Pytanie: Nikt nie chce tracić prawa jazdy w środku wakacyjnej trasy. Lepiej, więc zawczasu pójść na komendę policji i sprawdzić nasze konto wykroczeń. W ciągu roku doświadczony kierowca może zgromadzić na swoim koncie 24 punkty karne, a początkujący (w ciągu roku od otrzymania prawa jazdy) - 20 punktów. Co zrobić, kiedy mamy ich już kilkanaście i w drodze na urlop, np. za granicę, wpadną nam kolejne (i przekroczymy dopuszczalny limit)?
Odpowiedź: Jedno jest pewne - policjant nie odbierze nam prawa jazdy od razu, a więc np. w połowie wakacyjnej trasy. Punkty karne trafią do ewidencji dopiero w ciągu kilkunastu godzin. Tak, więc kolejny patrol, który nas zatrzyma i ukarze za wykroczenie drogowe (nawet takie, za które nie przewidziano punktów karnych), będzie miał wgląd do naszej elektronicznej kartoteki i może już dokument zatrzymać. Najczęściej bywa tak, że to system samodzielnie po przekroczeniu limitu generuje wniosek o cofnięcie prawa jazdy i skierowanie na ponowny kurs. - Kierowca, który przekroczył przewidziany dla niego limit, traktowany jest jak osoba nieposiadająca uprawnień do kierowania, nawet jeśli nie zwróci prawa jazdy - tłumaczy "Rzeczpospolitej" Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji. Każdy siadający za kółkiem musi mieć też świadomość, że policja wpisuje do ewidencji wszystkie wykroczenia popełnione przez kierowcę. Ich wartość (w przedziale od 1 do 10 pkt) jest ściśle określona. Oznacza to, że policjant nie ma żadnego wpływu na liczbę przyznanych punktów. Od tego jest specjalny taryfikator. Jeśli popełnimy kilka "punktowanych" wykroczeń, to do ewidencji trafia ich suma. Po roku od popełnienia wykroczenia punkty się przedawniają. Najlepiej zatem, zanim wyruszymy na urlop, wybrać się do najbliższej komendy policji (z dowodem osobistym) i sprawdzić swoje punktowe konto.