Pytanie: Często jedziemy z kolegami na rowerowe wycieczki, a podczas postoju pijemy po piwie. Czy to jest karalne? - pyta Sławek z Żar redakcję “Gazety Lubuskiej”.
Odpowiedź: Wypicie nawet niewielkiej ilości alkoholu podczas wycieczki rowerowej może nas kosztować stratę prawa jazdy na co najmniej sześć miesięcy. - Od ilość alkoholu we krwi zależy, czy dopuszczamy się popełnienia przestępstwa, czy też wykroczenia - wyjaśnia Jerzy Krotoski, z kancelarii Krotoski-Adwokaci. Przestępstwo, zgodnie z Kodeksem karnym (art. 178 a par.2) popełnia ten, kto znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania pojazd inny niż mechaniczny, czyli np. rower. Kiedy mówimy o stanie nietrzeźwości? Gdy zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila. Natomiast wykroczenie popełnia ten, kto prowadzi pojazd znajdując się w stanie po użyciu alkoholu, czyli ma 0.2 - 0.5 promila alkoholu we krwi. Warto pamiętać, że drogami publicznymi są nie tylko drogi krajowe i wojewódzkie, ale także powiatowe i gminne. Zaś strefą zamieszkania w zasadzie są drogi, na których obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi. - Jadąc na rowerze po spożyciu alkoholu na tych drogach sąd obligatoryjnie orzeka o zakazie prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat - przestrzega Krotoski. - Jednak za jazdę na rowerze w stanie nietrzeźwości, czyli mając ponad 0,5 promila alkoholu we krwi, możemy stracić nasze prawo jazdy nawet na 10 lat. Pamiętajmy też, że teraz, gdy obowiązują przepisy dotyczących postępowania przyspieszonego, sąd może nas skazać w ciągu 72 godzin od zatrzymania.