- Nie wytrzymałem i dałem się wciągnąć brd-owskim trollom - pisze Maciej Wroński, prawnik, prezes TLP. To wypowiedź z ubiegłego tygodnia, czyli przed opublikowaniem komunikatu Rady Ministrów. Oto kolejna opinia w naszym cyklu w związku z tragedią, którą miała miejsce pod Stalową Wolą. Za zgodą autora przeniesiona z dyskusji odbywającej się w mediach społecznościowych.
- Nie wytrzymałem i dałem się wciągnąć brd-owskim trollom. Otóż drodzy moi, w obecnym stanie prawnym ofiara wypadku będzie miała zawsze przyznane odszkodowanie, w tym świadczenie okresowe (alimenty) ze strony firmy, która ubezpieczała posiadacza pojazdu od OC, a w razie braku polisy ze strony Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Tym samym prawa majątkowe ofiary są obecnie dobrze chronione.
Obie powyższe instytucje mają tzw. regres do nietrzeźwego sprawcy wypadku. I nie sądzę, aby mu popuściły. Jeżeli ma majątek to będzie tak, czy siak równo bulić za swoją głupotę i wyrządzoną krzywdę. Czyli postulowana sprawiedliwość i chęć społecznego rewanżu na pijaku też jest zapewniona.
Po przyjęciu propozycji, aby sprawca płacił z własnej kieszeni na rzecz ofiary pogarszamy ochronę tej ostatniej osoby. Wypłacalny zakład ubezpieczeniowy nie będzie zobowiązany do odszkodowania w formie świadczeń okresowych - zobowiązany jest bowiem sprawca. Wypłacalnego UFG także ta kwestia nie będzie dotyczyć. Tym samym pogarszamy sytuację ofiary, bo... sprawca często jest menelem nie mającym jakiegokolwiek majątku, a po jego zamknięciu nie będzie w stanie zarabiać. Czyli ofiara dostaje figę z makiem.
Czy jeszcze nie rozumiecie dokąd prowadzi populizm polityków robiących za ekspertów od BRD?
Maciej Wroński
Rozmawiajmy: e-mail: tygodnik@prawodrogowe.pl