Pytanie: Nie pięć i pół godziny, ale blisko 10 trwała podróż pasażerów busa na trasie Katowice - Lublin. Samochód został zatrzymany przez policję w połowie drogi. Powód? Kierowca miał nieważne prawo jazdy – informuje “Kurier Lubelski”. Jak to możliwe, że bezpieczeństwo podróży pasażerów spoczywało w rękach osoby, która nie posiada uprawnień do przewożenia osób? - pytają dziennikarze.
Odpowiedź: Nie miałem pojęcia, że kierowca je stracił - zapewnił Bogdan Bartnik, szef lubelskiej firmy Omega Bus. Jednocześnie przekonywał, że nie miał możliwości weryfikacji ważności prawa jazdy, którym legitymował się jego pracownik. - Urząd Miejski nie przysłał mi żadnego zawiadomienia - podkreślał. Bartnik zaznaczył również, że jego podwładny twierdził, iż sam nie wiedział o utracie prawa jazdy. - Nie ma takiej możliwości. Kierowca musiał wiedzieć, że została podjęta decyzja o unieważnieniu prawa jazdy. Takie powiadomienie jest wysyłane standardowo. Trafia z magistratu do osoby, wobec której zostały podjęte takie kroki - oświadczył Paweł Dudak, zastępca dyrektora Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta Lublin.