19 maja br. odbyło się posiedzenie Zespołu ds. Infrastruktury, Rozwoju Lokalnego, Polityki Regionalnej oraz Środowiska Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Omawiany był m.inn. projekt rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie kursu reedukacyjnego w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego [kliknij]. O rozmowę red. tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS poprosiła Tomasza Sobieraja, wicemarszałka województwa zachodniopomorskiego, przedstawiciela Związku Województw RP, uczestnika narady.
Pyta red. tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Panie Marszałku, 19 maja br. uczestniczył Pan, reprezentując Związek Województw RP, w posiedzeniu Zespołu ds. Infrastruktury, Rozwoju Lokalnego, Polityki Regionalnej oraz Środowiska Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Z dniem 4 grudnia 2022 r. utraci moc obowiązujące dziś rozporządzenie w sprawie kursu reedukacyjnego w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Na początek zapytam - jaką rolę ma pełnić kurs reedukacyjny w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego?
Odpowiada Tomasz Sobieraj, Wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego: Jak sama nazwa wskazuje - kurs reedukacyjny ma na celu ponowną edukację, w połączeniu z działaniami wychowawczymi. W przypadku kierowców chodzi oczywiście o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Ogólnie rzecz ujmując celem kursu jest „przywrócenie wrażliwości” na problematykę BRD.
Kurs reedukacyjny z założenia powinien wpływać na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego poprzez edukację kierowcy, ale również w sposób prewencyjny dyscyplinować osoby niestosujące się do zasad i przepisów ruchu drogowego. Świadomość szeroko rozumianego bezpieczeństwa ruchu drogowego można zwiększać za pomocą edukacji, przestrzegania lub karania, co - jak się okazuje - daje najlepsze efekty. Oczywiście wszystkie te elementy powinny być stosowane w sposób zrównoważony i co ważne powinny być konsekwentnie wdrażane.
Pyta red. tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Czy zastąpienie egzaminu kontrolnego jako konsekwencji przekroczenia limitu punktów obowiązkowym udziałem w kursie reedukacyjnym wpłynie na poprawę bezpieczeństwa?
Odpowiada Tomasz Sobieraj, Wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego: Każda forma reedukacji, tj. egzamin kontrolny czy obowiązek udziału w kursie, ma swoje wady i zalety z punktu widzenia celu, jaki zamierza się osiągnąć. W omawianym przypadku założonym celem jest spowodowanie, aby kierowcy lekceważący zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego przemyśleli swoje zachowania za kółkiem, zrozumieli ich konsekwencje, wyciągnęli wnioski.
W mojej ocenie kurs reedukacyjny w większym stopniu zapewni realizację założonego celu, ponieważ niestosowanie się do przepisów ruchu drogowego - to problem bardziej mentalny niż techniczny. Kierowca na egzaminie ma pokazać, że potrafi bezpiecznie korzystać z pojazdu, co dla doświadczonych kierowców nie jest specjalnie trudnym zadaniem. Ale nie daje gwarancji tego, że uzyskanie wyniku pozytywnego z egzaminu sprawdzającego zwiększy świadomość oraz wpłynie na zamianę podejścia kierowcy w zakresie przestrzegania zasad bezpieczeństwa.
Przecież osoba, która ubiegała się o uprawnienia do prowadzenia pojazdów i która zdała egzamin, wykazała się odpowiednimi umiejętnościami oraz znajomością przepisów ruchu drogowego, A pomimo tego nie stosowała się do tych zasad! Problem leży zatem w tym, aby posiadaną wiedzę i umiejętności wprowadzić do codziennej jazdy i tutaj kurs ma znaczną przewagę nad egzaminem. Być może zamiast zastępować egzamin sprawdzający kursem, należałoby połączyć obie opcje tzn. wprowadzić obowiązek odbycia kursu zakończonego egzaminem sprawdzającym. Taka podwójna weryfikacja, dodatkowy wysiłek dla uczestnika kursu…, przez co zachęcałby do przestrzegania przepisów i bezpiecznej jazdy.
Pyta red. tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Do projektu Ministra Infrastruktury w sprawie kursu reedukacyjnego w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego - omawianego w trakcie przywołanych powyżej obrad rozporządzenia - załączony jest program kursu. Czy ten szczegółowy program umożliwi realizację celu jaki ma zostać osiągnięty przez uczestników?
Odpowiada Tomasz Sobieraj, Wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego: Z każdym programem jest trochę tak jak z wykładem akademickim - skrojony jest dla wszystkich, a na nikogo nie pasuje. Dopiero wypełnienie programu konkretnymi treściami i przekazanie ich w przystępnej dla odbiorcy formie zwiększa szansę na osiągnięcie zamierzonych celów. Zakładając, że program został opracowany przez profesjonalistów i również profesjonalnie zostanie zrealizowany w czasie kursu - można przyjąć, iż założony cel zostanie osiągnięty. W chwili obecnej zasadne jest monitorowanie poziomu osiąganych celów i ewentualna ewaluacja programu, co da odpowiedź na pytanie - czy cele zostały osiągnięte? Należy założyć, że zróżnicowanie osiąganych celów zależne będzie od wielu czynników indywidualnych, takich jak motywacja uczestnika kursu, jego wiek, osobowość, doświadczenia za kierownicą.
Pyta red. tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Czy obowiązek udziału w kursie może być realizowany poprzez zdalny udział w zajęciach?
Odpowiada Tomasz Sobieraj, Wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego: Ostatnie lata pokazały, że w wielu dziedzinach życia można realizować różne zadania w sposób zdalny. Bez uszczerbku dla ich jakości. Jednak nie zawsze i nie we wszystkich aspektach udział w zajęciach prowadzonych w sposób zdalny się sprawdza. Dobrym przykładem jest choćby zdalne nauczanie dzieci i młodzieży w szkołach, które pokazało, że taka forma oprócz ewidentnych zalet ma wiele istotnych wad. Od strony technicznej, organizacyjnej część programu kursu reedukacyjnego można byłoby zrealizować w formie zdalnej. Należy jednak mieć na uwadze to, o czym wspomniałem wcześniej - kurs ma edukować, ale też przestrzegać, dyscyplinować. Zatem faktyczna obecność na zajęciach sprzyja realizacji celów reedukacyjnych. W chwili obecnej nie przewiduje się prowadzenia kursów w formie zdalnej, ale biorąc pod uwagę doświadczenia ostatnich lat, nie można wykluczyć dopuszczenia w przyszłości takiego rozwiązania.
Pyta red. tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Czy zajęcia powinny odbywać się wyłącznie w dni robocze czy także w czasie dni wolnych od pracy, w szczególności w trakcie weekendów?
Odpowiada Tomasz Sobieraj, Wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego: Prowadzenie zajęć tylko w dni powszednie wynika wprost z przepisów, zatem kursy takie mogą być organizowane w każdym dniu poza niedzielami i dniami świątecznymi. Założenie takie jest na pewno wygodne dla podmiotów prowadzących. Dla uczestników kursu - niekoniecznie. Być może określenie w przepisach takiego rozwiązania nie było przypadkowe? Może chodziło o to, aby osoby biorące udział w kursie doznały pewnych niedogodności. Podkreślić należy, że uczestnikami kursu są osoby, które biorą w nim udział z powodu swoich niewłaściwych zachowań (jako kierowcy przekroczyli 24 punkty karne), a udział w kursie nie jest nagrodą, lecz obowiązkiem. Jeśli odbycie kursu będzie wiązało się z koniecznością przeorganizowania pracy, uzyskania urlopu itd. - kierowcy „kolekcjonujący” punkty karne będą mieli dodatkowy argument, by zmienić swoje postępowanie.
Pyta red. tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Czy zostały w sposób wystarczający określone kwalifikacje osób prowadzących zajęcia na kurach reedukacyjnych?
Odpowiada Tomasz Sobieraj, Wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego: Przepisy w tym zakresie nie określają wprost kwalifikacji zawodowych osób prowadzących kursy. Zgodnie z nimi kursy reedukacyjne prowadzone mogą być przez osoby posiadające odpowiednią specjalistyczną wiedzę w zakresie prowadzonych zajęć. Ponieważ program kursu obejmuje zagadnienia związane z interpretacją przepisów ruchu drogowego, analizą przebiegu i przyczyn wypadków oraz kolizji drogowych, a także zagadnień związanych z psychologią transportu - przyjąć należy, że zajęcia powinny być prowadzone przez osoby posiadające wiedzę specjalistyczną w każdej z wymienionych dziedzin oraz doświadczenie zawodowe w zakresie prowadzonych zająć. Wykładowcy powinni być rekrutowani m.in. spośród egzaminatorów, policjantów ruchu drogowego biegłych sądowych i rzeczoznawców z zakresu ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków i zdarzeń drogowych, czy psychologów transportu. Ekspertów z dużym doświadczeniem zawodowym.
Pyta red. tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Od kiedy powinien być wprowadzony obowiązek udziału w ww. kursach?
Odpowiada Tomasz Sobieraj, Wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego: Ze względu na wagę problemu wszelkie działania poprawiające bezpieczeństwo w ruchu drogowym - również obowiązkowy kurs reedukacyjny - powinny być wprowadzane bez zbędnej zwłoki. Jeżeli występują jakiekolwiek przeszkody, należy je niezwłocznie niwelować i realizować wszelkie działania, dzięki którym będzie mniej osób poszkodowanych, mniej ofiar, mniej kolizji i wypadków drogowych. Można rozważyć wprowadzenie nowego obowiązku wcześniejszą kampanią edukacyjno-reklamową, ponieważ już sama świadomość wprowadzenia tego „restrykcyjnego i uciążliwego” rozwiązania może wywołać efekt odstraszający u kierowców niestosujących się do zasad i przepisów ruchu drogowego.
Pyta red. tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Czy poza osobami, które przekroczyły poziom 24 punktów za naruszenia przepisów, ktoś jeszcze powinien być kierowany na ww. kursy?
Odpowiada Tomasz Sobieraj, Wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego: W tej chwili trudno odpowiedzieć na pytanie, czy inne grupy osób - poza tymi, które przekroczyły określoną liczę punktów karnych lub nabyły po raz pierwszy uprawnienia do kierowania - powinny być kierowane na kurs. Prawdopodobnie będzie można to ustalić na podstawie analiz prowadzonych już po zmianie przepisów. Można rozważyć czy np. osoby, które nie przekroczyły limitu punktów karnych, ale popełniają wykroczenia w krótkich odstępach czasu, powinny zostać skierowane na reedukację z BRD? Na razie jednak takie sankcje nie są przewidziane. Kurs obejmie konkretnie wskazanych kierowców.
Mimo że w sferze bezpieczeństwa ruchu drogowego nadal jest wiele do zrobienia, mimo że wielu zmotoryzowanych zachowuje się nieodpowiedzialnie - mam wiarę w Polaków i moim zdaniem poddawanie innych kierowców kursom reedukacyjnym byłoby zbyt daleko idącą ingerencją w wolności obywatelskie. Zakładam w dobrej wierze, że większość z nas dba o zdrowie i życie swoje i innych uczestników ruchu drogowego.
Można rozważyć natomiast zasadność wprowadzenia wybranych elementów kursu reedukacyjnego do programu szkolenia kandydatów na kierowców, co zwiększałoby świadomość osób już na etapie uzyskiwania uprawnień.
Pyta red. tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Jak się dowiadujemy z komunikatu po spotkaniu postulujecie Państwo podwyższenie opłaty za kurs reedukacyjny. Jakie uzasadnienie znajduje ta propozycja?
Odpowiada Tomasz Sobieraj, Wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego: Wystarczy spojrzeć na wszelkiego rodzaju kursy i szkolenia oferowane na rynku - kursy księgowe, z zakresu zamówień publicznych, kursy zawodowe różnego rodzaju. Cena takich szkoleń waha się od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. A trwają one zwykle kilkanaście godzin, często są prowadzone często w formie zdalnej.
W kursie reedukacyjnym przyjęto 28 godzin zajęć obowiązkowych, co przy cenie kursu określonej ustawowo (500 zł) daje niespełna 18 zł za przeprowadzoną godzinę kursu dla jednej osoby. Uwzględniając koszty prowadzenia kursu, jego indywidualny charakter, konieczność zatrudnienia wykładowców o wysokich kwalifikacjach - można mieć wątpliwości czy cena kursu na poziomie 500 zł. (określona z góry w przepisach ustawy o kierujących pojazdami), została w sposób właściwy oszacowana? Kurs reedukacyjny to inwestycja w bezpieczeństwo ruchu drogowego i wszystkich jego uczestników. To również inwestycja kierowcy w samego siebie. Jeśli jednak opłata będzie na poziomie najniższych mandatów, osoby skierowane na reedukację będą traktować ją tylko jako drobną uciążliwość, do zapłacenia i zaliczenia.
Tak jak już mówiłem, udział w kursie reedukacyjnym nie jest nagrodą za dobre sprawowanie. Poza oczywistymi celami edukacyjnymi, prewencyjnymi, jest to narzędzie dyscyplinujące niepoprawnych kierowców, więc powinno „odstraszać”, zniechęcać do łamania przepisów. Jeśli kurs będzie kosztował 500 złotych, ten cel może nie zostać osiągnięty.
Bardzo dziękujemy za tak interesującą rozmowę.
Pytała: Jolanta Michasiewicz, red. naczelna tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS