Ekspert wyjaśnia

Marek Dworzecki. Nietrzeźwy pasażer w pojeździe

11 września 2018

Marek Dworzecki. Nietrzeźwy pasażer w pojeździe
Marek Dworzecki, instruktor nauki i techniki jazdy, koordynator Ośrodka Szkolenia Kierowców i Instruktorów „AS” w Radomiu; członek Polskiego Stowarzyszenia Instruktorów Techniki Jazdy. Ekspert tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS. Absolwent Wydziału Ekonomii kierunku Prawa i Administracji na Politechnice Radomskiej; b. bankowiec, znawca i pasjonat jakości obsługi klienta; mówca publiczny, były sportowiec. (fot. ze zbiorów Autora)

Czytelnik pyta: Witam. Mam do Państwa pytanie. Od kilkunastu lat jestem kierowcą zawodowym. Prowadzę pojazd ciężarowy. Czasami zdarza się, że trzeba podwieźć kolegę po fachu, bo zostawił auto na parkingu i potrzebuje dostać się do domu. W ramach pomocy koleżeńskiej, zabieram go na przysłowiowego STOPA i w trakcie jazdy okazuje się, że zabrany przez nas kierowca zawodowy jest po spożyciu alkoholu. Czy istnieje jakieś przeciwskazanie, artykuł, paragraf, który mówi lub zabrania przewozu osób nietrzeźwych w kabinie ciężarówki? Nadmienię jeszcze, że podwożony kierowca posiada uprawnienia do prowadzenia pojazdu, którym jest właśnie przewożony. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam. Artur.

Odpowiada Marek Dworzecki, ekspert tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Wygląda na to, że Pan Artur jest zaniepokojony niezręczną sytuacją. Chcąc postępować szlachetnie - między innymi być uprzejmym wobec kolegów – nie wzbrania się przed wyświadczeniem im zwykłej, ludzkiej przysługi. Jednocześnie przejawiając poczucie odpowiedzialności cywilnej ma wątpliwości, czy odwożąc samochodem kolegę występującego w charakterze pasażera w stanie po spożyciu alkoholu, nie łamie tym samym prawa. Poza tym czytelnik dość wnikliwie sformułował pytanie: „Czy istnieje jakieś przeciwwskazanie, artykuł, paragraf, który mówi lub zabrania przewozu osób nietrzeźwych w kabinie ciężarówki?”.

Co mówi polskie prawo. W Polsce nie ma wyraźnego zakazu przewożenia w pojeździe pasażera w stanie nietrzeźwości, w stanie po spożyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu. Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym w art. 45 „Zabronione zachowania na drodze” brzmi:

„1. Zabrania się:

1) kierowania pojazdem, prowadzenia kolumny pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt osobie w stanie nietrzeźwości, w stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu;

2. Kierującemu pojazdem zabrania się:

2) przewożenia osoby, o której mowa w ust. 1 pkt. 1, na rowerze lub motorowerze albo motocyklu, chyba że jest przewożona w bocznym wózku”.

Konkluzja. Wniosek jest taki, że kierowca przewożący pojazdem pasażera w stanie nietrzeźwości, w stanie po spożyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu nie łamie stricte prawa. Zatem odpowiadając na pytanie: „Czy istnieje (…) artykuł, paragraf, który mówi lub zabrania przewozu osób nietrzeźwych w kabinie ciężarówki?”, odpowiedź brzmi: taki zakaz w prawie o ruchu drogowym nie istnieje.

Cuius est condera, eius est interpretatori – komu przysługuje stanowienie prawa, temu przysługuje i jego wykładnia. Bynajmniej, nie oznacza to, że tego rodzaju praktyki - uzależniając od okoliczności - nie mogą doprowadzić do wywołania łańcucha konsekwencji i całego szeregu skutków prawnych, począwszy od nałożenia mandatów karnych (na kierowcę i pasażera), poprzez zobowiązanie do wypłacenia pokaźnych sum pieniędzy z tytułu nawiązek, odszkodowań i zadośćuczynień, aż po surowe sankcje karne w postaci utraty uprawnień i kar więzienia. W sytuacji zaistnienia zdarzenia drogowego, jednym z zadań funkcjonariusza Policji, który przybył na miejsce kolizji lub wypadku, jest wstępne ustalenie związku przyczynowo-skutkowego. Rzeczą oczywistą jest, że policjant dysponujący wiedzą natury prawnej, swym doświadczeniem oraz zeznaniami uczestników i świadków zdarzenia, sporządzi dokładne notatki. Mogą się w nich znaleźć wszelkie dostrzeżone przez niego nieprawidłowości i czynniki, które jego zdaniem miały lub mogły mieć wpływ na powstałe zdarzenie. Notatki te mogą także zawierać wszelkie wątpliwości funkcjonariusza, dotyczące np.: okoliczności zdarzenia, sytuacji na drodze, wiarygodności zeznań uczestników wypadku, wiarygodności zeznań świadków, stanu technicznego pojazdu/ów, czy wpływu obecności w pojeździe pasażera znajdującego się pod wpływem alkoholu. Zatem jego wątpliwości i sugestie będą brane pod uwagę w dalszym badaniu sprawy przez Prokuraturę i Sąd. Półki w Policji, Prokuraturach i Sądach „uginają” się od akt zawierających sprawy związane z wypadkami drogowymi, do których przyczynili się nawet trzeźwi pasażerowie, stając się w ten sposób współwinnymi. O ileż bardziej Policja, Prokuratura i Sąd przyjrzą się nietrzeźwemu pasażerowi i okolicznościom towarzyszącym zdarzeniu!

Puszka Pandory. Dla uproszczenia umówmy się, że w tym artykule mówiąc o nietrzeźwym, mamy na myśli również pasażera w stanie po spożyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu. Warto pamiętać, że określenie „nietrzeźwy, etc, etc…” jest pojęciem szerokim, pod którym kryje się najprzeróżniejszy jego stan psychofizyczny, a co za tym idzie trudne do przewidzenia zachowania. Pasażer (a może chodzić o kilku nietrzeźwych) pod wpływem alkoholu może swym zachowaniem nadmiernie odwracać uwagę kierowcy od sytuacji w klatce samochodu (od tego co wewnątrz) i na drodze (od tego, co na zewnątrz). Może nieustannie mówić, zaskakiwać swymi opowieściami, zadawać liczne pytania oczekując natychmiastowych odpowiedzi, przeskakiwać z tematu na temat, prowokować konfrontacje natury werbalnej i niewerbalnej, krzyczeć, obrażać, wyolbrzymiać problemy lub umniejszać ich wagę, zanieczyszczać wnętrze pojazdu lub drogę. Zachowanie nietrzeźwego pasażera może wywoływać u kierowcy niepohamowany śmiech, wprawiać go w stan zadumy, zatroskania, a nawet przerażenia. Taki pasażer może też nieoczekiwanie i gwałtownie przemieszczać swe ciało (poprawiać się, zdejmować lub zakładać odzież, odwracać do tyłu i na boki, przesadnie i agresywnie gestykulować wymachując rękoma, napierać swym ciałem na kierowcę) w sposób zagrażający bezpieczeństwu podczas prowadzenia pojazdu. Może też dojść do skrajnych przypadków polegających na: załatwianiu potrzeb fizjologicznych we wnętrzu pojazdu, wszczynaniu kłótni i awantur, nieuzasadnionym manipulowaniu urządzeniami i przyrządami znajdującymi się w pojeździe, wyrzucaniu z pojazdu przedmiotów, otwieraniu drzwi podczas jazdy, chwytaniu za koło kierownicy, popychaniu kierowcy, dopuszczaniu się rękoczynów.

Consuetudo pro lege servetur – zwyczaj służy jako prawo. W błędzie jest ten, kto uważa, że skoro prawo nie zabrania przewożenia nietrzeźwych pasażerów, to niezależnie od tego, co się wydarzy podczas podróży, zarówno kierowca jak i pasażer nie poniosą konsekwencji z tego tytułu. Nietrzeźwy pasażer może stać się przyczyną wielu problemów – jak się okaże, nawet wówczas, gdy jego zachowanie samo w sobie nie jest naganne i nie doszło do kolizji lub wypadku. Już sama jego obecność w pojeździe jest poważnym zagrożeniem, a u funkcjonariuszy Policji i Inspekcji Transportu Drogowego może budzić różne uzasadnione obawy i podejrzenia. Aby lepiej zrozumieć wagę problemu, musimy przeanalizować kilka różnych sytuacji zaczerpniętych z życia, robiąc jednocześnie niejako „wycieczkę” po polskim systemie prawnym.

Choć działania prawników są oparte przede wszystkim na tzw. źródłach prawa, nie są ograniczone jedynie do nich. Zarówno policjant na etapie postępowania dochodzeniowego, jak i prokurator na etapie wnoszenia i popierania aktu oskarżenia, a także sędzia na etapie przewodu sądowego, mają możliwość stosowania również prawa innej natury, niż pochodzącego bezpośrednio ze źródeł prawa jakim są: konstytucja, ustawy, rozporządzenia, prawo międzynarodowe, prawo europejskie, akty prawa miejscowego czy orzeczenia sądów. Mogą też oni stosować prawo zwyczajoweprzez wiele lat kształtowane przez społeczeństwo przeświadczone o jego słuszności i pożyteczności. Jednak fundamentem, na którym prawnicy opierają swe działania są paremie prawniczelapidarne, a zarazem wzniosłe maksymy i zasady, zwykle sformułowane przez jurystę starożytnego Rzymu. Z tej przyczyny paremia zawiera fundamentalną zasadę prawną wyrażoną w języku łacińskim. Jak ważne są paremie prawnicze świadczy ich umieszczenie na kolumnadzie budynku Sądu Najwyższego Rzeczypospolitej Polskiej w ilości osiemdziesięciu sześciu.

A casu ad casum – od przypadku do przypadku. Teraz możemy przejść do hipotetycznych przykładów, rozpoczynając od opisu sytuacji, kiedy pozornie nic złego się nie dzieje i podróż przebiega normalnie, poprzez czyny charakteryzujące się niską szkodliwością społeczną, aż po te, nazywane czynami „grubego kalibru”. Wyrażę je w punktach:

1) Policjant zatrzymuje pojazd do kontroli. Widząc pasażera w stanie nietrzeźwości ma uzasadnione powody, by wyjątkowo wnikliwie sprawdzić dokumenty pojazdu, dokumenty kierowcy i nietrzeźwego pasażera, wnętrze pojazdu oraz jego stan techniczny, a także cel podróży. Będzie musiał upewnić się, czy w tym przypadku nie ma do czynienia z sytuacją, w której pasażer jest właścicielem, posiadaczem lub użytkownikiem pojazdu, ale z uwagi na swój stan nietrzeźwości za kołem kierownicy zasiadł np. krewny lub znajomy. Funkcjonariusz z pewnością będzie chciał dokładnie sprawdzić uprawnienia kierującego i bacznie przyglądać się podróżnym – ich zachowaniu i treści wypowiedzi. Może też szukać potwierdzenia, że nie ma do czynienia z przestępcami zajmującymi się nielegalnym handlem, kradzieżą samochodów, itp. Ma prawo „żądania poddania się przez kierującego pojazdem lub przez inną osobę (czytaj: pasażera), w stosunku do której zachodzi uzasadnione podejrzenie, że mogła kierować pojazdem, badaniu w celu ustalenia zawartości w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu” – Prawo o ruchu drogowym, art. 129, ust. 2, pkt. 3. Choć będą to rutynowe czynności funkcjonariusza, rzeczą naturalną w tym przypadku będzie jego wyostrzona uwaga, podejrzliwość, a w konsekwencji przedłużająca się kontrola drogowa. Nawet jeżeli uzna, że nie ma przesłanek świadczących o popełnieniu wykroczenia lub przestępstwa, odprawiając pojazd w dalszą podróż wciąż może mieć uzasadnione powody do obaw co do dalszego jej przebiegu w kwestii bezpieczeństwa. Jego obawy będą uzasadnione, bowiem policjant wie, czym jest niebezpieczne zjawisko efektu tunelowego, o którym szerzej napiszę omawiając inny przykład.

Wniosek: uzasadniona podejrzliwość funkcjonariusza, szczegółowa i wnikliwa kontrola drogowa, przedłużające się czynności operacyjne i czasem nieprzewidziane zachowania nietrzeźwego pasażera mogą rodzić u podróżnych niepokój, poczucie skrępowania, wstydu i zażenowania. To „cena” przewożenia nietrzeźwego pasażera.

2) Podczas jazdy pasażer otwiera okna lub drzwi pojazdu i wyrzuca na zewnątrz przedmioty, zaśmieca drogę, albo w inny sposób ją zanieczyszcza. Na podstawie ustawy - Prawo o ruchu drogowym, art. 45, ust. 1, pkt. 9 policjant może nałożyć karę pieniężną zarówno na pasażera, jak i kierowcę.

Wniosek: Kierujący odpowiada za zachowania pasażera nawet wówczas, gdy ten jest trzeźwy.

3) Pasażer nie zapiął pasa bezpieczeństwa. Być może kierujący zadbał wcześniej o to, ale pasażer nie wykonał tej czynności lub w którymś momencie niepostrzeżenie odpiął pas. Policjant ma prawo wręczyć mandat karny zarówno pasażerowi, jak i kierowcy - art. 39. 1 ustawy -Prawo o ruchu drogowym.

Wniosek: kierujący pojazdem jest jak kapitan statku – będąc w ruchu drogowym w dużej mierze od samego początku podróży, do jej końca odpowiada za bezpieczeństwo wszystkich podróżnych znajdujących się w pojeździe.

4) Pasażer otwiera okno i krzyczy coś do uczestników ruchu drogowego - posuwa się nawet do obelg i gróźb. W ten sposób naruszył art. 51. § 1. Kodeksu Wykroczeń: „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Czytajmy dalej… § 2. „Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. To nie koniec! Jeżeli kierujący pojazdem w jakikolwiek sposób przyczynił się do tego rodzaju czynu zabronionego, albo zwyczajnie pijany pasażer zezna, że… ‘krzyczał tak sobie po prostu, bo wraz z kierującym byli w dobrym humorze i chcieli się zabawić’, to kierowca może odpowiedzieć za naruszenie art. 51. § 3 Kodeksu Wykroczeń, który brzmi:Podżeganie i pomocnictwo są karalne”.

Wniosek: Nietrzeźwy pasażer może narobić nam wstydu i wprowadzić na drogę prowadzącą do konfliktu z prawem.

5) Pasażer absorbuje kierującego, krzyczy, poucza, nieostrożnie przemieszcza się po wnętrzu pojazdu, chwyta za koło kierownicy lub inne urządzenia służące do sterowania pojazdem. Nie ulega wątpliwości, że bezpieczeństwo podróżowania jest zagrożone. Na podstawie art. 86. § 1. Kodeksu Wykroczeń pasażer może odpowiedzieć za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym – „Kto, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny”. Sytuacja pasażera znacznie ulegnie pogorszeniu, gdy okaże się, że znajdował się on pod wpływem alkoholu. W § 2 czytamy: Kto dopuszcza się wykroczenia określonego w § 1, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Nie w lepszej sytuacji będzie kierujący, ponieważ to on przede wszystkim odpowiada za bezpieczeństwo podróżowania. Nie można zatem jego osoby wyłączyć z odpowiedzialności za bezpieczeństwo na drodze. Dlatego w tym przypadku art. 86. § 1. Kodeksu Wykroczeń będzie można uznać za podstawę do ukarania również kierującego. Jeżeli tak, to znowu mamy do czynienia z łańcuchem konsekwencji, bo § 3 brzmi: „W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 przez osobę prowadzącą pojazd można orzec zakaz prowadzenia pojazdów”.

Wniosek: Z tytułu nagannego zachowania pasażera kierowcę mogą spotkać dotkliwe sankcje karne w postaci grzywny, a nawet zakazu prowadzenia pojazdów.

6) Dochodzi do kolizji drogowej. W pojeździe, którego kierujący okazał się sprawcą znajduje się pasażer w stanie nietrzeźwości. Gdy poszkodowany/ni i świadkowie zdarzenia nie będą mieli pewności, która osoba zasiadała za kołem kierownicy, policjant (patrz pkt. 1) zwiększy swą czujność i podejrzenia. Gdy ktoś ze świadków zezna - nawet omyłkowo - że za kierownicą zasiadała osoba faktycznie będąca pasażerem - kłopoty murowane. Nietrzeźwy pasażer może utracić ewentualne posiadane uprawnienia do prowadzenia pojazdu, a kierujący odpowiedzieć za udostępnienie pojazdu osobie pod wpływem alkoholu - art. 96. § 1. Kodeksu Wykroczeń: „Właściciel, posiadacz, użytkownik lub prowadzący pojazd, który: 3) dopuszcza do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania osobę znajdującą się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, podlega grzywnie”. Nietrzeźwy pasażer może też zostać uznany za współwinnego powstania kolizji drogowej, nawet wówczas, gdy znajdował się w pojeździe poszkodowanego – art. 362 Kodeksu Cywilnego: „Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron”.

Wniosek: Nawet, gdy kierujący pojazdem jest poszkodowanym w kolizji drogowej, obecność w jego pojeździe nietrzeźwego pasażera może spowodować uznanie ich (kierowcę i pasażera) za osoby, które przyczyniły się do powstania zdarzenia drogowego – obie mogą być uznane za współwinne.

7) Powstaje wypadek drogowy. Mamy do czynienia z obrażeniami ciała ze skutkiem śmiertelnym – art. 177 KK. Kierujący, który spowodował wypadek przewożąc w tym czasie nietrzeźwego pasażera może zostać bardziej obciążony winą – i odwrotnie. Mówiąc inaczej, będzie mu trudno liczyć na złagodzenie wymiaru kary. Gdy Sąd powoła biegłego (psychologa transportu) i zapyta: „Czy obecność w pojeździe nietrzeźwego pasażera i jego zachowanie mogły mieć wpływ na percepcję kierującego i jego decyzje”, ten może powiedzieć tak: ‘Osoba pod wpływem alkoholu może podlegać silnym emocjom, które wywołują u niej zjawisko „efektu tunelowego”, a konkretnie „widzenie tunelowe”. Charakteryzuje się ono bardzo wąskim widzeniem – nie tylko w aspekcie optycznym, ale również psychologicznym. Przyczynami efektu tunelowego między innymi są: stany depresyjne, zmęczenie, długotrwały stres, narkotyki lub alkohol. W wyniku tego człowiek będący pod wpływem alkoholu widzi bardzo niewiele, niechętnie wykonuje polecenia i trudno nawiązać z nim wspólny język.  Nie potrafi też prawidłowo ocenić otaczającego go świata zewnętrznego i należycie odbierać dochodzące z niego bodźce. Odznacza się wyjątkowo niskim progiem krytycyzmu i impulsywnymi reakcjami. Te z kolei przyśpieszają produkcję adrenaliny, która zwiększa ciśnienie tętnicze w gałkach ocznych. W rezultacie osoba taka - Wysoki Sądzie – może widzieć rzeczy, które nie istnieją, nie widzieć rzeczy, które istnieją lub bardzo niewiele widzieć. Co więcej, osoba będąca pod wpływem alkoholu swym stanem i zachowaniem może niejako „zarażać” otoczenie – w tym przypadku kierującego’. Po takiej argumentacji Sąd może uznać pasażera za współwinnego wypadku z całym szeregiem dotkliwych konsekwencji. Na podstawie orzeczenia Sądu, który i tak już zastosuje odpowiednie sankcje karne wobec kierującego i pasażera wyrażając procentowy udział każdego z nich w zdarzeniu, członkowie rodziny ofiary wypadku z powództwa cywilnego będą mogły wytoczyć sprawcom (kierowcy i pasażerowi) proces o odszkodowanie i o zadośćuczynienie (dwie odrębne kwestie), oraz o przyznanie ewentualnych rent, zwrotów kosztów leczenia, kosztów pogrzebu, itd. Oczywiście, w przypadku posiadania polisy OC koszty te poniesie zakład ubezpieczeń. Jednak biada temu, kto w takim przypadku prowadził pojazd pod wpływem alkoholu lub nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdu. Nastąpi tzw. regres zwalniający ubezpieczyciela z wypłaty należnego członkom rodziny odszkodowania. W takim wypadku odszkodowanie przyznane przez Sąd zostanie wypłacone przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który z kolei na drodze sądowej uzyska zwrot poniesionych kosztów od sprawców wypadku. Nie trzeba tłumaczyć z czym to się wiąże – blokada kont bankowych, zajęcia komornicze, konfiskata mienia, itp.

Wniosek: W zależności od okoliczności, obecność w pojeździe nietrzeźwego pasażera może doprowadzić do dramatycznych konsekwencji. Może wręcz zniszczyć pasażerowi i kierującemu życie.

Persona non grata - osoba niemile widziana, niepożądana. Jak widzimy, sytuacje mogą być różne i różne ich konsekwencje. Należy też pamiętać, że prawnicy odróżniają transport odpłatny od wykonanego w ramach relacji rodzinnych i koleżeńskich. Z oczywistych względów te pierwsze są traktowane bardziej ulgowo i z wyrozumiałością. Niezależnie od tego, warto pamiętać, że jeżeli kierujący jest zmuszony transportować pasażera pod wpływem alkoholu, może zaistnieć konieczność poniesienia konsekwencji za wszystko, co się wydarzy w wyniku jego własnego zachowania i pasażera. Z tej właśnie przyczyny niektóre państwa europejskie wprowadziły zakaz przewożenia pasażera pod wpływem alkoholu na przednim siedzeniu obok kierowcy. Należą do nich miedzy innymi: Francja, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra. My, Polacy, jak zwykle pozostajemy w tyle. Biorąc pod uwagę nasze niechlubne statystyki wypadków z udziałem nietrzeźwych kierowców i pasażerów powinniśmy pierwsi wprowadzać podobne zakazy.

Marek Dworzecki