„Gazeta Prawna” donosi, iż resort środowiska analizuje już przepisy dotyczące wycinki drzew rosnących przy drogach. - Eksperci obawiają się powtórki z lex Szyszko - konkluduje informację.
Redakcja przywołuje fragment pisma posła Marcina Horały skierowanego do resortu infrastruktury: - Zwyczaj obsadzania pobocza dróg drzewami przy obecnym natężeniu ruchu wydaje się przeżytkiem. - Przepisy, które uniemożliwiają wycięcie drzew przydrożnych przed modernizacją czy przebudową dróg, są bezzasadne. Należy je zmienić. Wskazane byłoby podjąć szerokie działania, odpowiednio uzasadniając i odpierając bezzasadne ataki pseudoekologów, w celu doprowadzenia do zmiany prawa tak, by już nigdy nie trzeba było pozostawiać drzew przydrożnych z usuniętymi korzeniami - wnioskują także posłowie Jerzy Gosiewski i Adam Ołdakowski - jak przytacza dziennik. - To konieczność. Wiele istnień ludzkich można by było uratować, gdyby tych drzew tam nie było - miał uzasadniać Adam Ołdakowski. Powołując się na własne ustalenia redakcja informuje dalej, iż sprawą zajęło się Ministerstwo Środowiska kierowane przez Henryka Kowalczyka. - Prowadzone są prace dotyczące możliwości wprowadzenia zmian legislacyjnych [w ustawie o ochronie przyrody - przyp. PDN] dotyczących usuwania drzew i krzewów, które zagrażają infrastrukturze drogowej. Projekt nowelizacji jest jeszcze przed uzgodnieniami międzyresortowymi - miał potwierdzić zespół komunikacji medialnej resortu środowiska.
Jak analizuje redakcja „Gazety Prawnej” celem ewentualnych zmian jest większa swoboda działania gmin w tym zakresie. Przy jednoczesnym zapewnieniu tzw. nasadzeń kompensacyjnych w miejscach bezpiecznych. - Chodzi o to, by nie doprowadzić do powrotu absurdów prawnych wyeliminowanych w sierpniu 2015 r. Zgodnie z nimi drzewa można było usuwać, ale pod warunkiem zasadzenia co najmniej takiej samej liczby nowych. Sformułowanie „co najmniej” było różnie interpretowane. Bywało tak, że samorządy nakazywały nasadzenie w pasie drogowym np. trzykrotnie więcej drzew, niż zostało usuniętych - mówi nam jeden z polityków - cytujemy za dziennikiem.
Jakie to zmiany w przepisach i kiedy wejdą - tymczasem to pytania bez odpowiedzi. (jm)