W Warszawie, w siedzibie i na zparoszenie Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym przy ul. Ratuszowej odbyła się 3. edycja DYSKUSJI NA RATUSZOWEJ. Wczorajsza zatytułowana: „JAKI INSTRUKTOR? JAKIE SZKOLENIE?” W tym interesującym spotkaniu udział wzięli: Krzysztof Klejna (Gostynin), Tomasz Kulik (Warszawa), Beata Lewandowska (Kraków), Wiesław Pawlak (Siedlce), Jolanta Szulecka (Warszawa), Andrzej Świsulski (Wrocław). Wszyscy zaproszeni do dyskusji legitymują się uprawnieniami instruktorów nauki jazdy, techniki kierowania pojazdem, egzaminatorów, posiadający wykształcenie pedagogiczne lub z tytułami psychologów. Instruktorzy w ośrodkach szkolenie i właściciele osk, egzaminatorzy. Ludzie od lat pracujący w zawodzie od lat, związani z branżą rodzinnie, zainteresowani poprawą bezpieczeństwa na naszych drogach. Wspaniali ludzie i pasjonaci. Spotkanie moderowali: Jolanta Michasiewicz – redaktor naczelna tygodnika PRAWO DROGOWE@NEWS oraz Jakub Szadkowski – redaktor prowadzący portalu L-INSTRUKTOR.
3. edycja DYSKUSJI NA RATUSZOWEJ: „JAKI INSTRUKTOR? JAKIE SZKOLENIE?” – relacja:
1. Czy instruktor nauki jazdy jest wystarczająco wykształcony i wyszkolony do wykonywania zawodu?
Wykształcony - nie mam zarzutów, chociaż mówimy tutaj o wykształceniu zawodowym, to ma być fachowiec - mówiła Beata Lewandowska. Na pewno nie działa to na jego prestiż. Jeżeli natomiast chodzi o wyszkolenie - tu mam niestety dużo uwag w związku z aktami prawnymi. I uwagi te precyzyjnie wymieniła i omówiła, wskazała tematy, które jej zdaniem są za szeroko lub zbyt skromnie określone. Wymieniła np. zbyt małą ilość godzin poświęconych prawie o ruchu drogowym. - Czy w ogóle jest potrzebny kurs i egzamin instruktorski? - pytał Andrzej Świsulski. I zgłosił konkretne rozwiązania, oparte o własne doświadczenia. - Mnie brakuje egzaminów kwalifikacyjnych na kandydatów na instruktorów - stwierdzi Tomasz Kulik i uzasadnił swój pomysł. - Kiedyś uczeń terminował, a dopiero później mógł startować na mistrza - podsumował. Ci wyselekcjonowani kandydaci na kierowców, zmienione, ale szkolenie przejść muszą. Jolanta Szulecka uzasadniała opinię, iż kandydatom na instruktorów na kursie głównie potrzebna jest wiedza z zakresu techniki prowadzenia pojazdu. Zaproponowała nawet zdublowanie ilości przewidzianych tu godzin szkolenia, w tym także zajęć teoretycznych. - A ciąg dalszy szkolenia na placu ODTJ-u - dodał T. Kulik. - Brakuje kompetentnych instruktorów, a to dlatego, że ten zawód jest niedoceniany. To musi być zawód nie kwalifikowany wykształceniem, ale merytoryką, osobowościami, kompetencją, umiejętności interpersonalne są tu podstawą - uważa Wiesław Pawlak. - Dzisiaj te kursy są „wydmuszką”, jakąś fikcją - dodał K. Klejna. - A widzi Pan jaki poziom mają kursy organizowane w WORD-ach? Albo ktoś się uczy i zalicza, albo nie uczy i nie zalicza - uzupełniał T. Kulik.
Nagranie: https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/iii-dyskusja-na-ratuszowej-cz-1.html#.WOb65tKLSM8 oraz https://www.youtube.com/watch?v=E7H9jGQ5rKA
2. Instruktor nauki jazdy to tylko zawód czy też misja?
To powinna być misja. To nie jest zwykły zawód, jak inne rzemiosła. To powinna być misja bo on kreuje bezpieczeństwo na drodze - twierdził T. Kulik. I interesująco uzasadniał swoją ocenę. - Dlaczego polskie prawo pozwala instruktorowi jeździć bez pasów? To jest niewychowawcze, a nawet wręcz demoralizujące? - dodał. Zdania w ten konkretnej sprawie były podzielone. - To powinna być misja, instruktorowi powinno zależeć, aby nie musiał się wstydzić za swojego kursanta lub przed jego rodziną. Dlatego misja, a nie zwykłe „wyrobnictwo” - podsumował. Mówiono także o odpowiedzialności i o odpowiedzialnym uczestniku ruchu drogowego, który przychodzi do ośrodka; o systemie CEPiK i przyszłej weryfikacji wypadkowości kursantów; o etyce w codziennej pracy i etyce zawodu itd. Cała branża będzie branżą „misjonarzy” tylko wówczas, kiedy do zawodu nie będziemy dopuszczać osób przypadkowych. Poprawę bezpieczeństwa na drogach trzeba rozpocząć od instruktorów i kandydatów na instruktorów, którzy kreują bezpieczeństwo na drogach. Wtedy ta misja się powiedzie - podsumował T. Kulik.
Nagranie: https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/iii-dyskusja-na-ratuszowej-cz-1.html#.WOb65tKLSM8 oraz https://www.youtube.com/watch?v=YXM6kjVcD-U
3. Dlaczego na rynku brakuje instruktorów nauki jazdy?
Faktem jest, że brakuje instruktorów - rozpoczął swoją wypowiedź K. Klejna. Następnie mówił o czasie pracy instruktora, o warunkach pracy, o wynagrodzeniu. - Jeżeli legislacyjnie ktoś podejmie próbę pomocy nam w prowadzeniu tej działalności, to zmiany powinien rozpocząć właśnie od ograniczenia i konsekwentnego egzekwowania tego czasu pracy, które instruktor spędza w aucie. To szczególnie ważne w czasie, gdy tak wiele mówimy o jakości szkoleń. Czyli czas pracy i wyższa płaca (jednak nie cena urzędowa, a cena minimalna za godzinę pracy) to jest coś co zachęci do zawodu - podkreślał. O kobietach trafiających do tego zawodu - mówiła B. Lewandowska. O zróżnicowanych płacach w ośrodkach, o kosztach prowadzenia szkół jazdy, o integracji zatrudnianych instruktorów, o empatii - A. Świsulski. O cenie kursu w relacji płacy instruktora - T. Kulik. O ryzyku w zawodzie instruktora, o myśleniu o innych uczestnikach ruchu drogowego; o bezmyślności na drodze - J. Szulecka. O kosztach i jakości. O cenie minimalnej, o naszych polskich realiach, o mentalności. - Trzeba stworzyć system, który sam siebie będzie kontrolował. - proponował W. Pawlak.
Nagranie: https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/iii-dyskusja-na-ratuszowej-cz-1.html#.WOb65tKLSM8 oraz https://www.youtube.com/watch?v=z2bEhsy3dfA
4. Czy jakość i zakres szkoleń są wystarczające? Czy to minimum wystarczy?
A. Świsulski: - Szkoły są podzielone na takie, które przygotowują do egzaminu państwowego i takie, które nastawiają się na naukę jazdy. A wynika to z… Karty egzaminu państwowego, z jego 34. pozycjami. Niestety większość ośrodków szkolenia - co obserwuję - uczy właśnie pod kartę egzaminacyjną. I to totalnie mija się z rzeczywistością i bezpieczeństwem na drogach. Karta powinna być rozszerzona o ważne aspekty bezpieczeństwa ruchu drogowego. I to ma być zespolone ze szkołą jazdy i ośrodkiem egzaminacyjnym. - Uważam, że system jest totalnie nieudolny - podsumował i interesująco uzasadnił swoją ocenę. Wskazał na konkretne sytuacje, które zapisane w karcie są nierealne w przyszłym życiu kierowcy. Też na brak tego, co na drodze daje wiedzę i umiejętność ratującą życie. Podobnie wskazywał T. Kulik. - Na całym świecie jest wiele więcej godzin szkolenia, dużo więcej o wysokiej technice i kulturze jazdy - podkreślała B. Lewandowska. - System szkolenia powinien zaczynać się od przedszkola - dodał W. Pawlak. - Nie ma wychowania komunikacyjnego! Jest technika, w której na 52. punkty minimum programowego, w 52. punkcie jest budowa roweru. I ja nie żartuję. Samo wychowanie komunikacyjne w naszym systemie edukacyjnym nie funkcjonuje. Wszędzie na świecie 80-godzin kursu, ale wcześniej zajęcia od przedszkola - ze troską zwracała uwagę B. Lewandowska. - Egzamin jest prosty do zdania i nie ma tutaj żadnej winy po stronie egzaminatora, jest złe przygotowanie kandydata na kierowcę – padła ocena. Uczestnicy dyskusji jednomyślni byli w sprawach podjętych przez T. Kulika, który stwierdził: - Zauważyli Państwo na to jakie ofermy przychodzą na kurs prawa jazdy? Tu odpowiedzialni są rodzice, którzy zwalniają dzieci w wf-u. W czasach kiedy chłopcy nie idą do wojska, rodzice wyhodują właśnie ofermy życiowe, także ofermy w aucie. - Być może egzamin jest zbyt mocno sformalizowany - dywagował K. Klejna. - Brak standardów oceny części teoretycznej, ponieważ pytania egzaminacyjne nie są wystandaryzowane - to jeden z moich wniosków B. Lewandowskiej.
Nagranie: https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/iii-dyskusja-na-ratuszowej-cz-2.html#.WOtgv9KLSM8 oraz https://www.youtube.com/watch?v=2B_iOe45LMI
5. Jak uczyć? Czego brakuje rzetelnemu instruktorowi?
I temat standaryzacji w ośrodku szkolenia. Zapytany o te doświadczenia A. Świsulski mówił: - Standard szkolenia, który sobie wymyśliłem, to jest określenie zasad szkolenia, norm i wzorów, które musi instruktor spełniać. Oczywiście to szkielet, a instruktor musi mieć możliwość wyjścia poza ten standard. Mnie interesują efekty. Jeżeli ośrodek szkolenia ma około 30% zdawalności, u mnie jest 67% za pierwszym razem w danym miesiącu! To właśnie jest efekt pracy i standardu szkolenia. To przynosi jasne efekty: kandydaci więcej wiedzą i mniej się boją. Wypracowanie norm działania w danym ośrodku przynosi konkretne efekty - zakończył. J. Szulecka odpowiadając na tytułowe pytanie podkreślała problem z nieprecyzyjności prawa, utrudnień wynikających z rożnych interpretacji sytuacji drogowych. To jest niedopuszczalne. To powinno być ustawą załatwione - postulowała. Druga sprawa - jak mówił Tomasz - to absolutna obniżka sprawności młodych ludzi, brak koordynacji ruchowej. - Wracając do standaryzacji, najlepiej byłoby to zrobić poprzez sensowne warsztaty, a w ich trakcie np. wystandaryzowanie ocen - tego nie ma, uważa B. Lewandowska. T. Kuligowi najbardziej przeszkadza: - Trudne prawo. Ustawa o kierujących pojazdami zawiera katastrofalne błędy merytoryczne - uzasadniał. Prawo o ruchu drogowym jest napisane tak, że dopuszcza się różne interpretacje, co nie ułatwia nam pracy. - Mnie przeszkadza świadomość społeczna klientów, którzy do nas przychodzą - odpowiadał na pytanie W. Pawlak. - Mnie osobiście - mówił K. Klejna - brakuje spokoju, żeby szkolenia nie były tak szybie bo względy ekonomiczne każą robić nam szybciej i więcej. - Tak, chciałem potwierdzić to - dodał A. Świsulski. Dla przykładu kurs w Norwegii trwa cały rok! I przez wszystkie pory roku!
Nagranie: https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/iii-dyskusja-na-ratuszowej-cz-2.html#.WOtgv9KLSM8 oraz https://www.youtube.com/watch?v=qbxG_w9ZX0M
6. Kto powinien i może pomóc dla podnoszenia jakości szkolenia?
W naszym systemie dwa piony powinny być ściśle ze sobą związane. To system szkolenia i oczywiście system egzaminowania. Niestety nie są. Animozje pomiędzy środowiskami instruktorów i egzaminatorów powodują uprzedzenia. Absolutnie zgadzam się z opinią, że egzaminator to nie wróg, on jest zadowolony jak na egzamin przychodzi przygotowany kandydat - odpowiadał W. Pawlak. Statystyka jest prosta: na dziesięć osób, dwie są nieźle przygotowane, dwie średnio, ale sześć nie - uzasadniał wygłoszoną opinię. I system nadzoru nad każdym z tych systemów, bo są nadzorowane odrębnie. Dość funkcjonalnie działa system dotyczący WORD. Zarówno w WORD jak i w urzędzie marszałkowskim. Tam zatrudnieni są fachowcy. Ten system jest niezły. Natomiast w systemie szkolenia nadzoru właściwie nie ma żadnego. Starostowie są mało zainteresowani, zrzucają to na kierowników wydziałów komunikacji, a ci to traktują jak „piąte koło u wozu”. Wyznaczają pracownika, który nie musi wykazywać się żadną kompetencją, żadną wiedzą, aby prowadzić ten nadzór - oceniał W. Pawlak. I proponował: - Trzeba stworzyć system, który daje możliwość weryfikacji jakości szkolenia. I konkrety tej autorskiej propozycji: żeby przebiegi egzaminów wewnętrznych w sposób rzetelny dokumentować. Nie jest w tej chwili problemem wyposażenie samochodu w system kontroli egzaminu, a wyznaczone, kompetentne osoby taką weryfikację powinny prowadzić. Właściciel ośrodka szkolenia widzi jakość szkolenia u siebie. Instruktor, w sposób naturalny, sam zabiega o to, aby podnieść jakość szkolenia. Dodatkowo, jeżeli do kontroli przyjdzie przeszkolona osoba (przeszkolona na poziomie województwa), miałaby zapis przebiegu egzaminu wewnętrznego. Taki system automatycznie i intuicyjnie zmusiłby nas do podniesienia jakości szkolenia. K. Klejna informował - u nas (Gostynin) kontrole odbywają się nawet na poziomie zajęć. Bez rzetelnej kontroli nic dla jakości szkolenia nie zrobimy - podsumował. Kolejny przykład rozwiązań przywołał A. Świsulski. - W Niemczech jest tak, że kontroluje się tylko ośrodek, który ma zdawalność poniżej 20%. Nadto merytoryczną kontrolę powinni przeprowadzać egzaminatorzy. To oni mają wiedzę i umiejętności. Wyszkolenie urzędnika jest bardzo trudne. T. Kulik pytał: dlaczego nie można szkolić posiadaczy prawa jazdy? To znowu oznacza, że prawo pisane - tu ustawa o kierujących - zabrała nam możliwość kreowania bezpieczeństwa na drodze. OSK musi móc szkolić tych co mają uprawnienia! - postulował. Na konkretne braki w ustawie wskazywała też B. Lewandowska. Jej konkluzja była następująca: - Skupmy się na etyce. Jeżeli jest specjalista i jest uczeń zainteresowany wiedzą i umiejętnościami tegoż specjalisty i on chce być bezpiecznym kierowcą, to skupmy się na etyce. Dajmy mu możliwość uczenia się.
Nagranie: https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/iii-dyskusja-na-ratuszowej-cz-2.html#.WOtgv9KLSM8 oraz www.youtube.com/watch?v=mIxFGgh7UtY alnosci/iii-dyskusja-na-ratuszowej-cz-2.html#.WOtgv9KLSM8
Nawet w tak wielkim skrócie widzimy jak wiele problemów ma środowisko instruktorów nauki jazdy, jak trudny to zawód. Uczestnicy DYSKUSJI NA RATUSZOWEJ podjęli próbę ich zdiagnozowania. Dyskutowali pasjonaci, ludzie oddani swojej pracy, doskonale i wszechstronnie wykształceni i wyszkoleni. Zaprezentowali wiele ciekawych, często całkiem nowych opinii i prób rozwiązań umocowanych własnymi wieloletnimi doświadczeniami. Nie byli zgodni w swoich opiniach, może właśnie dzięki temu była to debata, którą można nazwać twórczą. Warto poznać opinie uczestników Dyskusji. Zachęcamy do zapoznania się z pełnym nagraniem, właśnie tam znajdziecie Państwo rozwinięcie zasygnalizowanych powyżej wypowiedzi, też odpowiedzi na postawione pytania. Szukajcie na stronach portalu L-INSTRUKTOR:
Część 1. - https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/iii-dyskusja-na-ratuszowej-cz-1.html#.WOZEHNKLSM8
Część 2. - https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/iii-dyskusja-na-ratuszowej-cz-2.html#.WOtgv9KLSM8
Przysłuchujący się dyskusji, ekspert z zakresu bezpieczeństwa drogowego, wiceprezes Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym Andrzej Grzegorczyk zakończył: - Dziękujemy Państwu, że swoją dyskusją i swoimi głosami przyczyniacie się do poprawienia jakości. Pamiętajmy, że czasy się zmieniły. Statystyki światowe podają: 1 mln 300 tys. zabitych rocznie, 50 mln rannych… – prawdziwa wojna toczy się na drogach.
Redakcje Tygodnika PRAWO DROGOWE@NEWS i portalu L-INSTRUKTOR bardzo dziękują uczestnikom 3. Edycji DYSKUSJI NA RATUSZOWEJ za aktywny udział oraz odważne i interesujące wypowiedzi. (jm)