W naszym dzisiejszym przeglądzie prasy zachęcamy do lektury artykułu redaktor Grażyny Zawadki z „Rzeczpospolitej” pt. „Policja rzadziej karze mandatami. Za co kierowcy są karani najczęściej?” [kliknij]. Na początek zacytujmy tekst wprowadzający: „O 290 tys. mandatów mniej wystawili w ubiegłym roku policjanci. I nie dlatego, że kierowcy aż tak się poprawili. Główny powód to wakaty i skromniejsze patrole na drogach. Statystycznie przeciętny ubiegłoroczny mandat wynosił 332 zł, był więc o kilka złotych wyższy niż w 2022 roku. Jednak już nie na Mazowszu, które dotąd wiodło prym, lecz na Śląsku wymierzono ich najwięcej - wynika z informacji dla „Rzeczpospolitej” z Izby Administracji Skarbowej w Opolu, do której spływają tego typu dane z całego kraju. W ubiegłym roku policja wlepiła 3 mln 872 tys. mandatów, opiewających łącznie na 1 mld 286 mln zł - co oznacza, że liczba kar spadła o blisko 290 tys., a wynikająca z nich łączna kwota była o 72 mln zł niższa (w 2022 r. wystawiono mandaty na 1 mld 359 mln zł).”
Tekst bardzo ważny i ciekawy, z przyjemnością zacytowalibyśmy go w pełnym brzmieniu, szanujemy prawo autorskie więc tylko ten mały cytat. Jednak zachęcamy do lektury. Autorka interesująca uzasadnia, iż ta mniejsza liczba mandatów to wcale nie efekt nagłej poprawy zachowań kierowców. Wskazuje na główny powód, którym mają być „wakaty i skromniejsze patrole na drogach”. I jeszcze przegląd win kierowców to tak dla rozwagi. Przede wszystkim jest to jazda o 31-40 km/h ponad dozwolony limit). - W tej grupie ukaranych dominują kierowcy, którzy przekroczyli prędkość, rzadziej sprawcy innych wykroczeń drogowych, takich jak chociażby nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na pasach - ocenia Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP.
Dotychczas rekordy ilości wystawionych mandatów ustalało Mazowsze, w ubiegłym roku prym w tym rankingu przejął Śląsk. I interesujący komentarz dziennika: „Spadła liczba mandatów wystawionych na Mazowszu. Powód jest nieoczywisty. Na Mazowszu liczba kar spadła więc o blisko 80 tys. (a łączna kwota z ich tytułu była o 21 mln zł niższa). Powód? – Ruch, zwłaszcza w Warszawie, się nie zmniejszył, a kierowcy wcale tak bardzo nie sporządnieli. Powodem są braki kadrowe w policji. Zresztą widać, że na drogach jest mniej patroli, więc kierowcom wiele wykroczeń uchodzi – komentuje jeden ze stołecznych policjantów. Jak kilka dni temu pisała „Rz”, to właśnie w garnizonie stołecznym wakatów jest najwięcej w kraju, brakuje tu około 2 tys. policjantów – w prewencji, pionie kryminalnym i właśnie w drogówce.”. Czy rzeczywiście Policja znalazła się w „kadrowej zapaści? Czy ta sytuacja zagraża bezpieczeństwu?”. (jm)