Jak podała Policja w czasie wakacji 2019 czyli od 19 czerwca do 31 sierpnia, na polskich drogach doszło do 6800 wypadków, w których zginęły 644 osoby, 8 tys. odniosło rany, 25 885 skontrolowanych kierowców było po spożyciu alkoholu. Dla porównania w nieco tylko krótszym okresie wakacji 2018: zginęło 617 osób, 8,2 tys. odniosło rany, pijanych kierowców odnotowano 23 tys. W te wakacje zatrzymano 10 tys. praw jazdy (od początku 2019 roku jest to 31 tys.). Znaczące, iż ilość kierowców pod wpływem alkoholu wzrosła o 2 tysiące.
Podinsp. Radosław Kobryś – podczas konferencji prasowej - podsumowując bezpieczeństwo na drogach poinformował, że najbardziej śmiercionośną przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość. "W przypadku wakacji absolutnie nie jest inaczej. (...) W te wakacje prawie o 100 proc. wzrosła liczba zatrzymanych praw jazdy (za przekroczenie prędkości o ponad 50km/godz. w terenie zabudowanym), i to nie dlatego, że my nagle szukamy okazji do tego, by to zrobić, ale dlatego że Polacy zapomnieli o tym przepisie" - ocenił. Dodał, że w same wakacje zatrzymano za to przewinienie prawie 10 tys. praw jazdy, zaś od początku roku liczba ta wynosi ponad 31 tys.
Zaznaczył, że tak jak co roku policjanci ruchu drogowego skupiali się przede wszystkim na tym, by doprowadzić do mniejszej liczby wypadków oraz na upłynnianiu ruchu. Jak zaznaczył każdej doby podczas wakacji nad bezpieczeństwem na drogach czuwało ponad 4 tys. policjantów ruchu drogowego, a w niektórych momentach było ich ponad 5 tys. (jm)