Ekspert wyjaśnia

Zakaz wjazdu dla pojazdów nauki jazdy - opinie (3)

28 czerwca 2009

W minionych tygodniach opublikowaliśmy ilustrowane pytanie Czytelnika i odpowiedź naszego eksperta Zbigniewa Drexlera (poniżej). Dzisiaj prezentujemy Państwa kolejne wypowiedzi. Polecam szczególnie tę oznaczoną numerem (5). To inne stanowisko, ale rozważmy jak znaczące. Temat poprowadzimy jeszcze w kolejnych newsach. Zapytamy o praktykę stawiania zakazów dla “L-ek” np. zarząd wymienionej spółdzielni. Nadal czekamy na Państwa wypowiedzi. Redakcja: news@prawodrogowe.pl

Pytanie: Kto stawia, kto może postawić i gdzie znak zakazu wjazdu np. pojazdów nauki jazdy?"

14042ee94499533f169b56a5c2fc7dc086f080e3 

(301-12cz) ^W Grudziądzu na parkingu przy ulicy Pruszyńskiego na osiedlu mieszkaniowym Kopernika 2, ustawiono znak zakazujący wjazdu pojazdom "L"

Odpowiedź:Zadane pytanie dotyczy głównie stref zamieszkania i dróg wewnętrznych. Kwestie zarządzania ruchem, do których zalicza się m.in. umieszczanie znaków drogowych, są uregulowane w art. 10 Prawa o ruchu drogowym i rozwinięte w rozporządzeniu ministra infrastruktury z 23 września 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków zarządzania ruchem na drogach oraz wykonywania nadzoru nad tym zarządzaniem (Dz. U. nr 177, poz. 729). Sprawa jest dość skomplikowana, ponieważ wymienione przepisy dotyczą dróg publicznych oraz stref zamieszkania, w tych zaś strefach mogą być zarówno drogi publiczne, jak i niepubliczne. Ust. 7 w art. 10 Prawa o ruchu drogowym stanowi, że zarządzanie ruchem drogowym w strefie zamieszkania, z wyjątkiem dróg publicznych, należy do podmiotów zarządzających tymi drogami. Regulacja ta dotyczy zatem części dróg niepublicznych. Brak natomiast regulacji dla dróg wewnętrznych, które również są drogami niepublicznymi, a więc o sposobie korzystania z tych dróg decyduje ich właściciel. Ustawiając znaki drogowe na drodze niepublicznej, jej właściciel przekazuje uczestnikom ruchu ustalone przez siebie, na swoim terenie, zasady ruchu. Ma do tego pełne prawo, a czy taka praktyka jest prawidłowa trudno rozstrzygnąć. Argumenty są zarówno "za", jak i "przeciw". Potrzebny byłby tu zdrowy rozsądek, ale z tym zawsze są kłopoty.

Opinie Czytelników:

(5)Kiedy robiłem zdjęcie znaku zakazującego wjazdu dla pojazdów nauki jazdy podszedł do mnie pewien Pan i powiedział, że ten znak ustawiony jest zgodnie z prawem. Nie zaprzeczam i nie neguję takiego prawa ale należy pamiętać, że zgodność z prawem a zdrowy rozsądek i życzliwość wobec innych to często dwie zupełnie inne rzeczy. A tak nawiasem mówiąc ustawiający ten znak nie do końca zapoznał się z obowiązującym prawem a konkretnie ustawą dotyczącą znaków i sygnałów na drodze. Niebieskie czworokątne znaki to znaki informacyjne natomiast znaki zakazujące wjazdu to okrągłe białe znaki z czerwoną obwódką i narysowanym w środku symbolem pojazdu, którego ten zakaz dotyczy. A teraz rzecz najistotniejsza: Każdego dnia co kilkanaście minut spotykam kierowców, którzy perfidnie łamią prawo i zagrażają bezpieczeństwu ruchu drogowego a co za tym idzie stwarzają zagrożenie dla zdrowia oraz życia innych uczestników ruchu.

Przykład 1- Zatrzymaliśmy się, aby ustąpić pierwszeństwa pieszemu na przejściu i w tym momencie ostro trąbiąc i wyciągając przez otwartą szybę najdłuższy palec tak zwany kierowca omija nas o mało nie potrącając kobiety na przejściu - na szczęście zdążyła odskoczyć.

Przykład 2 - Na jednej ze stacji paliw dwukrotnie spotkałem szalejących na skuterach młodzieńców -pierwszy raz musiałem ostro hamować, żeby uniknąć wypadku a drugim razem idąc do kasy, żeby zapłacić za paliwo w ostatniej chwili odskoczyłem w bok, aby uniknąć potrącenia. Kiedy zwróciłem uwagę obsłudze stacji na panujące tam zagrożenie dowiedziałem się, że nic nie mogą na to poradzić.

Przykład 3 - Kierowca wyjeżdżając z drogi podporządkowanej perfidnie nam wymusił. Tylko mój refleks uratował przed poważną kolizją. Efekt był taki, że zostaliśmy obrzuceni przez niego wyzwiskami, których nie wypada tutaj zacytować a następnie ten tak zwany kierowca odjechał jakby nic się nie stało.

Przykład 4 - Kursantce zgasł samochód. Jadąca za nami pani zaczęła ostro trąbić i pokazywać jakieś niezrozumiałe gesty. Kiedy zwróciłem tej kobiecie uwagę, że Kursantka się uczy i wskazałem na umieszczoną na dachu L-kę zostałem przez tę panią wyzwany.

Takich przykładów każdego dnia mógłbym podawać przynajmniej kilkanaście. Do tego dodajmy jeszcze plagę pijanych kierowców i około 6 tysięcy trupów rocznie na polskich drogach to mamy bardzo ciekawy wizerunek otaczającej nas komunikacyjnej rzeczywistości.

Pytam więc: Jakim prawem tacy ludzie mają wstęp na nasze drogi? Dlaczego nie ma możliwości usunięcia z dróg i parkingów potencjalnych zabójców? Dlaczego chamstwo ma prawo panoszyć się dookoła? Należy najpierw oczyścić drogi i parkingi z piratów drogowych i chamskich ludzi a dopiero wówczas będziemy mieli moralne prawo rozważyć możliwość ograniczenia ruchu dla Kursantów, którzy uczą się jeździć zgodnie z przepisami i bardzo często muszą zdobyć się na ogromny wysiłek fizyczny, psychiczny oraz finansowy, aby zdobyć tak bardzo potrzebne w tych czasach prawo jazdy.

I jeszcze jeden pomysł: Skoro przeszkadzają nam ludzie, którzy uczą się jeździć to może warto pomyśleć o tym, aby w niektórych miejscach zabronić poruszania się matek z małymi dziećmi - przecież te dzieci uczą się chodzić i utrudniają ruch na przykład spieszącym się do pracy lub robiącym zakupy w marketach.

Pozdrawiam wszystkich życzliwych Ludzi oraz Kursantów a także Kierowców, którzy jeżdżą zgodnie z przepisami nie dlatego, że boją się Policji, lecz dlatego iż szanują zdrowie i życie zarówno swoje jak i innych.

Sławomir Sz. – Tuchola

(6) Przesyłam w załączeniu fotkę znaków umieszczonych przy wjeździe na parking sklepu Lidl. Parking ten znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie WORD Dąbrowa Górnicza. Administrator umieścił znaki przy wjeździe dla spokoju sumienia... Nikt na te znaki nie zwraca uwagi, a Policja nie interweniuje. Pozdrawiam Włodek

1bd5cda06884a07fcbb5ca4c5539735a1d990a77 

(305-13)

(7) Witam.. i z mieszanymi uczuciami biorę się za pisanie.. W jakim celu właściwie komentować paranoiczne znaki - niezalegalizowane żądną ustawą. Zapytam jedynie: czy ktoś był świadkiem “jakoby pojazd nauki jazdy uszkodził zaparkowany pojazd lub spowodował kolizję w strefach gdzie się ćwiczy te manewry?” Ja - nie przypominam sobie abym likwidował taką kolizję ,mimo ponad 20 lat pracy w policji drogowej ,a i od kilku ładnych lat sam uczę jeździć i...będę nieskromny: mogę gazetę czytać w trakcie manewrów - bo można tak wytłumaczyć  sposób parkowania, że kursant robi to automatycznie ,zerkając w lustra  a już parkowanie równoległe, które dla niektórych /nawet “instruktorów”/ - jest trudne - to można tak opanować, że stosując się do pewnych zasad-staje się najłatwiejsze... Ja uważam, że właśnie takie: strefy zamieszkania i inne drogi wewnętrzne-są idealne do nauki pewnych manewrów m.in. dlatego, że inni mają obowiązki wynikające z przepisów dot. w/w dróg. A teoretycy to raczej niech się nie wypowiadają a jeśli już to konkretnie!- na drodze “leje się krew” i naszym zadaniem jest również zminimalizowanie  skutków zachowań “niedouków”... zapraszam do mnie: www.nauka-jazdy-krakow.pl RD

Odpowiedzi udzielił: Zbigniew Drexler, autor podręczników do nauki jazdy