Pytanie: Wzrasta liczba aut w Polsce i odsetek osób posiadających prawo jazdy. Szczególnie wśród pań, które coraz chętniej zasiadają za kierownicą. Poza tym w ciągu kilku lat może dojść do zmian w sposobie szkolenie i egzaminowania przyszłych kierowców, co jest wymogiem UE, a to też sprawia, że część osób chce zdać egzamin wcześniej. Jednak trzeba też pamiętać o demografii. Od 1990 do 1995 roku liczba urodzeń zmniejszyła się o około 20 proc., więc o tyle mniej jest potencjalnych klientów - tłumaczy Andrzej Tymiński.
Odpowiedź:O tym jak szkołę nauki jazdy założyć informuje “Gazeta Prawna:
1. Po pierwsze kalkulacja kosztów:
(279-8)
2. Zanim otworzymy własną szkołę, musimy mieć uprawnienia instruktora. Oczywiście właściciel nie musi mieć uprawnień instruktora, ale w takiej sytuacji musi zatrudnić kogoś, kto je ma, a to już na samym początku znacznie podnosi koszty.
3. Zanim zarejestrujemy działalność (wpis do rejestru przedsiębiorców prowadzących ośrodek szkolenia kierowców na terenie starostwa, w którym będziemy działać), musimy spełnić kilka dodatkowych warunków. Siedziba przedsiębiorcy, planującego uruchomić szkołę, lub jego miejsce zamieszkania musi znajdować się na terenie Polski. Jeśli nauka jazdy jest dodatkowym biznesem działającej już firmy, nie może ona być w stanie likwidacji lub upadłości. Osoba prowadząca taką działalność nie może być prawomocnie skazana za przestępstwa popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub przestępstwa przeciwko dokumentom. Dotyczy to nie tylko osoby fizycznej, ale także np. członków zarządu osoby prawnej, jeśli w takiej formule prowadzony jest ten biznes. Kursantów trzeba gdzieś uczyć, więc zakładając szkołę nauki jazdy, musimy wynająć lokal. Przepisy dokładnie regulują, jak powinien on wyglądać. Nie tylko musi być przystosowany do nauki, ale także musi być przygotowany do przechowywania dokumentacji związanej z prowadzeniem szkoleń kierowców. Przyszły właściciel szkoły musi więc zadbać o lokal o powierzchni nie mniejszej niż 25 mkw., do tego wyposażony w stoliki i krzesła. Jeśli jednak jednorazowo szkolić będziemy więcej niż 20 osób, sala musi być większa o 1 mkw. dla każdej szkolonej osoby. Oprócz tego sala musi być ogrzewana, a kursanci powinni mieć zapewniony dostęp do toalety. Do tego dochodzą jeszcze pomoce naukowe - materiały drukowane, kodeks ruchu drogowego, aktualne testy (drukowane i CD), a także komputer i rzutnik multimedialny. To w sumie zamknąć się może w jednorazowym koszcie około 4 tys. zł. Przygotowanie placu manewrowego to kolejne około 500 zł. Coraz częściej klienci szukają szkół jazdy także przez internet, więc warto zadbać o własną stronę www i jej dobre pozycjonowanie. A to kolejny jednorazowy wydatek rzędu 2 tys. zł. - Wszystko zależy od tego, czy szkoła ma być profesjonalna czy półprofesjonalna. Klienci doceniają to, że mogą uczyć się na komputerach, że mamy rzutnik czy telewizor, za pomocą których możemy szkolić - podkreśla właściciel jednej z warszawskich szkół jazdy. Najważniejszym, ale i największym wydatkiem będzie jednak samochód. Koszt jednego auta, przystosowanego do nauki jazdy, to około 40 tys. zł. W sumie, zdaniem Andrzeja Tymińskiego, koszty początkowe i jednorazowe uruchomienia szkoły przy jednym samochodzie to około 50 tys. zł, ale przy dwóch autach wzrastają już do ponad 90 tys. zł. To oczywiście założenie dla dużego miasta. W małych miejscowościach koszty mogą być nieco niższe.
4. Choć klientów nie brakuje, żeby ich pozyskać, trzeba więc pomyśleć o promocji. Koszt ulotek, plakatów i wizytówek to około 1 tys. zł miesięcznie. Ale to też może być mało, dlatego warto wesprzeć się internetem. Jego dostępność jest coraz większa, więc coraz więcej osób zamierzających zapisać się na kurs, zanim zapyta znajomych o godną polecenia szkołę, w wyszukiwarce internetowej wpisuje hasło: szkoły nauki jazdy. Dlatego warto mieć stronę internetową i zadbać o jej pozycjonowanie (zajmują się tym programiści, którzy potrafią tak zbudować stronę, aby pojawiała się wysoko w wynikach wyszukiwania). Można też skorzystać z oferty reklamy kontekstowej wyszukiwarek internetowych, takich jak Google czy Netsprint. Zaletą tej formy reklamy jest bezpośrednie monitorowanie kosztów - można wydać 300 zł miesięcznie albo 3 tys., w zależności od potrzeb.
Do tego dochodzą koszty bieżącej działalności. Oprócz sali wykładowej, której najem kosztować może nawet 2 tys. zł miesięcznie, ranga szkoły rośnie, gdy dodatkowo wynajmiemy biuro, w którym można przyjmować interesantów. A to dodatkowy koszt około 1,2 tys. zł oraz obsługujących je pracowników, co miesięcznie kosztować może ponad 8 tys. zł. Do miesięcznych kosztów zalicza się też eksploatacja auta i paliwo - co wynieść może około 4 tys. zł. W sumie miesięczne koszty zamknąć można w okolicy 17 tys. zł. Dla nieposiadających jeszcze doświadczenia na tym rynku jednym ze sposobów na rozpoczęcie działalności może być współpraca, z którąś z największych i działających od dawna szkół. W Warszawie działa w ten sposób wiele małych szkół, które współpracują z dużymi i bardzo znanymi, np. Imolą. - W takiej sytuacji jest się podwykonawcą usługi polegającej na szkoleniu praktycznym. Wykonuje się to pod logo tej firmy - tłumaczy Andrzej Tymiński.
A może Państwo udzielą rady?
A może Państwo opiszą swoje doświadczenia przy zakładaniu szkoły? Może uda nam się zmienić coś, co “przeszliśmy” a ułatwi innym? Redakcja opublikuje wypowiedzi na łamach serwisu.
Czekamy na wypowiedzi: news@prawodrogowe.pl lub j.michasiewicz@poczta.neostrada.pl