Pytanie nr 1: Witam! Czytam te wszystkie wyjaśnienia i trochę mam odmienne zdanie. Przede wszystkim drogi dzielimy na publiczne i drogi wewnętrzne. Ustawa - Prawo o ruchu drogowym po nowelizacji obowiązuje na drogach publicznych, strefach zamieszkania oraz w strefie ruchu. Poza drogą publiczną obowiązuje tylko w razie uniknięcia zagrożenia oraz teraz dodane, wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych. Na drodze wewnętrznej niebędącą w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu można popełnić tylko wykroczenie z art. 98 kw (zagrożenie bezpieczeństwa - kod czynu Z01 bez przypisanej wartości punktowej) lub niestosowanie się do znaków i sygnałów drogowych art. 92 par 1 kw. ( z przypisanymi punktami zgodnie z kodem). Także Straż Miejska w Olsztynie chyba się lekko myli.
Odpowiedź:Zgadza się.
Pytanie nr 2: Czy wyjeżdżając ze strefy ruchu jest się włączającym do ruchu?
Odpowiedź:Nie koniecznie, bo koniec strefy ruchu nie musi oznaczać wyjazdu na drogę publiczną. Jeżeli wraz z końcem strefy ruchu kończy się droga wewnętrzna i jest wyjazd na publiczną, to wówczas mamy włączanie się do ruchu (art. 17 p.r.d.).
Pytanie nr 3: Czy w strefie ruchu może być droga publiczna?
Odpowiedź:Znak "strefa ruchu" oznacza tyle samo co "na wjazd na obszar, na którym stosuje się wszystkie przepisy". Nonsensem byłoby obejmowanie strefą ruchu takiej drogi, która jest publiczną w rozumieniu ustawy o drogach publicznych.
Pytanie nr 4: Czy wyjeżdżając ze strefy zamieszkania (znajdującej się w strefie ruchu) na inna drogę to jest włączającym, czy zwykle skrzyżowanie?
Odpowiedź:W zakresie znaków strefa ruchu / koniec strefy ruchu, aktualnie trwają prace nad dwoma rozporządzeniami Ministra Infrastruktury a/ w sprawie znaków i sygnałów drogowych oraz b/ w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach (to ostatnie nazywane instrukcją o znakach...). W rozporządzeniu (instrukcji) znajdzie się (mam nadzieję) zapis, że znaki strefy ruchu nie mogą obejmować dróg publicznych i stref zamieszkania. Nonsensem byłoby, gdyby obie strefy nakładały się na siebie.
Pytanie 5: A co ze znakiem “zakaz wjazdu “L”?
Odpowiedź:Rozporządzenie nie przewiduje takiego znaku. Rozumiem, że chodzi o znak B-1 wraz z tabliczką uzupełniającą o treści "dotyczy nauki jazdy"? No cóż, powiem tyle, że zarządca / właściciel terenu na którym są drogi wewnętrzne ma prawo do żądania erga omnes, aby na jego drogi takie pojazdy nie wjeżdżały (uprawnienia jego płyną z art. 21 i 64 Konstytucji oraz 140 k.c. ) i wszyscy inni powinni się mu podporządkować.
Pytanie 5:: Niby porządkując, zrobiono nowy bałagan. Dotyczy to dróg wewnętrznych. Niby uporządkowano, ale... Przecież "droga" to coś, po czym się porusza. Czy tworzenie "strefy ruchu" na czymś co z definicji służy do poruszania się nie jest absurdem! Do tego dochodzą dodatkowe, duże koszty. Bo trzeba ustawić znak, którego zresztą nie ma, aby "droga" stała się "strefą ruchu"!? Do tego, skrzyżowanie z czymś takim nie jest skrzyżowaniem. Z tego wynikają określone konsekwencje, np. koniec zakazów. I następne, pierwszeństwo przejazdu. Jak odróżnić skrzyżowanie równorzędne od tego co skrzyżowaniem nie jest? Zauważmy, że mamy już wielopiętrowe pierwszeństwo! Nie ma znaku regulującego pierwszeństwo na drodze, po której jadę, jest droga z prawej strony to może to być:
1. Skrzyżowanie równorzędne! i ten z prawej ma pierwszeństwo!
2. Skrzyżowanie z drogą podporządkowaną, a znak D-1 na "mojej" drodze stał sobie gdzieś wcześniej. Podobno mam zauważyć na bocznej drodze tyłem do mnie A-7 lub B-20.
3. Skrzyżowanie z drogą podporządkowaną, a znaku D-1 nie było nigdy!!!!! Podobno mam zauważyć na bocznej drodze tyłem do mnie A-7 lub B-20.
4. Skrzyżowanie z drogą ze strefy zamieszkania. Występuje w kilku wersjach:
- wyjazd ze strefy zamieszkania,
- wyjazd ze strefy zamieszkania, ale "ozdobiony dodatkowo znakiem "Ustąp pierwszeństwa" A-7 lub "Stop" B-20.
W pierwszym przypadku ten z prawej włącza się do ruchu, a w drugim? I czy ktoś to rozróżnia? Tu też mam podobno zauważyć znaki, tyle, że Koniec strefy zwykle stoi po lewej (dla mnie) stronie. W dodatku jest prostokątny, to skąd wiedzieć, co na nim namalowali?
5. Wyjazd z drogi wewnętrznej. Zgodnie z prawem to nie jest skrzyżowanie. Od niedawna. Czy ktoś to rozróżnia? I po co cały ten galimatias?
Nie prościej i jaśniej napisać: Przepisy ruchu drogowego obowiązują w Polsce? I czy ktoś się może dziwić, że polscy kierowcy nie znają praktycznie pojęcia "skrzyżowanie równorzędne"? Adam
Odpowiedź:Nie można było również “iść na skróty” i wprowadzać przepisów prd z urzędu wszędzie - na każdej drodze wewnętrznej - prywatnej, bo wówczas Trybunał Konstytucyjny mógłby to zakwestionować (kolizja z art. 21 i 64 Konstytucji). Pan Kowalski może zechcieć aby na jego drodze - wewnętrznej jego syn (nie mający uprawnień) uczył się jeździć autem i ma do tego prawo - art. 140 k.c..
Prace nad nowelizacją dwóch rozporządzeń w sprawie znaków (strefa ruchu i koniec strefy ruchu) są prowadzone. Nie było możliwości ich przyspieszenia, bowiem treść ustawy jeszcze przed końcem prac w Sejmie znacznie zmieniano a wiadomo, że od treści ustawy zależy rozporządzenie. Obecny brak rozporządzeń oznacza tylko tyle, że nie można fizycznie wprowadzić strefy ruchu, bo nie ma wzoru znaku strefy. Jednak najważniejsze jest to, że ustawa weszła w życie i od dnia 4 września każdy znak drogowy, bez względu na miejsce jego ustawienia już jest sankcjonowany przymusem państwowym; wynika to ze znowelizowanego brzmienia art. 1 ust. 2 ustawy. Innymi słowy, jeżeli dziś kierujący np. zaparkuje auto przed hipermarketem, w miejscu obowiązywania znaku "zakaz zatrzymywania" to będzie ukarany mandatem. Za parkowanie na parkingu sklepowym (a więc na drodze wewnętrznej nie leżącej w "strefie"), w miejscu przeznaczonym dla niepełnosprawnych kwota mandatu jaką już dziś można nałożyć wynosi 500 zł. Chwilowa niemożliwość wprowadzenia strefy ruchu ma ten skutek prawny, że na tych drogach wewnętrznych ustawa działa tylko w zakresie 1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób oraz 2) wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych. Oznacza to, że do chwili wprowadzenia strefy nie obowiązują tam inne (poza wynikającymi ze znaków) przepisy porządkowe np. kierujący może się tam poruszać samochodem bez wymaganych dokumentów.
Nowela art. 1 ust. 2 ustawy (aby każdy znak drogowy był sankcjonowany mandatem, bez względu na miejsce jego ustawienia) została wprowadzona na etapie prac parlamentarnych (pierwotne rządowe przedłożenie projektu, które przygotowałem jej nie przewidywało). Był to mój pomysł, podyktowany potrzebą znalezienia takiego rozwiązania, które pozwoliłoby na osiągnięcie celu przy jednoczesnym zminimalizowaniu kosztów, jakie wiążą się z produkcją nowych znaków "strefa ruchu". Zarządca terenu nie będzie w ogóle zmuszony tworzyć nowej strefy ruchu, jeżeli zależy mu wyłącznie na przestrzeganiu stojących od lat na jego terenie znaków.
Miałem tu również na względzie, że w ten sposób ustawa zostanie znowelizowana "w duchu" art. 64 i 31 ust. 3 Konstytucji (chodzi o jak najmniejsze "ograniczenie" prawa własności nieruchomości, a więc swobody decydowania o swoim gruncie). Organy państwa wejdą na te dogi - de facto prywatne - ze swoją jurysdykcją "z urzędu" tylko w niezbędnym zakresie, zaś w pozostałym właściciel terenu będzie sam decydował o tym, czy i na ile chce przekazać w ręce państwa uprawnienia do kontroli porządku; czy tylko w zakresie ustawionych tam znaków, czy też w zakresie pełnym, tak jak ma to miejsce na drogach publicznych.
Odpowiedzi udzielił: Adam Jasiński,
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, konsultant ds. koordynacji instytucjonalnej