Rozmowy

Marek Górny. Potrzebujemy kampanii informacyjnej, ale też profesjonalnej edukacji

29 listopada 2019

Marek Górny. Potrzebujemy kampanii informacyjnej, ale też profesjonalnej edukacji
Marek Górny, instruktor nauki jazdy (fot. Jolanta Michasiewicz)

Każdą idę można zepsuć przez złą lub nieudolną realizację szczytnych celów. Nie jestem zwolennikiem tworzenia nowego prawa, gdy nie zostały wykorzystane możliwości dotychczasowego. Uważam, że obecne przepisy w sposób wystarczający chronią pieszych. Jednak – w mojej ocenie - nie są one przestrzegane, zarówno przez kierowców, jak i pieszych. A może brakuje kompetentnej informacji i profesjonalnej edukacji?

Już pisałem, że ruch drogowy to symbioza wszystkich jego uczestników. Ruch drogowy jest wszechobecny w życiu każdego człowieka, bez względu na fakt jakim stopniu w nim uczestniczymy. Wszyscy jego uczestnicy winni wzajemnie się szanować i rozumieć ograniczenia innych. Jasne jest, że powinniśmy chronić tych słabszych, czyli grupę określana jako „niechronionych” uczestników ruchu drogowego. Lecz do korzystania z tej ochrony - a nie przywileju - powinni oni zostać przygotowani. Powszechność solidnej edukacji komunikacyjnej jest jedyną drogą do spełnienia tego warunku. W tym zakresie Państwo jako odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli nie sprawdza się. Z pokorą jako kierowcy przyjmujemy obowiązek szczególnej ochrony pieszych, jako bardziej świadomi uczestnicy ruchu drogowego, lecz również im warto wpoić szacunek do własnego życia i zdrowia

Niestety w mediach króluje powszechna kampania dezinformacji - „Pieszy będzie miał pierwszeństwo jeszcze przed pasami”. Również z ust polityków słyszymy tę półprawdę. Ludzie bardzo chętnie przyswajają swoje przywileje, rzadziej obowiązki. Takie przedstawianie sprawy nosi znamiona nakłaniania do czynów samobójczych, bo przecież mówili „że mam pierwszeństwo”. Ta nasza tendencja (kierowców i pieszych) egzekwowania swego pierwszeństwa do krwi prowadzi do tragedii. Kierowcy pojazdów uprzywilejowanych pomimo posiadania szerokich uprawnieni, nie mogą stwarzać swym zachowaniem zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. Ważne jest zrozumienie, że uprzywilejowanie to przede wszystkim obowiązek, a później prawa.

Dlatego - jeżeli faktycznie władzom zależy na bezpieczeństwie pieszych - to już należy rozpocząć permanentną i konsekwentną kampanię informacyjną z wykorzystaniem wszystkich mediów - od Internetu po TV – skierowaną do wszystkich - oczywiście przede wszystkim pieszych i kierowców - jak i innych uczestników ruchu drogowego – rowerzystów, hulajnogistów, deskorolkarzy itd. Dotychczasowe jednostronne prezentowanie problemu relacji pieszy-kierowca jest naganne.

I jeszcze jedna sugestia. Obok informacji potrzebna szeroka kampania edukacyjna - powtórzę - powierzmy to zadanie ludziom szeroko rozumiejącym problem bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nie tylko z pozycji jednej grupy uczestników. Niech wypowiadają się nie tylko popularni rajdowcy czy dziennikarze motoryzacyjni, lecz przede wszystkim ludzie na co dzień związani z bezpieczeństwem ruchu drogowego np. instruktorzy i egzaminatorzy nauki jazdy. Potrzebujemy ludzi profesjonalnie edukujących. W naszym kraju istnieje wielotysięczna grupa zawodowców i pasjonatów bezpieczeństwa. Wystarczy skorzystać z tego potencjału.

Zapis prawny – ten istniejący, czy ten przyszły - nic nie zmieni o ile za nim nie pójdzie wiedza i zrozumienie – dodam też - wzajemny szacunek wszystkich uczestników ruchu drogowego.

Marek Górny (Kraków)