Ekspert wyjaśnia

Rowerzysta na ścieżce rowerowej

Autor: Podinsp. Marek Kąkolewski z Komendy Głównej Policji

7 maja 2006

Pytanie: Zdarzenie: ścieżka rowerowa przecina wyjazd z uliczki osiedlowej, samochód wyjeżdża — trudno ustalić, z jaką prędkością — z jakiegoś parkingu, a błyskawicznie przejeżdżający rowerzysta znalazł się na masce. Rowerzysta potłuczony, samochód wgnieciony, o rowerze już nie mówimy. No i zaczyna się afera, ponieważ właściciel samochodu mówi, że on miał prawo, rowerzysta mówi, że on miał prawo. I co wtedy?

Odpowiedź: Myślę, że kierowca samochodu powinien poczytać sobie kodeks drogowy, dlatego że każda osoba, która wyjeżdża z parkingu na przykład samochodem osobowym, dostawczym, ciężarowym zgodnie z przepisami ruchu drogowego jest traktowana jako włączający się do ruchu. A więc taki kierowca zgodnie z literą prawa musi ustąpić każdemu pierwszeństwa. Więc ten rowerzysta, który porusza się po drodze, po ścieżce dla rowerów tak naprawdę de facto ma pierwszeństwo przed tym kierowcą, który włącza się do ruchu, który wyjeżdża z parkingu. A więc tutaj nie można stosować prawa silniejszego — “bo ja wyżej siedzę, bo ja znajduję się w stalowej skorupie (patrz: karoseria), ja mam pierwszeństwo, bo jestem silniejszy, większy). A więc jeszcze raz przypominam, że każdy wyjeżdżający z parkingu samochód jest traktowany jako włączający się do ruchu i musi ustąpić nie tylko rowerzyście, który porusza się nawet po chodniku, a tym bardziej po ścieżce dla rowerów, ale także to pierwszeństwo musi ustąpić pieszemu. Przy czym druga bardzo ważna rzecz — przepisy przepisami, natomiast zdrowy rozsądek, wyobraźnia powinna dyktować nam minimum wyobraźni zachowania szczególnej ostrożności. A więc pomimo że mam pierwszeństwo, co wynika z kodeksu drogowego, to tym bardziej powinienem jednak zachować minimum ostrożności i zwrócić uwagę, czy po prostu jakiś niesforny kierowca nie porusza się i nie chce mi po prostu tego pierwszeństwa ustąpić.