Przegląd prasy

Kursantka w bluzeczce z głębokim dekoltem

28 września 2015

8c69f91f544d419393ae24de467cfbe3f1fd8572

(524-56)

Portal ONET.pl Motoryzacja podejmuje temat pań za kierownicą i równouprawnienia na drodze. Redakcja przywołuje anegdotyczne dziś zachowania: "A gdzie się pani tak spieszy? Przecież i tak nie będzie pani jeździć. Mąż nie da..." - tak zapamiętały pierwsze reakcje otoczenie na decyzję o zrobieniu "prawka" kursantki sprzed 15-20 lat. Pamiętają też, że do ulubionych rozrywek panów (także instruktorów) przytupujących z zimna na placu manewrowym było obstawianie, która rokuje, a która nie. "Może za dziesiątym razem zda" albo "Tej niech stary rower kupi". W 1996 r. powstała pierwsza szkoła jazdy dla kobiet i prowadzona przez panie. - To takie same szkoły jak wszystkie inne. Z tym samym programem, na podobnym poziomie. Jednak niektórzy potrzebują szczególnego traktowania. Chcemy, by coś było "specjalnie dla nas" - tłumaczy na łamach portalu psycholog. - Wówczas czujemy się zaopiekowani, ważni, a więc bardziej zrelaksowani. To często pomaga w odblokowaniu naszych możliwości i uzdolnień. Zwłaszcza u pań, których emocjonalność często niweczy cały wysiłek włożony w przygotowanie, na przykład do egzaminu - dodaje. Szkoleniowcy zaobserwowali kobiecy “come back” za kółko i modę na doszkalanie. Jak się dowiadujemy - powstają nawet specjalne ośrodki, specjalizujące się w jazdach dla pań, które mimo posiadanych uprawnień za kierownicę nie siadały. Czy rzeczywiście?