Legislacja

Rejestracja aut elektrycznych

14 października 2011

 

118900123b58b9cb68018840e636cca62f976193

(Fot.: PD@N 401-11jm)

 

Pojazdy elektryczne stanowią obecnie marginalną część rynku motoryzacyjnego w Polsce. Jest to spowodowane wysoką ceną zakupu oraz słabo rozwiniętą infrastrukturą do ładowania ich baterii. Jak się jednak okazuje, nie są to jedyne problemy, przed jakimi stoją potencjalni właściciele samochodów elektrycznych. Po zakupie nowego pojazdu, właściciel zobowiązany jest do jego rejestracji oraz ubezpieczenia. O ile w przypadku samochodów lub jednośladów wyposażonych w tradycyjne jednostki spalinowe ich posiadacze nie mają z tym większych trudności, o tyle dla właścicieli pojazdów elektrycznych stanowi to już pewien problem. Pierwszy kłopot pojawia się już na etapie rejestracji. Jak się okazuje, nie każdy urząd komunikacji w Polsce jest w stanie wydać  dowód rejestracyjny. - To, czy uda nam się zarejestrować pojazd, zależy od aktualizacji bazy danych powiatowych jednostek terenowych. Co pewien czas centralny organ uzupełnia dane dotyczące homologacji nowych pojazdów. Jednak dane te nie trafiają od razu do urzędów powiatowych, stąd też mogą wystąpić problemy z uzyskaniem potrzebnego dokumentu – powiedział Mirosław Wolski, właściciel firmy MW Computers, importującej elektryczne skutery E-Max. Co zatem zrobić w przypadku odmowy wydania dowodu ze strony urzędników? - Najlepiej poprosić o pomoc importera bądź producenta pojazdu. Bez względu na to, czy mamy do czynienia z samochodem, czy też z jednośladem, z pewnością pomoże on nam w uzyskaniu dowodu rejestracyjnego zapewniając dostęp do szczegółowej dokumentacji pojazdu. Najczęściej bowiem problemy dotyczą właśnie braku informacji na temat samochodu lub skutera w bazie danych powiatowego wydziału komunikacji – dodał Wolski. Jeśli już uda nam się zarejestrować nasz ekologiczny pojazd, musimy go jeszcze ubezpieczyć. Jak powszechnie wiadomo, składka ubezpieczenia OC obliczana jest na podstawie m.in. wieku auta i pojemności jego silnika. Kłopot w tym, że jednostki elektryczne nie mają pojemności skokowej. Z tego powodu właściciele pojazdów na prąd mają trudność z uzyskaniem obowiązkowego ubezpieczenia. - W Polsce nie ma odrębnych regulacji dotyczących ustalania wysokości składki OC dla pojazdów elektrycznych. Każdy przypadek rozpatrywany jest zatem indywidualnie, dlatego też ceny ubezpieczeń mogą się wahać od kilkuset, do nawet kilku tysięcy złotych w zależności od ubezpieczyciela. Należy jednak pamiętać, że w Polsce wciąż tylko kilka towarzystw ubezpieczeniowych posiada ofertę skierowaną do właścicieli aut elektrycznych, dlatego wybór jest dość ograniczony – powiedziała Joanna Norwicz, przedstawicielka jednego z towarzystw ubezpieczeniowych. Choć przez wielu określane jako przyszłość motoryzacji, pojazdy napędzane energią elektryczną wciąż traktowane są w Polsce w kategoriach ciekawostki zarówno przez większość kierowców, jak i urzędników oraz ubezpieczycieli.