Ekspert wyjaśnia

O systemie pomocy ofiarom wypadków

5 kwietnia 2009

Pytanie: W Polsce ginie rocznie w wypadkach drogowych 5,5 tys. osób, a 50 tys. odnosi rany. Jakie są dalsze losy ofiar i ich rodzin?

Odpowiedź: Nie ma skutecznej pomocy ani dla ofiar, ani dla ich bliskich, a istniejące rozwiązania powodują dalszą degradację ich życia.

Pytanie: Co jest największym problemem?

Odpowiedź: Wszystko, począwszy od odtworzenia rzeczywistego przebiegu wypadku, co ma ogromne znaczenie dla ustalenia winnego, odpowiedzialności karnej i cywilnej i możliwości uzyskania odszkodowania. Kondycja publicznej służby zdrowia powoduje, że ofiary, zwłaszcza te w najcięższym stanie, są “zaleczane” i wypisywane do domu. Większość wymaga zaś leczenia i rehabilitacji, a koszty liczone w tysiącach złotych miesięcznie oraz cała opieka i pielęgnacja spadają na bliskich. Wystarczą trzy – cztery lata, by doprowadzić rodzinę do ruiny. Tyle trwa przeciętnie postępowanie sądowe. Jeżeli ofiara wypadku jest w takim stanie, że nie może udzielić pełnomocnictwa, nikt nie może wystąpić w jej imieniu. Zgodnie z art. 441 § 1 kodeksu cywilnego zwrot kosztów leczenia należy się tylko bezpośrednio poszkodowanemu. Dopiero gdy umrze, może ich dochodzić ten, kto je poniósł. Od kilku lat Stowarzyszenie Alter Ego walczy o zmianę tego przepisu. W 2007 r. próbowaliśmy wspólnie z rzecznikiem praw obywatelskich wprowadzić przepis umożliwiający organizacjom pozarządowym składanie pozwów na rzecz poszkodowanych, którzy sami nie mogą tego uczynić. W trakcie procesu legislacyjnego dopisano jednak, że może to się odbywać “za zgodą poszkodowanego”. I tak słuszna idea stała się jej karykaturą.

Pytanie: Przecież każdy posiadacz pojazdu musi mieć ubezpieczenie OC. Nie powinno więc być kłopotu z odszkodowaniami.

Odpowiedź: Tylko teoretycznie! Wprawdzie z art. 444 § 1 kodeksu cywilnego wynika, że “na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia”, ale w praktyce zapis ten nie jest respektowany przez ubezpieczycieli. Zgodnie z art. 817 k.c. odszkodowanie powinno być wypłacane w terminie 30 dni od otrzymania zawiadomienia o wypadku. W praktyce trwa to znacznie dłużej. Wypłatę ubezpieczyciele uzależniają od zakończenia postępowania karnego czy leczenia i opinii komisji lekarskich działających na ich zlecenie. W 2003 r. do ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych wprowadzono przepis umożliwiający de facto oczekiwanie na wynik postępowania karnego. Przewlekanie wypłaty zostało więc usankcjonowane prawnie. Przedłużanie terminów wypłaty odszkodowań, ograniczanie ich wysokości, często nieuzasadnione odmowy oraz przerzucanie kosztów leczenia na NFZ, a świadczeń rentowych na ZUS, stały się standardem. Od 3 sierpnia 2008 r., po zmianie kodeksu cywilnego, najbliżsi mogą żądać zadośćuczynienia za krzywdę związaną ze śmiercią członka rodziny. Ubezpieczyciele już je płacą, ale średnio po 5 tys. zł. Wystąpienie do sądu powoduje, że zasądzane kwoty są znacznie wyższe, ale zbyt często wyroki zapadają po latach.

Pytanie: Jakie zmiany prawne byłyby pożądane?

Odpowiedź: Zmiany w kodeksach karnym i cywilnym poprawiające pozycję ofiar przestępstw, a więc również ofiar wypadków drogowych. W postępowaniu cywilnym bardzo ważne jest częstsze stosowanie instytucji zabezpieczenia powództwa na świadczenia okresowe. Chodzi o zapewnienie środków egzystencji i koniecznych na leczenie i rehabilitację, czyli wynikających z treści art. 444 § 2 i 3 k.k.

Odpowiedzi udzielił: Janusz Popiel - prezes Stowarzyszenia

Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach Komunikacyjnych Alter Ego