Pytanie:Spotykałam elektroniczne znaki drogowe, ale przyznam, że najczęściej zagranicą. Czy projektując znaki zmiennej treści wzorowaliście się na konkretnych rozwiązaniach?
Odpowiedź: W Polsce takich znaków jest niewiele, nie ma nawet podręczników, jak je projektować i stosować. Bazowaliśmy na wiedzy krajów bardziej rozwiniętych, na przykład Stanów Zjednoczonych i Kanady, w których autostrad jest mnóstwo. Tam były prowadzone badania dotyczące tego, co można wyświetlać na znakach, jakie treści są mniej lub bardziej zrozumiałe dla kierowców. Wykorzystaliśmy w swojej pracy tę wiedzę i doświadczenia. Chcieliśmy, aby system był wiarygodny i skuteczny, pamiętając, że przede wszystkim informacja dla kierowców nie może być zbyt rozbudowana. W Europie znaki zmiennej treści ustawiane są w szczególnie niebezpiecznych miejscach, w których istnieje zwiększone ryzyko wypadku na przykład na przejazdach przez obszar górski, gdzie pogoda może się często zmieniać i należy o tym ostrzegać. Znaki ustawiane są w miejscu na tyle trudnym, aby w razie wypadku szybko i skutecznie wyprowadzić pojazdy na inną trasę. W przypadku robót drogowych powodujących utrudnienie w ruchu, a nawet korki, dzięki znakom kierowcy otrzymują informację wcześniej i mogą zjechać na drogi alternatywne.
Pytanie:Gdy projektowaliście system, zastanawialiście się jak odbiorą go kierowcy, jakie byłyby ich uwagi, co mogłoby ich zaskoczyć?
Odpowiedź:Na pewno z upływem czasu będzie to dla kierowców duże ułatwienie, ale na początku będzie to utrudnienie - dlaczego? Trzeba będzie czytać komunikaty, coś się będzie pojawiało przez cały czas na znakach. Niektórzy kierowcy mogą te znaki ignorować, machać ręką i myśleć: “co tam, ja wiem swoje i bez znaków dam sobie radę”.
Pytanie: Być może także dlatego, że zazwyczaj na dużych znakach były niezbyt istotne informacje: temperatury nawierzchni i powietrza, albo napis “Witamy w Krakowie”?
Odpowiedź: Dużo jeżdżę i widzę takie znaki – to jest najczęstszy błąd, bo niestety przez te komunikaty kierowcy kojarzą znaki z reklamą albo z ogólną informacją, na którą nie zwracają specjalnej uwagi. A przecież nie taką funkcję ma pełnić znak zmiennej treści. Jeżeli nie jest potrzebny, to musi być wygaszony.
Pytanie: Czy znaki zmiennej treści są tak samo ważne jak te ustawione na poboczu dróg? Jeżeli widzę, że wyświetlił się znak ograniczenia prędkości do 70 km/h, a na zwykłym znaku jest 100 km/h, to jak szybko mogę jechać?
Odpowiedź: Jak się zaświeci taki znak zmiennej treści, a w pobliżu będzie nawet inny znak ograniczający prędkość, to prędkość wyświetlona na ekranie jest nadrzędna wobec znaków stałych. Powinniśmy się dostosować do tego, co jest na znaku zmiennej treści. Te znaki pełnią rolę ostrzegawczą i informacyjną, aby ułatwić kierowcom poruszanie się po drodze.
Pytanie: Znaki ograniczenia prędkości wyglądają tak samo, jak te tradycyjne, ale na tablicach mogą się pojawić znaki mniej popularne: strzałki, krzyżyk. Co one oznaczają?
Odpowiedź: Widząc żółtą strzałkę powinniśmy zmienić pas na ten, na który ona nas kieruje. To także informacja, że za kilometr pas jezdni, nad którym jest wyświetlona strzałka będzie zamknięty. Czerwony krzyżyk oznacza zakaz wjazdu za znak, czyli to, że nie wolno jechać tym pasem. Z tymi znakami trzeba się liczyć! Nie można ich ignorować. Niestety często kierowcy w ogóle nie zauważają znaków ograniczenia prędkości. A poza tym znak swoje, kierowca swoje - kompletnie nie liczy się z ograniczeniem i jedzie tyle ile chce.
Pytanie:Załóżmy, że jadę zgodnie z wszelkimi przepisami do konkretnej miejscowości. Szukam na znakach jej nazwy, a widzę przede wszystkim numery, liczby...
Odpowiedź:To jest podstawowa sprawa. Podejrzewam, że spora część kierowców nie patrzy na numer drogi, ale na nazwę miejscowości. Jeżeli zabraknie jej nazwy, chociaż numer drogi został, to jest problem. Na znakach zmiennej treści są przede wszystkim numery dróg. Jeżeli wprowadzamy objazdy, to na znaku pojawią się tylko numery dróg alternatywnych, niekiedy dwa, a nawet trzy.
Pytanie:Co wówczas mają zrobić kierowcy?
Odpowiedź:Należy jechać po wskazanych drogach: numer 5, później 8, 396 i 394, a wtedy wjedziemy z powrotem na autostradę na następnym węźle. W ten sposób ominiemy feralny odcinek autostrady, na którym na przykład jest zator...
Pytanie: A co zrobić, jeżeli na przykład pojawi się taka informacja “WYJAZD 168 ZAMKNIĘTY”? Co on oznacza?
Odpowiedź:Komunikat dotyczy zamknięcia jednego wyjazdu z autostrady, w tym przypadku wyjazdu 168. Ta liczba to kilometraż autostrady. Nie będzie podawana nazwa węzła na przykładnym na p Sośnica, Ostropak, ale kilometraż wyjazdu. Nazwa nic nie powie kierowcom, bo nie znajdą jej w swoich atlasach samochodowych. Podobnie jak nie odszukają na mapach zaznaczonych kolejnych kilometrów drogi. Nie możemy napisać na znakach długich nazw miejscowości, bo byłyby praktycznie nieczytelne. Nikt długiego tekstu w trzech linijkach nie przeczyta jadąc 130 km/h...– Ten rodzaj informacji znają doskonale kierowcy dysponujący radiem CB, którzy często przekazują sobie informacje o miejscach patrolowanych przez policję. Mówią do innych: na 104 “krokodylki” albo “lizaki”, a to znaczy, że na 104. kilometrze drogi jest patrol. Na słupkach przy drogach, które są co sto metrów, są podane konkretne kilometry danej trasy. Analogicznie jest w przypadku wyjazdu 168 – jest on na 168 kilometrze drogi.
Pytanie:Jakie zatem ma Pan dobre rady dla kierowców?
Odpowiedź:Po pierwsze, przy dojeździe do znaków powinni zwolnić i przeczytać komunikaty, bo to są informacje, które mogą zaoszczędzić ich czas. Po drugie: mają wpływ na ich bezpieczeństwo. Po trzecie – to są informacje przekazywane natychmiast po tym, jak coś się wydarzy na drodze. Tych informacji nie usłyszą nawet w radiu.– Należy stosować się do komunikatów, aby dotrzeć do celu podróży bez przykrych przygód. Na przykład na Górze Św. Anny często nawierzchnia jest śliska ze względu na warunki atmosferyczne. Wjeżdżając na trasę, pomimo wcześniejszego ostrzeżenia, można utknąć w korku, nie ruszyć się z miejsca przez kilka, a nawet kilkanaście godzin. Stosując się do znaków zmiennej treści kierowcy mogą uniknąć problemów, ominąć korki. Zwłaszcza podróżując z dzieckiem warto unikać takich sytuacji, bo ich konsekwencje mogą być niewyobrażalne.– Jeszcze raz powtórzę – czytajcie znaki i stosujcie się do nich! Znaki nie mają Wam utrudnić jazdy, ale pomóc!
Odpowiedzi udzielił: Dawid Kozłowski, kierownik Działu Inżynierii Ruchu w Biurze Ekspertyz i Projektow Budownictwa Komunikacyjnego “EKKOM” sp. z o.o., które opracowalo system organizacji i zarządzania ruchem na autostradzie A-4 na odcinku Wrocław (Bielany) – Sośnica (Gliwice)