Ekspert wyjaśnia

Marek Górny. Światła dzienne/światła mijania?

19 września 2025

Marek Górny. Światła dzienne/światła mijania?
(fot. ze zbiorów Autora)

Zbliżająca się jesień coraz częściej niesie za sobą gorsze warunki drogowe, a szczególnie pogorszenie przejrzystości powietrza. Obserwując zachowanie - niestety dość licznej - grupy kierujących pojazdami zauważamy praktykę poruszania się w warunkach niedostatecznej przejrzystości powietrza z włączonymi jedynie światłami do jazdy dziennej (DRL).

Wiele samochodów funkcję zapalania świateł do jazdy dziennej ma sprzęgniętą z uruchomieniem silnika. Niestety tylko niewielka część z nich posiada również bardziej zawansowaną funkcję automatycznej zmiany świateł na mijania (AHS-LB) w warunkach niedostatecznej przejrzystości powietrza. Dzięki funkcji automatycznego przełączania świateł dziennych i świateł mijania, światła mijania włączają się lub wyłączają automatycznie w zależności od oświetlenia otoczenia. Wielu z kierowców, świadomie lub nie, zapomina o konieczności kontrolowania właściwego oświetlenia pojazdu. Zaawansowane funkcje aktywnego systemu bezpieczeństwa, są tylko urządzeniem i nie zastępuje osobę kierującą.

Art. 51 ust. 2 ustawy - Prawo o ruchu drogowym dopuszcza poruszanie się po drogach na światłach do jazdy dziennej jedynie w warunkach normalnej (dobrej) przejrzystości powietrza. Głównym przeznaczeniem świateł do jazdy dziennej jest zapewnienie lepszej widoczności poruszającego się pojazdu dla innych uczestników ruchu. Auta do 3,5 tony, które zostały wyprodukowane na terenie Unii Europejskiej po 7 lutego 2011 roku, zgodnie z dyrektywą 2008/89/WE, mają już światła do jazdy dziennej LED zgodne z normami europejskimi. Należy podkreślić, że nie spełniają one takiej funkcji oświetlenia drogi przed pojazdem, jak światła mijania. W Polsce z dniem 4 maja 2009 roku Minister Infrastruktury dostosował ówczesne przepisy do rozwiązań unijnych. Obecnie samochody nie mają włączających się świateł pozycyjnych oraz oświetlenia tablicy rejestracyjnej w sposób automatyczny przy uruchomieniu świateł do jazdy dziennej.

Miliony kierowców na polskich drogach podczas jazdy codziennie korzysta ze świateł do jazdy dziennej, lecz nie zwracają oni uwagi na zmienne warunki atmosferyczne, które mogą ulec pogorszeniu. Opady deszczu, mgła występująca na drodze stwarza warunki ograniczonej widoczności, co za tym idzie zobowiązuje kierowców do zmiany świateł na światła mijania (art. 31 ust. 1 pkt. 1a PoRD). Obowiązek ten dotyczy również poruszania się w okresie od zmierzchu do świtu na wszystkich drogach, nawet w dostatecznej przejrzystości powietrza. Zjawisko jazdy na światłach do jazdy dziennej obserwujemy bardzo często po zmroku w terenie zabudowanym. Oświetlenie uliczne zapewnia takiemu kierowcy dostateczną widoczność, lecz brak oświetlenia pozycyjne z tyłu jest groźne dla innych uczestników ruchu. Analogiczna sytuację obserwujemy na drogach o podwyższonych prędkościach (autostrady, drogi szybkiego ruchu). Opady deszczu i „mgła wodna” powstająca za pojazdem tworzy bardzo niebezpieczne zjawisko. Należy do tego zwrócić uwagę na moda obecnie kolorystykę pojazdów, w postaci szarości, bieli itp., co dodatkowo pogarsza zdolność dostrzeżenia takiego nieoświetlone tyłu pojazdu w tych warunkach. Warto również wspomnieć, że warunki te uniemożliwiają prawidłowe funkcjonowanie tempomatu adaptacyjnego (ACC/PCC) w zakresie utrzymania  właściwego dystansu od pojazdu poprzedzającego, równocześnie nie mamy co liczyć na sprawne działanie sytemu automatycznego awaryjnego hamowania ( ABE) w krytycznych sytuacjach.

Jak widać brak świadomości lub co gorsza lekceważenie obowiązku jazdy na światłach właściwych do panujących warunków atmosferycznych stwarza poważne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Wielu kierowców kupując pojazdy nowszej generacji, nadal uważa, że pojazd za taka cenę i z takimi systemami zwalnia ich z myślenia i realnej oceny sytuacji na drodze.

Konieczność uświadomienia kandydatom na kierowców i już kierującym faktu (że jak na razie) to oni decydują o bezpieczeństwie na drodze, a nie  nawet najbardziej zawansowane  systemy bezpieczeństwa. One nas tylko wspomagają.

Marek Górny (Kraków)