Ekspert wyjaśnia

Marek Górny: Odpowiedzialność instruktora i kursanta

19 stycznia 2014

Pytanie:Czy instruktor nauki jazdy ponosi odpowiedzialność za to, że podczas nauki jazdy samochodem, kursant przekroczył dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym, czy też odpowiedzialność ponosi wyłącznie kierowca - użytkownik pojazdu. Kto tak faktycznie odpowiada za tak powstałą sytuację i w oparciu o jaki przepis.

Odpowiedź: Witam, udzielenie odpowiedzi poprzedziłem konsultacjami z przedstawicielami Policji i nie uzyskałem jednoznacznej odpowiedzi na tak szeroko zadane pytanie: “Kto odpowiada za naruszenie przepisów w trakcie praktycznego szkolenia kandydata na kierowcę? Kursant czy instruktor?” W przeważającej liczbie sytuacji szkoleniowych za przekroczenia odpowiada instruktor, w tym również za niekontrolowanie przekroczenia dopuszczalnej prędkości. Do podstawowych obowiązków instruktora należy m.in. nadzór ciągły i bezpośredni nad poczynaniami kursanta, a więc również zapobieganie wszelkim naruszeniom prawa drogowego. Jednym słowem instruktor w odróżnieniu od egzaminatora nie może dopuszczać do naruszenia zasad. Na tym polega nauka jazdy i rola instruktora. Nie ma przepisów wprostodnoszących się do takiego obowiązku, lecz wynika on z logiki przepisów ustawy z dnia 5 stycznia 2011 roku o kierujących pojazdami mówiących o ty, że:

Art. 25. 1. Podczas jazdy osoby ubiegającej się o uzyskanie uprawnienia do kierowania motorowerem, pojazdem silnikowym lub uprawnienia do kierowania tramwajem, wobec instruktora stosuje się przepisy dotyczące kierującego pojazdem, w szczególności w zakresie:

1) dokumentów wymaganych do kierowania pojazdem i używania pojazdu;

2) zawartości w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu.

W tym zakresie nie ma większych rozbieżności, instruktor prowadzący szkolenie odpowiada za działania kursanta jakich się on dopuszcza w trakcie szkolenia, analogicznie jak by sam prowadził pojazd.

Pewne zastrzeżenia budzi natomiast fakt odpowiedzialności instruktora za stan trzeźwości kursanta w trakcie szkolenia praktycznego. Znane są przypadki karania instruktora za fakt dopuszczenia za kierownicę kursanta, który nie wykazywał znamion spożywania alkoholu, lecz badanie wykazało przekroczenie dopuszczalnego prawem stężenia alkoholu we krwi lub w wydychanym powietrzu. Wątpliwości o słuszności takiego karania budzi fakt, że instruktor nie jest uprawniony do żądania od kursanta poddania się czynności kontrolnej w celu stwierdzenia jego trzeźwości. Uprawnienie takie posiada egzaminator, który może żądać poddania się badaniu w przypadku wątpliwości co do stanu trzeźwości osoby przystępującej do egzaminu. W przypadku kursanta jest to wyłącznie jego dobra wola czy zechce poddać się badaniu, czy też kategorycznie odmówi, argumentując to np. zażywanymi lekami lub chorobą płuc itp. Nie ma uniwersalnego wzorca postępowania w takich przypadkach. Oczywiście w przypadku ewidentnych symptomów nietrzeźwości instruktor jest zobowiązany do kategorycznego odmówienia przeprowadzenia szkolenia. W innych sytuacjachpozostaje to w rękach Policji lub Sądu Grodzkiego, które to organy miejmy nadzieję wykażą się zdrowym rozsądkiem. Nie można karać kogoś za nie sprawdzenie czegoś na co nie ma wpływu, ponieważ nie posiada prawa do kontroli.

Innymi przypadkami będą sytuacje, gdzie instruktor nie był w stanie przewidzieć zdarzeń oraz - pomimo dopełnienia ze swej strony obowiązków - skutków. Wielokrotnie w swojej karierze instruktora i egzaminatora byłem “zaskakiwany” niekonwencjonalnymi zachowaniami kursantów. Czasami występuje zbieg niekorzystnych elementów i pomimo naszych poprawnych reakcji może dojść do zdarzenia drogowego lub naruszenia przepisu. W tych przypadkach może dojść do ukarania osoby kierującej pojazdem - kursanta, a nie instruktora.

Parę miesięcy temu sugerowałem przeprowadzanie egzaminu wewnętrznego z teorii bezpośrednio poukończeniu wykładów, a przed rozpoczęciem części praktycznej szkolenia. Proponując, aby uzyskanie pozytywnego wyniku z tego egzaminu był warunkiem dopuszczenia kursanta do jazd. Wydawało mi się to logiczne i zgodne z zasadami nauczania i bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Niestety, jak słusznie zauważyli inni Koledzy, ustawodawca był innego zdania nie stawiając takiego warunku. A może szkoda, bo w kontekście omawianego tematu pozytywny wynik egzaminu na pewno w sprawach spornych byłby argumentem na korzyść instruktora.

Życzę abyśmy mieli jak najmniej takich problemów. Pozdrawiam

Odpowiedzi udzielił:

571b4c2dc25643b94901cd07b2a4b2387d74d4c5

 

Marek Górny, Kierownik Ośrodka Szkolenia Kierowców Centrum Edukacji Zawodowej CARGO Sp. z o.o. Oddział w Krakowie

www.cargo-krakow.pl