Bård Morten Johansen, ekspert Norweskiej Rady Bezpieczeństwa Drogowego (Trygg Traffik) w rozmowie z redakcją portalu Wirtualna Polska ocenił, że tylko surowe kary finansowe i odbieranie praw jazdy powstrzymają piratów drogowych, a ocalą tysiące polskich ofiar wypadków. Komentując sytuację drogową uwiecznioną na słynnym w ostatnich dniach filmiku zdarzenia z autostrady A1 powiedział: - Takie zachowania na drodze można próbować zmieniać za pomocą wielu drobnych przepisów, ale z naszego doświadczenia konfiskata prawa jazdy jest najbardziej skuteczna. Kierowcy tylko wtedy dostosują się do przepisów, jeśli uznają, że w każdej chwili mogą być złapani i od razu surowo ukarani. Tylko subiektywne ryzyko kary jest skutecznym sposobem poprawy bezpieczeństwa na drogach - twierdzi Bård Morten Johansen. Odnosząc się do filmu z nagraniem zdarzenia na autostradzie A1 w dniu 21 stycznia br. skomentował: - Gdyby coś takiego wydarzyło się w Norwegii, kierowca od razu straciłby prawo jazdy na kilka miesięcy. Spotkałaby go również bardzo wysoka kara finansowa. I jeszcze coś nadzwyczaj ważnego: - Oprócz wysokich kar za przekroczenie prędkości, norweskie przepisy definiują coś takiego jak agresywny styl jazdy. To m.in. niebezpieczne wyprzedzanie, jazda na zderzaku, czyli bez zachowania bezpiecznej odległości, a także ostre przyspieszanie i hamowanie na terenie miast. Traktujemy to jako poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa pieszych, kierowców i ich pasażerów. Policja odnotowuje zachowanie na koncie kierowcy. Po trzech upomnieniach zabieramy prawo jazdy na pewien czas - mówi Bård Morten Johansen.
I jako komentarz krótka statystyka: w Norwegii w 2017 r. na drogach zginęło 107 osób. (jm)