Rower zdecydowanie przeżywa renesans. Zmieniają się obowiązujące uczestników ruchu drogowego przepisy. O „małym prawo jazdy” czyli karcie rowerowej redakcja tygodnika PRAWO DROGOWE@NEWS rozmawia z Przemysławem Sarosiekiem, dyrektorem WORD w Białymstoku. Pytamy: - Dlaczego egzamin jest taki trudny? Skąd macie testy? Co należy zmienić? Zachęcamy do lektury. Redakcja
Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Jak podał dziennik „Rzeczpospolita” egzamin teoretyczny na kartę rowerową zdaje zaledwie 60% chętnych. Zaskakujące dane! Co - w Pana opinii - może być powodem takiej sytuacji?
Odpowiada Przemysław Sarosiek, dyrektor WORD w Białymstoku: Jestem zdziwiony, ale przede wszystkim zaniepokojony. Zakładając, że nie wszyscy uczniowie w ogóle przystępują do egzaminu na kartę rowerową to ta zdawalność oznacza, że pewnie ponad połowa dwunastolatków nie ma karty rowerowej. W starszych rocznikach ten odsetek jest jeszcze większy. Biorąc pod uwagę rosnącą liczbę dzieci na rowerach i hulajnogach elektrycznych to te dane są alarmujące. Jakie są powody takiej niskiej zdawalności? przeglądałem program zajęć techniki dla klas IV - bo w tych klasach w podstawówce odbywają się lekcje wychowania komunikacyjnego kończące się egzaminem na kartę rowerową - i jestem zaniepokojony. Zarówno forma jak i treść jest mało strawna dla nastolatka. Dodatkowo nie ma aktualnej bazy pytań i zagadnień dla nauczycieli. Ostatnie pomoce naukowe tego rodzaju z ministerstwa pochodzą sprzed kilku lat czyli sprzed nowelizacji przepisów właśnie o rowerach i hulajnogach. Nie twierdzę, że nauczyciele nie znają nowych przepisów ruchu drogowego, ale z tego co wiem to zajęć wyrównawczych o tym co się zmieniło to oni raczej nie mieli. Jako WORD zorganizowaliśmy takie szkolenie w wersji online i co roku - przy szkoleniach dla nowych nauczycieli wychowania komunikacyjnego - poświęcamy część zajęć, by podkreślić co się zmieniło. poza tym na zaliczenie egzaminu na kartę rowerową trzeba uzyskać 80 procent pozytywnych odpowiedzi co przekłada się na szkolną ocenę 4+. Dzieci, które dostaną niższą ocenę zaliczą przedmiot, ale karty rowerowej nie dostaną. a duża część nauczycieli nie naciska, aby dzieci poprawiały tą ocenę i mogły przystąpić do egzaminu praktycznego.
Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Część teoretyczna egzaminu zawiera 25 pytań testowych jednokrotnego wyboru. Pytania mogą dotyczyć znajomości znaków, prawidłowego rozpoznawania pierwszeństwa na drodze czy udzielania pierwszej pomocy. By zdać część teoretyczną, należy udzielić poprawnej odpowiedzi na co najmniej 20 z 25 pytań. W części praktycznej uczeń musi m.in. wykonać slalom pomiędzy rozstawionymi na trasie pachołkami, przejechać w linii prostej, po łukach i na tzw. ósemce, dokonać nagłego zatrzymania na komendę i zatrzymać się w wyznaczonym miejscu. Jakie kwestie są dla młodych rowerzystów najtrudniejsze?
Odpowiada Przemysław Sarosiek, dyrektor WORD w Białymstoku: Z wiedzy jaką uzyskałem ze szkół to na teorii najwięcej kłopotów sprawia kwestia pierwszeństwa przejazdu, a następnie znaki. Poza tym brak bazy pytań nie pozwala się dzieciom przygotować, bo czasami problem leży w sformułowaniu pytania, albo w przygotowaniu odpowiedzi opisowej. Egzamin praktyczny w zasadzie rzadko kończy się niepowodzeniem, ale tutaj największe problemy stwarza slalom.
Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Wiem, że realizujecie Państwo egzaminy na kartę rowerową. Jakimi testami posługujecie się?
Odpowiada Przemysław Sarosiek, dyrektor WORD w Białymstoku: Nie ma bazy pytań na kartę rowerową, która pomogłaby zdającym lepiej przygotować sie do egzaminu. Z pomocą policjantów podlaskiej drogówki przygotowaliśmy 100 pytań na test teoretyczny. Jest on dostępny na stronie internetowej WORD Białystok. Przesłaliśmy go też do kuratorium i Centrum Edukacji Nauczycieli jako materiał pomocniczy dla nauczycieli. To powinno ułatwić naukę i jednocześnie pomóc w organizacji egzaminu. Planujemy teraz przetłumaczyć ten test na język ukraiński, żeby jesienią dzieci z tego kraju mogły zdać egzamin teoretyczny.
Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Do zaliczenia części praktycznej wymagane jest poprawne wykonanie minimum 90 procent manewrów. Jak zdają tę część egzaminu?
Odpowiada Przemysław Sarosiek, dyrektor WORD w Białymstoku: Jak już mówiłem - ta część egzaminu u zdających wygląda naprawdę dobrze i rzadko zdarza się, aby ktoś go nie zaliczył. Młodzież dobrze radzi sobie na rowerach, jest sprawna fizycznie i czasami zadziwia starszych praktycznymi umiejętnościami wykonywania manewrów. I tu ciekawostka - tego nikt ich w szkole nie uczy. Nie ma zajęć praktycznych z jazdy rowerem. Jest jedynie egzamin. Co to mówi o efektywności szkolenia z przepisów ruchu drogowego?
Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Jak u Państwa wygląda zdawalność na kartę rowerową?
Odpowiada Przemysław Sarosiek, dyrektor WORD w Białymstoku: WORD Białystok od lat nie organizował egzaminów na kartę rowerową. Po prostu nie było chętnych, więc trudno tu mówić o zdawalności. Dzieci ze szkół podstawowych kartę rowerową mogą zdawać wyłącznie w podstawówce, więc WORD jest wyborem tylko dla nastolatków, które skończyły już edukację w tej szkole. Poza tym karta rowerowa nie była nikomu do niczego potrzebna. Od 2021 roku pojawiły się rygorystyczne przepisy wskazujące, że od 10 roku życia samodzielna jazda rowerem to przywilej dzieci, które mają kartę rowerową. Podobnie rzecz wygląda z hulajnogą elektryczną: trzeba mieć skończone 10 rok życia i kartę rowerową. Od 2022 winowajcom grożą grzywny, które płacić będą rodzice. Dodatkowo ubezpieczyciele nie wypłacają odszkodowań poszkodowanym, którzy nie mają karty rowerowej. Stąd ten wzrost zainteresowania uzyskaniem tego dokumentu. Dlatego od końca czerwca - przez całe wakacje aż do połowy września - prowadzimy zapisy na egzaminy na kartę rowerową. W razie potrzeby poprowadzimy też szkolenia dla chętnych.
Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Co Pana zdaniem należy zmienić, aby ten egzamin - nazywany jako „małe prawo jazdy” był łatwiejszy?
Odpowiada Przemysław Sarosiek, dyrektor WORD w Białymstoku: Przede wszystkim trzeba upowszechnić bazę pytań i zagadnień. Do tego uatrakcyjnić materiały edukacyjne z podstawowymi przepisami ruchu drogowego. Warto zrobić jakieś filmy edukacyjne, animacje, grafiki zamiast kucia znaków i grafów. Trzeba włączyć WORD-y w proces przygotowania takich materiałów dla dzieci, które uczą się do tego egzaminu. No i najważniejsze: upowszechnić informację o zagrożeniach wynikających z braku karty rowerowej docierając z nią do rodziców i szkół. Bo mam wrażenie, że tutaj jest jakaś przepaść w przepływie informacji. Świadomość nauczycieli i dyrekcji szkół, że ta karta rowerowa i wychowanie komunikacyjne - traktowane dotąd trochę po macoszemu - to ogromnie ważna sprawa dla bezpieczeństwa uczniów. Bez tego te zajęcia będą traktowane jak muzyka lub plastyka czyli takie lekcje drugiej, a nawet trzeciej kategorii.
Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Ostatnio pojawiła się informacja o szkoleniu na kartę rowerową w ruchu drogowym. Jak ocenia Pan ten pomysł?
Odpowiada Przemysław Sarosiek, dyrektor WORD w Białymstoku: Ciekawy pomysł, ale kto miałby te lekcje prowadzić? Nauczyciele wychowania komunikacyjnego z podstawówki w ramach programu? Jeżeli tak to jest to nierealne. Niezbędny byłby jakiś konspekt i założenia do takich zajęć. Zwracam uwagę, że nauczyciel wychowania komunikacyjnego uzyskuje uprawnienia po 8 godzinach zajęć bez konieczności zdawania jakiegokolwiek egzaminu. Nie krytykuję tutaj nauczycieli ale jak przy tak krótkim przygotowaniu mógłby on poprowadzić lekcję w ruchu drogowym? Ten pomysł miałby sens, gdyby takie zajęcia prowadził instruktor nauki jazdy lub egzaminator. Tylko jak ich włączyć w program szkolny? Widzę sens takich zajęć, ale bez zapewnienia ich jakości i bezpieczeństwa dla dzieci nie ma szans na realizację.
Bardzo dziękuję z interesującą rozmowę.
Pytała: Jolanta Michasiewicz, red. naczelna tygodnika PRAWO DROGOWE@NEWS