Ekspert wyjaśnia

Kierowco, nie urządzaj samochodowych kuligów

31 stycznia 2022

Kierowco, nie urządzaj samochodowych kuligów
(fot. Piotr Wagner)

Ferie zimowe zachęcają do aktywnego wypoczynku, a rodzice, próbując uatrakcyjnić dzieciom dni wolne od nauki, czasem realizują niebezpieczne pomysły. Jednym z nich są samochodowe kuligi, czyli ciągnięcie przez jadący samochód przywiązanych sanek z małymi pasażerami. Taka zabawa może mieć bardzo poważne konsekwencje.

Mimo iż obecna aura nie rozpieszcza nas jak dotąd dużą ilością śniegu,niektórzy potrafią wykorzystać każdy dzień zimowych warunków, choć nie zawsze mądrze. Warto zadbać, aby zabawy na śniegu były nie tylko radosne i niezapomniane, ale przede wszystkim bezpieczne. A do takich z całą pewnością nie należy organizowanie kuligów polegających na tym, że samochód ciągnie sanki z dziećmi.

Samochodowy kulig nielegalny. Przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym nie pozostawiają wątpliwości, że na drogach publicznych zabronione jest ciągnięcie za pojazdem m.in. osoby na sankach, nartach, rolkach czy hulajnodze. Kierowca może zostać za to ukarany mandatem i punktami karnymi, a jeśli sprawa trafi do sądu, skutki łamania prawa mogą być jeszcze poważniejsze.

Konsekwencje prawne to jedno, ale gdy podczas kuligu za samochodem dojdzie do wypadku, skutki niebezpiecznych zabaw na drodze mogą być o wiele gorsze, bo ryzykujemy zdrowiem i życiem nie tylko uczestników, ale i osób postronnych. Kuligi za samochodem są zagrożeniem również wtedy, gdy odbywają się na drogach polnych i leśnych. Wystarczy chwila nieuwagi, zbyt duża prędkość czy niewidoczne pod śniegiem nierówności i taki kulig może skończyć się tragedią – mówi Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault

Saneczkarze za samochodem jak w pułapce. Niewiele trzeba, aby ciągnięte za samochodem sanki okazały się niebezpieczną pułapką. Kierowcy trudno jest obserwować wszystko co dzieje się z uczestnikami takiego kuligu. Często prędkość, z jaką jedzie, bywa zbyt duża, co jest szczególnie groźne przy konieczności nagłego hamowania, ponieważ osoby na sankach nie mają kontroli nad swoim urządzeniem i rozpędzone wbiją się w tył auta. Dużym zagrożeniem są również zakręty, gdy sanki mogą po prostu wypaść z drogi i uderzyć w drzewo, co nawet przy niskiej prędkości może być tragiczne w skutkach. Do niebezpiecznej sytuacji może dojść także wtedy, gdy sanki trafią na przykład na kamień, wystający konar lub dziurę. Osoby ciągnięte na sankach za samochodem narażone są też na wdychanie spalin z rury wydechowej.