W sprawie nowelizacji przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym w zakresie zmiany sygnalizacji (interpelacja nr 5541) poseł Piotr Polak pytał ministra infrastruktury i budownictwa. Zmiana miałaby dotyczyć wprowadzenia migającego zielonego światła przed zmianą na żółte. Pytania dotyczyło ewentualnie prowadzonych w resorcie prac nad zmianą oraz funkcjonowania podobnych rozwiązań w państwach europejskich. Odpowiadał podsekretarz stanu Jerzy Szmit, który po pierwsze wskazał na obowiązujące przepisy, a te pomieszczone w rozporządzeniach w sprawie znaków i sygnałów drogowych i drugie w szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Jak pisze oba “nie dopuszczają stosowania sygnalizacji świetlnej dla pojazdów samochodowych sygnału zielonego migającego. Podobnie Konwencja wiedeńska o znakach i sygnałach drogowych – też nie przewiduje stosowania takiego rozwiązania. Mając na względzie przywołane wyżej regulacje prawne, należy stwierdzić, że nie jest możliwe zastosowanie w organizacji ruchu na drogach rozwiązania postulowanego w interpelacji. Nie ma również możliwości nowelizacji w przedmiotowym zakresie przepisówustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym oraz wymienionych aktów wykonawczych, ponieważ regulacje te muszą pozostawać w zgodności z przepisamiKonwencji o znakach i sygnałach drogowych, której Polska jest stroną.
Nadto minister zwraca uwagę, iż rolę proponowanego rozwiązania, w dzisiejszym stanie prawnym, pełni sygnał żółty (oznacza zakaz wjazdu za sygnalizator i jednocześnie, że za chwilę nadawany będzie sygnał czerwony). Ponadto, ze względu na bezpieczeństwo uczestników ruchu przywołane rozporządzenia określają, iż w przypadku, gdy czas wyświetlania sygnału żółtego jest zbyt krótki (np. na rozległych obszarowo skrzyżowaniach), sygnał zielony dla strumienia kolizyjnego nie może być otwarty w czasie zapewniającym bezpieczną ewakuację ze skrzyżowania pojazdów, które wjechały na nie w ostatniej sekundzie wyświetlania sygnału żółtego. Oznacza to, że mogą w takich przypadkach występować sytuacje, w których na wszystkich wlotach skrzyżowania, przez krótki okres, wyświetlany jest jednocześnie sygnał czerwony. Taki program sygnalizacji świetlnej eliminuje niebezpieczeństwo kolizji pojazdów wjeżdżających na skrzyżowanie z różnych kierunków, nawet wówczas gdyby jeden z nich wjechał na skrzyżowanie przy wyświetlanym sygnale żółtym.
I konkluzja: w związku z powyższym należy stwierdzić, że rozwiązania zawarte w aktualnie obowiązujących przepisach są wystarczające z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, nie występuje więc uzasadniona potrzeba wprowadzania zmian do obowiązujących przepisów.
Nasza redakcja sprawdziła jak często postulaty wprowadzenia zielonego pulsującego pojawiają się. Pierwsze znaleźliśmy już w 1998 roku i tak do dzisiaj. Oczywiście pomysłów na poprawę płynności, a przede wszystkim bezpieczeństwa ruchu drogowego nigdy nie jest zbyt wiele, ale... W Europie z powodzeniem rozwiązanie to wprowadzono i działa w Austrii i we Włoszech (tu adresowane jest ono przede wszystkim do kierowców samochodów ciężarowych, niezdolnych do gwałtownego hamowania), stosują też: Serbia, Chorwacja i Litwa, Ukraina. Jednak też w innych krajach np. USA czy Francja światło zielone nie jest poprzedzone sygnałem żółtego światła. Jak się dowiadujemy w niektórych stanach USA sygnał zielony migający oznacza, iż nie występuje kolizja przy skręcaniu w lewo. Takie zachowanie sygnalizatora nosi nazwę Advanced Green.
(547-131 fot. J. Michasiewicz)