Ekspert wyjaśnia

Odszkodowanie zapłacą spadkobiercy zabitego

26 listopada 2006

Pytanie: Chciałbym wyjaśnić pewną kwestię. Chodzi mianowicie o zakres odpowiedzialności za powstałą szkodę. Jakiś czas temu brałem udział w wypadku drogowym: jechałem w nocy drogą dwupasmową (dopuszczalna prędkość w tym miejscu wynosiła 90km/h) na drogę wtargnął (a raczej wbiegł) pieszy, którego niestety śmiertelnie potrąciłem, pomimo moich wysiłków nie udało mi się go ominąć, i nic dziwnego - jechałem z maksymalnie dopuszczalną prędkością. W toku wszystkich prowadzonych czynności winą za spowodowanie wypadku został obarczony sam poszkodowany - dla jasności, ja byłem trzeźwy, auto sprawne technicznie, jechałem z dopuszczalną prędkością, natomiast w wyniku badań stwierdzono u pieszego 2,2 promila alkoholu we krwi, a ok.3 promili w moczu. No i tutaj pojawia się problem, auto rozbite, ja nie posiadałem polisy AC, sprawca wypadku nie żyje, więc z tytułu OC nie można dokonać likwidacji szkody. Podejrzewam, że w podobnej sytuacji jak ja może się znaleźć więcej kierowców i dlatego proszę o wyjaśnienie tej kwestii z punktu widzenia prawa!

Odpowiedź: W tej sprawie odszkodowania za wyrządzoną szkodę można domagać się od prawnych spadkobierców pieszego. Mają oni sześć miesięcy na złożenie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku (notarialnie lub w sądzie). Jeśli spadek przyjmą lub nie złożą takiego oświadczenia, można się od nich domagać odszkodowania. W razie odrzucenia spadku nie odpowiadają oni za szkodę. Krąg spadkobierców ustala się sądownie. Jeśli spadkobiercy nie wykazują żadnej inicjatywy ma Pan interes prawny do złożenia wniosku (jako uczestnik postępowania) do sądu o stwierdzenie nabycia spadku przez osoby, które z kolei mają obowiązek zapłacić odszkodowanie. Sprawa nie jest więc prosta, ale warto spróbować dochodzić roszczeń. Odpowiedzialność oparta jest na zasadzie art 415 kc w związku z przepisami prawa spadkowego. Interpretację prawną portal INTERIA.pl Motoryzacja otrzymał od krakowskiej kancelarii "Kurier".