Ekspert wyjaśnia

I co z wyjącym samochodem?

31 sierpnia 2007

Pytanie: Co mogą zrobić mieszkańcy, gdy w aucie zaparkowanym pod ich domem wyje alarm, a właściciel nie pojawia się przez wiele godzin?

Odpowiedź: Okazuje się, że jedyne, co policja może zrobić w takim przypadku, to ustalić właściciela samochodu. - Poza tym możemy tylko czekać, aż padnie akumulator. Jeśli samochód ma właściciela, to tylko on może alarm wyłączyć - mówi nadkomisarz Włodzimierz Mogiła z katowickiej policji. Bezradna jest także straż miejska. - Można by taki samochód wciągnąć na lawetę i wywieźć. Tylko gdzie i na jakiej podstawie? Możemy interweniować, kiedy z auta wycieka substancja niewiadomego pochodzenia, która może być groźna dla otoczenia. Inaczej nie mamy prawa ruszyć samochodu - podkreśla Krzysztof Król, rzecznik katowickich strażników. Kiedyś poprzez podobną interwencję straż miejska w Katowicach przegrała sprawę w sądzie. - Chodziło o miejsce parkingowe. Zgłosili się do nas mieszkańcy jednego z osiedli. Pokazali na parkingu malucha. Auto było kompletnie zarośnięte trawą i chaszczami, więc odholowaliśmy je na policyjny parking. Od razu znalazł się jego właściciel, który pozwał nas do sądu - wspomina Król. Bożek uważa, że sprawą wyjących w środku nocy alarmów powinni zająć się urzędnicy. - W niektórych miastach europejskich jest już tak, że jeśli właściciel wyjącego auta nie zgłasza się przez dłuższy czas, to takie auto wywozi się na parking poza miastem. Może byłoby dobrze, gdyby w Katowicach podjęto uchwałę w tej sprawie? - zastanawia się mieszkaniec Strzeleckiej. Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu, tłumaczy, że nie ma takiej możliwości. - Uchwały nie mogą być sprzeczne z innymi obowiązującymi przepisami, a w tym przypadku nadrzędne jest prawo własności - mówi rzecznik.