Sąd Rejonowy w Krakowie wydał - nieprawomocny jeszcze - wyrok [kliknij] uniewinniając kierowcę samochodu o zarzutu przekroczenia prędkości. Uznano, iż dokonane przy zatrzymaniu pomiary są niewiarygodne. Policjanci użyli ręcznego laserowego miernika prędkości - urządzenia Ultralyte LTI 20-20 100L. Sąd orzekł, iż przeprowadzone przez funkcjonariuszy pomiary nie były miarodajne, a co za tym idzie nie ma dowodów winy kierowcy, który miał przekroczyć prędkość.
Podczas kontroli drogowej funkcjonariusze policji zatrzymali uczestnika ruchu drogowego uzasadniając, iż przekroczył dozwoloną prędkość o ponad 20 km/godz. Kierowca utrzymywał, iż jechał zgodnie z ograniczeniami i odmówił przyjęcia mandatu. Po raz drugi dokonano pomiaru odjeżdżającego, tym razem miał on poruszać się także z niedozwoloną prędkością - ponad 100 km/godz. Uznano, iż dwukrotnie nastąpiło przekroczenie dozwolonej w obszarze zabudowanym prędkości. Sprawa trafiła do sądu pierwszej instancji gdzie uznano winę kierowcy, natomiast w sąd drugiej instancji nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych. Sentencją tych ostatnich było m.inn. stwierdzenie, iż urządzenie użyte do kontroli nie spełniało wymogów rozporządzenia ministra gospodarki w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości. Obrońca kierowcy tak oto uzasadniał - w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita”: „Powołany w sprawie biegły - jak tłumaczy prawnik - podkreślił, że aby pomiar taki był miarodajny, wiązka musi zostać skierowana na płaską tablicę rejestracyjną; w przypadku użytego urządzenia nie ma pewności, czy rzeczywiście trafia ona w to miejsce, a nie na przykład w jadący obok samochód, albowiem punkt celowniczy odbiega od rzeczywistego miejsca padania wiązki pomiarowej. - Inną kwestią jest, że urządzenie nie wykonuje kontrolowanemu pojazdowi zdjęcia, a z rozporządzenia wynika, iż powinno mieć taką funkcję, aby zostać dopuszczone do użytku. To bowiem na podstawie fotografii można odczytać, który pojazd rzeczywiście został sprawdzony - precyzuje Tomasz Płóciennik. I wskazuje, że w opinii biegłego znalazła się również uwaga, że pomiary wykonywane są bez użycia statywu, czyli „z ręki”, a przy większej odległości stabilizacja jest kluczowa. - Najlepiej też, aby w trakcie kontroli policjant stał na wprost pojazdu, chociaż wiadomo, że zwykle znajduje się on na krawędzi jezdni. Wówczas jednak pomiar dokonywany jest pod kątem, co może sprawić, że wiązka ześlizgnie się po karoserii, a to wpłynie na jego ostateczny efekt - dodaje prawnik. Cytowany dziennik przywołuje także opinię policji, iż urządzenia obowiązkowo spełniają wymagania określone przepisami m.in. ustawy prawo o miarach i rozporządzenia w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w kontroli ruchu drogowego, oraz szczegółowego zakresu badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych. - Urządzenia LTI 20/20 TruCam, zgodnie ze stanowiskiem Głównego Urzędu Miar, zostały sprawdzone w toku prowadzonego postępowania w przedmiocie ewentualnego cofnięcia decyzji zatwierdzającej typ przedmiotowych przyrządów, które zakończyło się decyzją o jego umorzeniu, z uwagi na brak okoliczności kwalifikowanych jako przesłanki do cofnięcia decyzji zatwierdzenia typu - wyjaśnił Mariusz Ciarka, rzecznik komendanta głównego policji.
Sprawa zawiła, niełatwe orzeczenie sądu, trudna praca policjantów dokonujących pomiarów prędkości, a my po raz kolejny przypominamy, iż w 2022 roku z winy kierujących pojazdami powstały 19 373 wypadki (co stanowi 90,9% ogółu), w wyniku tych zdarzeń śmierć poniosło 1 621 osób (85,5%), a 22 834 zostały ranne (92,3 %). Głównymi przyczynami wypadków było: nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu - 4 526 wypadków, niedostosowanie prędkości do warunków ruchu - 4 468 wypadki itd. (jm)