W roku 2020 doszło do 21 682 wypadków drogowych – to o 8,5 tys. mniej niż rok wcześniej – informuje dziennik „Rzeczpospolita”. Natychmiast dodajmy, iż to wstępne statystyki, na te ostateczne przyjdzie czas, ale zazwyczaj nie są one specjalnie różniące się.
Przywołany dziennik powołując się na policyjne statystyki roku 2020 podsumowuje, iż o jedną piątą spadła liczba wypadów, czyli ponad 600 osób mniej straciło w nich życie. Prosta ocena – na drogach było bezpieczniej. Jednak zdajemy sobie sprawę, iż działo się tak przede wszystkim z powodu wielu zakazów obowiązujących w czasach epidemii, a właśnie z takimi mieliśmy i niestety mamy do czynienia. Wielu kierowców zaniechało podróży. Po raz kolejny powiemy „niestety”. Niestety nadal obserwujmy tych znacznie przekraczających ograniczenia prędkości. Policjanci podkreślali nawet, że tendencja jest nawet przeciwna. - Za tak zwane 50+ prawa jazdy zatrzymaliśmy 63 tysiącom kierowców. To wzrost o jedną trzecią – przyznaje na łamach „Rzeczpospolitej” Robert Opas z Komendy Głównej Policji. I meritum informacji: - W ubiegłym roku doszło do 21 682 wypadków – to o 8,5 tys. mniej niż rok wcześniej (23-proc. spadek), zginęło w nich 2275 osób, czyli o 619 mniej, i o 11 tys. ubyło rannych. Także piesi – choć korzystne dla nich rozwiązania dopiero wejdą – rzadziej tracili życie – zginęło ich 549, o ok. 170 mniej. (…) Chociaż kontroli było o połowę mniej, to złapanych na zbyt szybkiej jeździe przybyło – prawo jazdy na trzy miesiące (przy recydywie na dłużej) straciło ponad 63 tys. kierowców – o 14 tys. więcej niż w 2019 r. Co gorsza, nagminne są przekroczenia prędkości grubo ponad limit, z premedytacją. (jm)
„Rzeczpospolita” – „Pirat musi się bać. Policja podsumowała 2020 rok na drogach” [kliknij] (fot. screen)