Rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka zapowiedział: - Dzisiaj informujemy, zależy nam by cały dzień poświęcić, aby informować o tym, że takie obostrzenia są wprowadzone, natomiast już jutro będzie egzekucja”.
Wypowiedź oczywiście odnosi się no nowych obostrzeń w związku z działaniami dla ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa, a dokładnie ograniczeń w przemieszczaniu się obywateli. Przypomnę przepisów, które obowiązują z dniem dzisiejszym, te nie dotyczą jedynie dojazdów do pracy, wolontariuszy oraz załatwiania niezbędnych spraw życia codziennego. Zakazu zgromadzeń w grupie nie większej niż dwie osoby. Rzecznik pytany o to jak policjanci będą egzekwować te przepisy odpowiedział: - Tak, jak zawsze jesteśmy zwolennikami tego, aby przy wprowadzaniu nowych przepisów dać ten czas na zapoznanie się z nimi, aby ludzi najpierw pouczać, aby ludzi informować, to tutaj niestety tego czasu nie ma. Tutaj egzekucja i surowe konsekwencje będą wyciągane natychmiast. Dzisiaj informujemy, dzisiaj zależy nam na tym, aby cały ten dzień poświęcić na to, aby informować m.in. za pośrednictwem mediów naszych rodaków o tym, że takie obostrzenia są wprowadzone, natomiast już jutro będzie egzekucja”. Będą wypisywane mandaty, będą kierowane sprawy do sądów.
W trakcie wczorajszej konferencji prasowej w Radzie Ministrów minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiadał kary dla niedostosowujących się do obowiązujących wcześniejszych i nowych przepisów, kary w wysokości do 5 tys. złotych – w zależności od sytuacji. Jednocześnie wyjaśniono, iż osoby dojeżdżające do pracy w trakcie kontroli nie muszą posiadać zaświadczenia od pracodawcy. W przypadku ewentualnej kontroli należy poinformować funkcjonariuszy o celu podróży - czy jadę do pracy, czy wracam z niej, a także miejscu wykonywania obowiązków zawodowych.
Za kompletny brak wyobraźni i złamanie zakazu kwarantanny - czekały kary grzywny 5 tys. złoty, dziś już ich wysokość to 30 tys. zł - policja sprawy też może skierować do sądu. Tymczasem osoby w kwarantannie kontrolują najczęściej dzielnicowi, pamiętajmy jednak, iż do pomocy policji już skierowane zostało wojsko.
Przypomnijmy także, iż - jak przypominają prawnicy - za ukrywanie informacji o chorobie zakaźnej grozi kara pozbawienia wolności do roku. Wizyta w przychodni osoby poddanej kwarantannie grozi grzywną do pięciu tysięcy złotych.
POZOSTAJE ZDROWY ROZSĄDEK! POZOSTAŃMY W DOMU! (jm)