W najbliższy czwartek - 26 września br. o godz. 11.00 zapraszamy - na pierwsze po wakacjach - spotkanie w formule DYSKUSJI NA RATUSZOWEJ. Redaktor Jolanta Michasiewicz będzie rozmawiała z byłym egzaminatorem WORD Nowy Targ. 23 sierpnia 2018 r. Edward Rusnarczyk prowadził egzamin państwowy na prawo jazdy, który zakończył się na torach w Szaflarach. Za kierownicą siedziała 18-letnia kandydatka na kierowcę. Rozmowa będzie dostępna w platformie ZOOM oraz w mediach społecznościowych facebook.
23 sierpnia 2018 r. koniec wakacji, do samochodu WORD Nowy Targ wsiada 18-letnia kandydatka na kierowcę Andżelika z Chyżnego - będzie zdawała już czwarty raz. Prawy fotel zajmuje doświadczony egzaminator, były wieloletni instruktor (w zawodzie pracował 40 lat) - Edward Rusarczyk. Część praktyczna egzaminu na placu manewrowym zostaje zaliczony. Pozostaje jazda w ruchu drogowym. W Zaskalu k/Szaflar kandydatka popełnia błąd - nie zatrzymuje się przed znakiem „STOP-u” ustawionym przed niestrzeżonym przejazdem kolejowym. Jadą! Samochód gaśnie Pojazd utknął na torach… Jak wynika z ustaleń śledczych, kobieta zatrzymała się na przejeździe i nie potrafiła ponownie ruszyć. Wydarza się tragedia, w pojazd egzaminacyjny uderza rozpędzony pociąg. 18-latka - przewieziona do szpitala - umiera tam. Postępowanie toczy się, we wrześniu 2022 r. zapada wyrok skazujący sądu pierwszej instancji - Sądu Rejonowego w Nowym Targu - 1,5 roku bezwzględnego więzienia. Początkowo oskarżenie o nieumyślne doprowadzenie do katastrofy w ruchu lądowym, ze skutkiem śmiertelnym (niezatrzymanie samochodu przed niestrzeżonym przejazdem) oraz nieudzielenie pomocy zdającej kobiecie. Gdy akt oskarżenia trafia do sądu ten ostatni uznaje zarzut za nietrafiony i następuje zmiana zarzutu. Dlaczego? Bo o katastrofie może być mowa, gdy "zdarzenie zagraża albo zdrowiu i życiu wielu ludzi, albo mieniu w wielkich rozmiarach". Prokuratura mienia kwalifikację czynu na spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym (zmiana nie ma wpływu na wymiar potencjalnej kary, w obu przypadkach za przestępstwo grozi kara do ośmiu lat więzienia).
Sąd pierwszej instancji uznał. E. Rusnarczyka za winnego nieumyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego, co doprowadziło do wypadku. - Widząc nieporadność egzaminowanej zbyt późno wydał jej polecenie opuszczenia pojazdu. A widząc, że egzaminowana nie reaguje na wydane polecenie, nie podjął próby wyprowadzenia jej z tego pojazdu - mówił sędzia w Nowym Targu. Uznał także, że egzaminator jest winny, że nie udzielił egzaminowanej pomocy.
Egzaminator został skazany na 18 miesięcy bezwzględnego więzienia. Dodatkowo orzekł zakaz wykonywania przez Edwarda R. zawodu instruktora jazdy i egzaminatora na prawo jazdy na 5 lat. Ponadto Edward R. zakaz na dwa lata prowadzenia pojazdów mechanicznych. Orzeczono też zapłatę nawiązki na rzecz pokrzywdzonych - rodziców i brata zmarłej - po 50 tys. zł. Został ponadto obciążony kosztami procesowymi - w sumie ponad 42 tys. zł - na rzecz skarbu państwa i oskarżyciela posiłkowego.
Złożone zostają dwie apelacje. Jak komentował dla PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, sędzia Bogdan Kijak, pierwszą apelację złożył obrońca oskarżonego, który domaga się zmiany wyroku i uniewinnienia egzaminatora prawa jazdy. Drugą apelację złożył pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, który domaga się wymierzenia oskarżonemu kary pozbawienia wolności zbliżonej do maksymalnego ustawowego zagrożenia, wynikającego z Kodeksu Karnego. Domaga się także przyjęcia, że oskarżony umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Sąd odwoławczy (Sąd Okręgowy w Nowym Sączu) podtrzymał wyrok bezwzględnego więzienia dla egzaminatora.
Jak to było z perspektywy egzaminatora? Jaka jest jego relacja. Zapytamy - jak skazany postrzega wypadek z perspektywy roli i zadań egzaminatora. O te i inne opinie zapytam - aktualnie już byłego egzaminatora - uczestnika opisywanego zdarzenia - Edwarda Rusnarczyka. A oceny sądu? A Ekspertyzy – czego dowodziły? itd. Czy egzaminator użył hamulca? Czy hamulca bezpieczeństwa użyli maszyniści pociągu? Czy przejazd był dobrze oznaczony, czy widoczność wystarczająca Itd. itd. Jakie czynniki - w przekonaniu rozmówcy - doprowadziły do tej sytuacji?
Czy można mówić o wnioskach natury praktycznej, które branża powinna wyciągnąć. I to zarówno egzaminatorzy, jak i instruktorzy, urzędnicy, nadzór, dyrekcje ośrodków egzaminowania itd. itd. A obowiązująca instrukcja egzaminowania? Czy nie powinna być poprawiona? Może jednak powinna powstać nowa, dająca egzaminatorowi większą autonomię w doborze zadań i kryteriów ich wykonania? A kwestia odpowiedzialności instruktora nauki jazdy, rzetelności ocen egzaminu wewnętrznego? Przecież resort pracuje nad nowelizacją ustawy o kierujących pojazdami.
Pytań i wątpliwości wiele - bardzo wiele. Nie mam wątpliwości, iż pytania będą także powstawały w trakcie rozmowy i będą zależne od tego co usłyszymy. Jest to niezwykle delikatna materia, bo i poruszany problem jest wyjątkowy.
Czy szkolenie i egzaminowanie może być lepsze? Jaka jest Państwa opinia? Piszcie – e-mail: tygodnik@prawodrogowe.pl
Rozmowa odbędzie się - w formule cyklu DYSKUSJI NA RATUSZOWEJ - 26 września br. o godz. 11.00. Transmisja dostępna w platformie zoom oraz na Facebooku PRAWA DROGOWEGO@NEWS oraz L-INSTRUKTORA.
Organizatorzy DYSKUSJI NA RATUSZOWEJ: Fundacja Zapobieganie Wypadkom Drogowym, Polski Klaster Edukacyjny, redakcja Tygodnika PRAWO DROGOWE@NEWS i Portal „L-instruktor”. Bezpośrednia, ogólnie dostępna transmisja jest na platformie ZOOM oraz na Facebooku.