Zdumienie kierowców, jadących drogą ekspresową S-52 w Bielsku-Białej, wywołał dorosły rowerzysta i za nim 6-letni chłopiec na małym rowerku, poruszających się pasem awaryjnym drogi. Powiadomiony przez świadków patrol policji drogowej, dzięki pomocy i postawie obywatelskiej kierowców, zatrzymał 40-letniego mężczyznę, jak się okazało ojca dziecka. Prawdopodobnie postawiony mu będzie zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia dziecka, które znajdowało się pod jego opieką. Przewidziana tu sankcja to wymiar do 5 lat więzienia. Nieodpowiedzialny rodzic początkowo miał tłumaczyć, że nie jechał drogą S-52, po przedstawieniu mi nagrań tłumaczenie było inne – wyjaśniał, że zgubił się i tylko przez przypadek znalazł się na drodze ekspresowej.
Pozostajemy w przekonaniu, iż wszyscy wiemy, że rowerzyści nie mogą korzystać z drogi ekspresowej oraz autostrady. Ta zasada oczywiście dotyczy także pasa awaryjnego lub pobocza. Natomiast mandat za wjazd rowerem na drogę szybkiego ruchu wynosi 250 zł. Zdecydowanie zbyt niski! Ponadto przy okazji zastanawialiśmy się jak ten sam ojciec za kilka lat nauczy swojego – wówczas pełnoletniego – syna zasad ruchu drogowego? Skojarzyliśmy tę skandaliczną sytuację z planowaną jazdą towarzyszącą w okresie próbnym młodego kierowcy. I nie mamy zamiaru negować racjonalności ewentualnego nowego rozwiązania, kwestię widzimy raczej jako przyczynek do spojrzenia, raz jeszcze, na propozycje zapisów ustawowych mówiących o kwalifikacjach i ewentualnym szkoleniu opiekunów młodych kierowców. I tu stawiamy tytułowe pytanie jak w przyszłości będzie wyglądała jazda tego chłopca z ojcem jako osobą towarzyszącą? (jm)
