Rozmowy

Filip Grega. Nihil novi - „o szkoleniu bez szkolonych”

24 marca 2017

Filip Grega. Nihil novi - „o szkoleniu bez szkolonych”
Filip Grega, Fundacja SOS Odpowiedzialne Szkoły Jazdy

Nihil novi - „O szkoleniu bez szklonych” można sparafrazować sentencję łacińską, która nasuwa mi się ostatnio obserwując działanie resortu w zakresie tworzenia nowego prawa. Choć trzeba z uznaniem spojrzeć na deklaracje dokonania przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zmiany sposobie tworzenia prawa, zmierzających do poprawy jakości kształcenia kierowców - to trudno zrozumieć jakimi zasadami rządzą się te rewolucje.

Powołanie do życia zespołu doradczego do spraw szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami oraz przeprowadzanie egzaminu państwowego na prawo jazdy było pomysłem bardzo dobrym. Każde prawo regulujące życie społeczne powinno być tworzone w oparciu o głęboką i rzetelną analizę ale i holistyczne spojrzenie na temat. Niestety wydaje się, że na dobrych chęciach się skończyło. Zawiązane gremium z założenia miało być multidyscyplinarnym zespołem doświadczonych fachowców, reprezentujących interesy (w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu) wszystkich stron związanych z procesem w samodzielny ruch drogowy nowych kierowców. Zespół doradczy podobno działa, spotyka się, prowadzi prace przygotowujące akty prawne. Podobno, bo próżno nie tylko przeciętnemu obywatelowi ale i zainteresowanym ekspertom szukać jakichkolwiek informacji na temat proponowanych rozwiązań. Nie ujawniane są szczegóły jakichkolwiek propozycji, nie wspominając już o okresowych sprawozdaniach - nie marząc już o emisji przebiegu spotkań wzorem posiedzeń komisji sejmowej. Czy zatem za chwilę możemy spodziewać się rewolucyjnych zmian? A może wręcz odwrotnie - nic znaczącego się nie wydarzy i szkolenie nadal będzie wyglądało byle jak - tak jak teraz?

Zespół powstał, aby wesprzeć resort w poprawie jakości świadczenia usług na rzecz obywateli, jednak w skład zespołu nie powołano nawet jednego podmiotu, który reprezentuje właśnie beneficjentów tych zmian - czyli kandydatów na kierowców. Skład wydaje się być dalece niezrównoważony jeżeli chodzi o reprezentację interesów. Zespół stanowią przede wszystkim lobbyści ośrodków szkolenia kierowców posiadając aż 5 głosów. Egzaminatorzy reprezentowani są 2 głosami. 1 głos to przedstawiciel zacnej fundacji promującej ogólne bezpieczeństwo ruchu drogowego. Pozostali 2 członkowie zespołu to urzędnicy departamentu. Niestety do udziału w pracach nie zaproszono ani jednego przedstawiciela organizacji, której celami jest ochrona praw obywateli, w tym tak często łamanych praw konsumentów. Nie ma w niej również ekspertów andragogiki, których wiedza niewątpliwie jest niezbędna aby zbudować jakikolwiek system kształcenia osób dorosłych. Cała sytuacja budzi nasze najwyższe zaniepokojenie. Codzienna praca naszej fundacji dowodzi, iż na runku szkolenia bardzo wiele jest ośrodków szkolenia kierowców, które nie traktują swoich klientów uczciwie, świadczą bardzo nierzetelne usługi bez większych oporów ze strony organów nadzoru ani ostracyzmu branżowego. Co więcej, obserwując głosy branży można odnieść wrażenie, iż istnieje lobbing OSK zmierzający miast do wykluczenia „czarnych owiec” z przestrzeni usług szkoleniowych to do ułatwienia im funkcjonowania. Czy działanie na rzecz obywateli powinno się odbywać bez ich głosu?

Ktoś odpowie, że są konsultacje społeczne. Tak, to prawda. Resort przesyła w sposób dość sprawny projekty aktów prawnych. Jednak te już są gotowe i ewentualna korekta bywa raczej drobna, często wyłącznie redakcyjna a nie konsultacyjna i koncyliacyjna. A system szkolenia kierowców wymaga gruntownej przebudowy. Przebudowy, która powinna być oparta o konsultacje ze wszystkimi interesariuszami w tym również przedstawicielami beneficjentów usług szkoleniowych, ekspertów dydaktyki oraz doświadczonych przedstawicieli organów nadzoru. Tylko taki skład zespołu może kompleksowo i rzetelnie doradzać resortowi w podejmowaniu obiektywnych decyzji o zmianach. Pamiętajmy, iż zmiany te mają niemal bezpośredni wpływ na cel najważniejszy, jakim jest bezpieczeństwo ruchu drogowego w Polsce, jednak ich wdrożenie i osiągnięty skutek są rozłożone w czasie. Takie zmiany to operacja na żywym organizmie, nie ma miejsca na pilotaż, a ewaluacja jest bardzo trudna, dlatego przygotowanie wymaga bardzo szerokich dyskusji eksperckich, aby uniknąć w przyszłości fiaska lub ciągłych poprawek niedoskonałych zapisów.

Stawiam więc publicznie pytanie: Czym tak naprawdę zajmuje się zespół doradczy? Jakie rozwiązania proceduje?

Filip Grega - Fundacja SOS Odpowiedzialne Szkoły Jazdy