Przegląd prasy

O samowolnie postawionym znaku drogowym

24 lutego 2008

“Dziennik Wschodni” relacjonuje: Właściciel kwiaciarni nie miał prawa postawić "zakazu zatrzymywania się i postoju” przed swoim pawilonem w Lubartowie. Dojazd do pasażu od strony ulicy jest jeden - do niedawna korzystali z niego wszyscy właściciele i pracownicy poszczególnych pawilonów. Nie spodobało się to jednak właścicielowi kwiaciarni. Mężczyzna ustawił w tym miejscu znak drogowy "zakaz zatrzymywania się i postoju”. - Kiedy zostawiłem auto na chwilę przy chodniku, rzucił się na mnie, zaczął szarpać i wyzywać, powiadomił też policję – opowiada stażysta z salonu jednej z sieci telefonicznej. Chłopak zapewniał, że nie złamał prawa. Znak został postawiony samowolnie, bez pozwolenie - argumentował. Właściciel kwiaciarni jednak zaprzeczał. - To prywatna posesja. Mogę na niej stawiać, co mi się podoba. Nie potrzebuję niczyjej zgody - twierdził. Do akcji wkroczyli geodeci. - Wszystko jest jasne. Znak drogowy stoi poza terenem prywatnym, na terenie należącym do Skarbu Państwa - mówi Andrzej Wronowski, komendant lubartowskiej Straży Miejskiej. - Ten, kto go zamontował, popełnił wykroczenie. Grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny - dodaje.