerażony. Sprawa bulwersuje z powodu bardzo słabej kondycji społeczeństwa. Znieczulica, która panuje, po raz kolejny stała się przyczyną tragedii. Niestety, daleko nam do społeczeństwa obywatelskiego. - Jedynym antidotum na chuligańskie wybryki jest nasza reakcja. Mimo wszystko ciągle wierzę w solidarność bydgoskiego społeczeństwa - tak rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej komentuje pobicie przez bandytów w autobusie dziennikarza "Gazety"

Pytanie: Brak reakcji to wynik strachu?

Odpowiedź:Przecież nie chodzi o to, by rzucać się z pięściami na chuliganów. Wystarczy powiadomienie kierowcy, natychmiastowe zaalarmowanie policji. Nie można udawać, że nic się nie widzi. Tu nie chodzi o donosicielstwo, ale o zwykłą empatię, która może nawet uratować życie. Dzisiaj bandyci rzucili się na obcego dla ciebie człowieka, ale jutro to samo może spotkać twoje dzieci, męża lub żonę.

Odpowiedzi udzielił: Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy ZDMiKP