Ekspert wyjaśnia

Zadośćuczynienie za wypadek na przejściu dla pieszych

26 listopada 2006

Pytanie: Została potrącona starsza kobieta na przejściu dla pieszych na lewym pasie całkowicie z winy kierowcy. Doznała bardzo poważnych obrażeń (złamanie obu kończyn dolnych i górne) jest całkowicie nieruchoma. Proszę o poradę, co można ze strony prawnej zrobić w tym temacie? Proszę o wyjaśnienie, dlaczego osoba, wobec której wszczęto dochodzenie określone w artykule 177 par. 1KK sama zadzwoniła do poszkodowanej i zaproponowała zadośćuczynienie w wysokości 500 zł. Zaznaczam, ze poszkodowana doznała bardzo ciężkich obrażeń ciała (obie nogi złamane podudzia i ręka i inne obrażenia ciała), w ogóle nie była prowadzona żadna rozmowa na temat zadośćuczynienia. Czy osoba ta nie stara się zastosować jakiegoś kruczka prawnego i jak z nią rozmawiać. Bardzo dziękuję za odpowiedź. Jak rozmawiać ze sprawcą wypadku? Bardzo dziękuję za ewentualne wskazówki.

Odpowiedź: Pozornie rozsądnie byłoby dogadać się ze sprawcą na temat zadośćuczynienia w związku z wypadkiem. Jednakże nie sądzę, aby sprawca był skłonny wypłacić zadośćuczynienie w rozsądnej kwocie. Już po samej propozycji 500 zł można stwierdzić, że nie jest on świadomy zaistniałej sytuacji lub stara się uniknąć odpowiedzialności karnej (z tego art. grozi do 3 lat pozbawienia wolności) oraz jeśli nie posiadał ubezpieczenia odpowiedzialności finansowej (sąd może zasądzić należne odszkodowanie). Najrozsądniejszym byłoby wystąpienie do zakładu ubezpieczeń, w którym sprawca posiada ubezpieczenie OC z roszczeniem, które może obejmować: - zwrot wartości przedmiotów zniszczonych lub uszkodzonych w wyniku wypadku.

- Zwrot wszystkich wydatków wynikłych z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Dotyczy to między innymi kosztów przejazdów rodziny np. do szpitala, leków, pobytu w szpitalu, opieki, zakupu sprzętu ortopedycznego, rehabilitacyjnego i samej rehabilitacji, dożywiania, przejazdów do lekarzy, wizyt u specjalistów. Należy również żądać wyrównania utraconych dochodów i korzyści.

- Zadośćuczynienie, czyli odszkodowanie za krzywdę cierpienia fizyczne (ból i inne dolegliwości), cierpienia psychiczne (ujemne przeżycia w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, wyłączenia z normalnego życia). Przy ustalaniu brane jest pod uwagę doznane obrażenia i ich skutki, stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, trwałość skutków, prognozy na przyszłość, wiek poszkodowanego, niemożność wykonywania ulubionego zawodu, uprawiania sportu, pracy artystycznej, zawarcia związku małżeńskiego, posiadania dzieci. Wysokość zadośćuczynienia ustalana jest przez zakłady ubezpieczeń oraz sądy mnożąc uznany procent uszczerbku na zdrowiu (określony w tabeli procentowej lekarza orzecznika) przez przyjętą w danym rejonie kwotę. Wysokość tej kwoty w różnych rejonach może różnić się znacznie. Należy pamiętać, że zakłady ubezpieczeń najczęściej przyjmują dolną granicę w tabeli uszczerbku mnożąc ją przez minimalną kwotę. Ważna jest w tym momencie znajomość ile procent za dany uszczerbek można uzyskać (tabele są dostępne na stronach internetowych Okręgowych Izb Lekarskich) oraz jaką kwotę w danym rejonie przyznają sądy za 1% uszczerbku. Znając powyższe będziemy wiedzieli, czy zakład ubezpieczeń wypłacił nam należną kwotę czy też niższą.

- Renta, jeżeli w wyniku wypadku całkowicie albo częściowo utraciliśmy zdolność do pracy, zmniejszyły się nasze widoki na przyszłość lub zmuszeni będziemy ponosić stałe wydatki związane ze skutkami wypadku (opieka, rehabilitacja, zakup leków, przejazdy w lepszych niż przeciętne warunkach itp.) należy nam się z tego tytułu renta wyrównawcza ( zgodnie z tabelami złamanie podudzia to jest 5-15 % uszczerbku a nawet więcej w zależności od powikłań; wystarczy przemnożyć razy 2 i dodać adekwatny procent za rękę) - przysługuje również odszkodowanie za utracone potencjalne korzyści, tj. dochody, których poszkodowany nie mógł uzyskać, gdyż uległ wypadkowi. Np., gdy tuż przed wypadkiem poszkodowany podpisał korzystną umowę, jednak nie był w stanie przystąpić do jej realizacji. Kwota rozsądna za każdy % uszczerbku waha się w granicach 500 do 1200 zł, więc propozycja sprawcy jest nie do przyjęcia. Należałoby, więc wystąpić z roszczeniem do zakładu ubezpieczeń przedkładając dokumentację lekarską, rachunki za leczenie, zakup lekarstw itp. W ciągu 30 dni powinni wypłacić bezsporną część odszkodowania (lekarz orzecznik na komisji ustala przewidywany % uszczerbku) natomiast całość roszczenia po zakończeniu leczenia. Należy też pamiętać, że zakład ubezpieczeń na obowiązek wyłożyć z góry odpowiednią kwotę potrzebną na leczenie.