Przegląd prasy

A na drogach pijani kierowcy! Nr 234

24 lutego 2008

Pijany kierowca sprawcą 2 przestępstw i 3 kolizji - Policjanci z Gietrzwałdu (Warmińsko- Mazurskie) zatrzymali 24-letniego kierowcę, który po pijanemu spowodował trzy kolizje, w tym zderzył się z policyjnym radiowozem.24-latek nie miał prawa jazdy, bo mu je zabrano za wcześniejszą jazdę po pijanemu. Mężczyzna trzeźwieje w policyjnej celi, grozi mu kara do trzech lat więzienia - poinformowała rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji, Anna Siwek. We wtorek wieczorem policjanci otrzymali informację, że kompletnie pijany mężczyzna będzie jechał samochodem. W okolicach miejscowości Biesal funkcjonariusze zobaczyli podejrzanego za kierownicą citroena. Ten na widok radiowozu docisnął pedał gazu. Na przejeździe kolejowym w Biesalu przejechał przez opuszczone szlabany. Później otarł się o policyjne auto i zatrzymał na drzewie. Marcinowi D. nic się nie stało. Badanie alkomatem wykazało, że był kompletnie pijany; aparat wykazał 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna nie miał przy sobie dowodu rejestracyjnego, obowiązkowego ubezpieczenia OC i prawa jazdy. Prawo jazdy zabrał mu sąd, bo od 2004 roku 24-latek ma orzeczony 5-letni zakaz prowadzenia pojazdów.

Potrącił wózek z dzieckiem i uciekł z miejsca wypadku- Lubińscy policjanci zatrzymali 58-latka, który potrącił mężczyznę, który prowadził wózek z dzieckiem. Kierowca zbiegł z miejsca wypadku. Już trafił do aresztu. Sprawę wyjaśniają dochodzeniowcy.Wieczorem dyżurny lubińskiej komendy otrzymał informację, że na drodze pomiędzy miejscowościami Górzyca a Krzeczyn Wielki doszło do potrącenia wózka z dzieckiem. Z relacji tej wynikało, że sprawca zbiegł z miejsca wypadku. Dziecko z obrażeniami ciała zostało przewiezione do szpitala. Na miejsce dyżurny natychmiast wysłał policyjne patrole. Funkcjonariusze od razu zaczęli wyjaśniać okoliczności tego zdarzenia i szukać sprawcy wypadku. Już po kilku minutach wiedzieli, jaki samochód uczestniczył w zdarzeniu. Sprawdzili okoliczne miejscowości w poszukiwaniu auta sprawcy. Szybko wpadli na jego trop. Na jego posesji znaleźli uszkodzony samochód. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Obecnie funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.

Pijany kierowca spowodował wypadek - Policyjny dozór zastosowano wczoraj wobec 26- letniego Krzysztofa G. Mężczyźnie zarzuca się spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym w miejscowości Szpruch koło Piaseczna. 26-latek miał ponad 0,7 promila alkoholu w organizmie. Teraz grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. Do wypadku doszło tuż przed północą w miejscowości Szpruch koło Góry Kalwarii. Ze wstępnych informacji wynikało, że sprawca tego zdarzenia mógł być pod wpływem alkoholu. Na miejsce został natychmiast wysłany patrol policjantów z sekcji ruchu drogowego. Funkcjonariusze z drogówki, po przybyciu na miejsce próbowali ustalić przebieg zdarzenia i osobę, która kierowała pojazdem. Żaden z uczestników wypadku nie chciał się przyznać do kierowania autem. Nie wiadomo było, jak to się stało, że bmw dachowało, a następnie uderzyło w drzewo. W wyniku tego zdarzenia śmierć na miejscu poniósł jeden z pasażerów. Jak się okazało, pozostali czterej uczestnicy tego zdarzenia byli nietrzeźwi. Policjanci ustalili przebieg zdarzenia. 26-letni Krzysztof G. kierowca bmw jadąc drogą krajową nr 79 w kierunku Góry Kalwarii, nie dostosował prędkości jazdy do warunków panujących na drodze i stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego dachował, a następnie uderzył w przydrożne drzewo. Śmierć na miejscu poniósł jeden z pasażerów. Kierowca był pijany. Wczoraj Prokuratura Rejonowa w Piasecznie zdecydowała o zastosowaniu wobec 26-latka policyjnego dozoru. Za spowodowanie wypadku będąc pod wpływem alkoholu grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.

"Genialny" pomysł mógł doprowadzić do tragedii - Najpierw zerwali stalową linkę sieci trakcyjnej, potem rozciągnęli ją w poprzek ulicy. Gdy jadące audi najechało na linkę i uszkodziło pojazd, a następnie uderzyło w słupek przystankowy oraz barierkę rozdzielającą tory tramwajowe, młodzi ludzie obserwowali tylko, co się wydarzy. Trzech pijanych 18-latków zatrzymali policjanci z Pragi Południe. Wszyscy mieli około promila alkoholu w organizmie. Zabawa mogła zakończyć się tragicznie, na szczęście doszło tylko do uszkodzenia mienia. Teraz 18-latkowie za swój "genialny" pomysł staną przed sądem. Była 2:00 w nocy. Policjanci z Pragi Południe zostali wezwani na ul. Grochowską. Z informacji wynikało, że miało tam miejsce uszkodzenie mienia. Szybko okazało się, że kilku młodych ludzi postanowiło zabawić się kosztem jadących kierowców. Wpadli na pomysł, że najpierw zerwą stalową linkę sieci trakcyjnej, następnie rozciągną ją w poprzek ulicy. Niestety jadący właśnie ulicą Grochowską kierowca audi najechał na nią i w efekcie uderzył w słupek przystankowy oraz barierkę rozdzielającą tory tramwajowe. W tym czasie młodzi ludzie stali z boku i obserwowali, jakie skutki wywoła ich pomysł. Policjanci zatrzymali 18-latków. Natychmiast przewieziono ich do jednostki Policji. Dariusz K. miał 0,9, Grzegorz G. powyżej promila, a Piotr D. 1,5 promila alkoholu w oragnizmie. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami żaden nie chciał przyznać się do spowodowania uszkodzeń. Dopiero, gdy wytrzeźwieli, wróciła im pamięć i dokładnie opisali, na jaki to "genialny" pomysł wpadli poprzedniej nocy. Nie potrafili jednak odpowiedzieć, dlaczego to zrobili. Mężczyznom postawiono już zarzut uszkodzenia mienia. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Słowa kluczowe alkohol pijani kierowcy