Pytanie: Zatrudniamy kierowcę wykonującego przewozy regularne w komunikacji miejskiej. Przysługuje mu 30-minutowa przerwa na odpoczynek. Czy zaliczamy ją do czasu pracy, czy do dyżuru? - pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
Odpowiedź:Przerwę, o którą pyta czytelnik, reguluje nowy rozdział 4 a znowelizowanej ustawy o czasie pracy kierowców (Dz. U. z 2004 r. nr 92, poz. 879 ze zm.). Podlegają mu wszyscy kierowcy miejskich autobusów, którzy wykonują przejazdy na trasach do 50 km. Z art. 31 b ust. 1 tego rozdziału wynika, że kierowcy, którego łączny dzienny czas prowadzenia pojazdu wynosi od 6 do 8 godzin, przysługuje nie krótsza niż 30-minutowa przerwa na odpoczynek. Jeżeli natomiast prowadzi pojazd dłużej niż 8 godzin, to ma prawo do 45 minut odpoczynku. W przepisie tym nie ma nic o tym, czy 30- albo 40-minutowy odpoczynek zaliczyć do czasu pracy, czy do czasu dyżuru. Do szoferów na umowach o pracę odnosi się natomiast cała ustawa o czasie pracy kierowców z wyłączeniem rozdziału 4 a. Z art. 13 ustawy wynika, że im też przysługuje odpoczynek od prowadzenia pojazdu. Wynosi on 30 minut, gdy liczba godzin pracy nie przekracza 9, oraz nie mniej niż 45 minut, gdy kierowca pracuje powyżej 9 godzin. Uwaga! Z tego przepisu wynika wyraźnie, że przerwy dla kierowców etatowych zalicza się do czasu dyżuru. Zasada ta nie obowiązuje jednak w pracy kierowców komunikacji miejskiej, tj. zatrudnionych w przewozach regularnych na trasach do 50 km. PIP oraz GITD nie widzą podstaw, aby do odpoczynków takich kierowców stosować zasady z części ogólnej ustawy. Pracodawcom pozostawiają wybór. Eksperci PIP i GITD sugerują, aby charakter prawny przerw uregulować w przepisach wewnętrznych firmy. Przykładowo w regulaminie pracy wolno ustalić, że odpoczynek kierowcy komunikacji miejskiej zalicza się do czasu pracy bądź odpowiednio do czasu dyżuru.