Polemika do wypowiedzi instruktora nauki jazdy, pana Marcina Mikołajczyka – vide PRAWO DROGOWE@NEWS z dnia 12 lutego br.
Do redakcji napłynęło pytanie czytelnika portalu www.scigacz.pl (ŚCIGACZ.pl. 30.1.2021. Tomasz Kulik. „Zakaz wyprzedzania - co oznacza? Gdzie jest haczyk? Co można, a czego nie można wyprzedzać na znaku B-25?” [kliknij]) dotyczące wyprzedzania motocykli trójkołowych na odcinku drogi, gdzie obowiązuje znak B-25 „zakaz wyprzedzania”. Pan Marcin Mikołajczyk odpowiedział zwięźle (PRAWO DROGWOE@NEWS. 12.2.2021. Marcin Mikołajczyk. „Wyprzedzanie, znak B-25 i kwestia motocykli wielośladowych” [kliknij]): „Kodeks drogowy określa jednoznacznie - znak B-25 zakazuje wyprzedzania pojazdu silnikowego wielośladowego. Wolno zatem wyprzedzać pojazdy inne niż silnikowe, takie jak: rowery, motorowery - nawet wielośladowe, czyli najczęściej trójkołowe, pojazdy zaprzęgowe, wózki ręczne, a z pojazdów samochodowych - jedynie motocykle jednośladowe. Z kolei kierowca jednośladu nie ma już prawa wyprzedzić wielośladu: czyli np. samochodu lub motocykla trójkołowego. Opisywany problem z motocyklami wielośladowymi, które mają dwa koła na przedniej osi, niestety nie jest żadną kwestią sporną. Faktycznie z tyłu podczas manewru wyprzedzania takiego pojazdu nie widać "dwóch przednich kół". Jednak podczas zdarzenia drogowego nie ma żadnych przesłanek do zwolnienia z odpowiedzialności, ponieważ wciąż według polskiego prawa drogowego jest to pojazd silnikowy wielośladowy”.
Z pierwszym akapitem zgadzam się całkowicie, bo faktycznie – zakaz dotyczy wyprzedzania pojazdów silnikowych wielośladowych:
- samochodów i autobusów,
- ciągników rolniczych,
- pojazdów wolnobieżnych: koparki, ładowarki, równiarki, kombajny, etc.
Koniunkcja w zdaniu (silnikowych jednośladowych) powoduje, że można wyprzedzać pojazdy silnikowe jednośladowe, czyli motocykle solo, można też wyprzedzać pojazdy niesilnikowe:
- zaprzęgowe,
- wszelkie rowery,
- wszelkie motorowery, gdyż te silnik de facto posiadają, ale pojazdami silnikowymi de iure nie są.
Motocyklami de iure jednośladowymi są te motocykle trójkołowe, których rozstaw kół nie przekracza 460 mm – zgodnie z rozporządzeniem Unii Europejskiej. Do kierowania nimi uprawniają kategorie motocyklowe prawa jazdy: A, A1 i A2 – zależnie od mocy i pojemności silnika danego modelu.
Nie są motocyklami jednośladowymi de iure te motocykle trójkołowe, których rozstaw kół przekracza 460 mm, (do kierowania nimi uprawnia prawo jazdy kategorii B). I de iure, i de facto, są to wieloślady. Patrząc od strony praktycznej nie widać różnicy, czy wyprzedzamy skuter Piaggio MP3 w wersji z węższym (kat. A) czy szerszym rozstawem kół przednich (kat. A lub B). Oba wyglądają tak samo, mają ten sam typ tablicy rejestracyjnej, różnica w rozstawie kół jest nie do wychwycenia na oko, tym bardziej przez jadącego za takim pojazdem.
Jednak pamiętajmy, co mawiali starożytni prawnicy rzymscy: dura lex sed lex – twarde prawo, ale prawo!
Mamy sytuację, gdzie prawo znów nie nadąża za rozwojem techniki (nie trzeba daleko szukać- vide hulajnogi elektryczne…), a może się zdarzyć, że w razie wypadku z udziałem skutera trójkołowego pojawi się argument jednej ze stron w procesie sądowym, która podniesie fakt kilkumilimetrowej różnicy w rozstawie kół pojazdu uczestniczącego w wypadku, co może i zakrawa na farsę, ale dura lex…
Konieczna jest zmiana prawa, by dostosować je do realiów i uniknąć sytuacji, gdzie wyprzedzenie jednego skutera trójkołowego jest dozwolone, a podobnego, w wersji z rozstawem kół większym o kilka milimetrów już nie. To tu jest kwestia sporna, która wymaga zweryfikowania dyspozycji znaku B-25 „zakaz wyprzedzania”. Redakcja portalu ścigacz.pl zwróciła się w tej sprawie do Komendy Głównej Policji. Oczekujemy, że prawnicy KGP dostrzegą problem i pomogą urzędnikom resortu infrastruktury wypracować właściwe i oczekiwane zmiany.
Tomasz Kulik, instruktor nauki i techniki jazdy, były kierowca JW GROM