Wypadek kolarzy na Tour de Pologne – kwalifikacja zdarzenia z punktu widzenia przepisów Kodeksu karnego. Przedstawione stanowisko jest poglądem autora, ma charakter edukacyjny i nie ma wpływu na decyzje podmiotów prowadzących postępowanie karne w przedmiotowej sprawie.
W dniu 5 sierpnia br. podczas finiszu I etapu 77. edycji wyścigu kolarskiego Tour de Pologne doszło do kraksy, w wyniku której obrażeń doznało wiele osób. Najbardziej poszkodowany został holenderski kolarz Fabio Jakobsen, który w ciężkim stanie został odwieziony do szpitala. Niedługo po zdarzeniu w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach w sprawie wszczęte zostało śledztwo mające na celu wyjaśnienie w pierwszej kolejności okoliczności zdarzenia oraz ustalenie, czy został popełniony czyn zabroniony i czy stanowi on przestępstwo.
Prokuratorskie śledztwo. Jak wynika z komunikatu Prokuratury, z uwagi na charakter obrażeń dwóch pokrzywdzonych (kolarza oraz sędziego) postępowanie przygotowawcze toczy się w sprawie nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, tj. czynu z art. 156 Kodeksu karnego (k.k.). Za popełnienie tego przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Teoretycznie rozważać można byłoby uznanie zdarzenia jako przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji i zakwalifikowanie go z art. 177 § 2 k.k. (spowodowanie tzw. ciężkiego wypadku drogowego, zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8). Zgodnie jednak z treścią tego artykułu, wypadek można spowodować wskutek naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Przestępstwa drogowe mogą być popełniane zatem zarówno na drogach publicznych i wszędzie tam, gdzie odbywa się ruch pojazdów ogólny czy lokalny (tak w uchwale całej izby SN z 28.02.1975 r., V KZP 2/74 oraz w wyroku SN z 5.12.1995 r., WR 186/95, OSNKW 1996/3-4, poz. 19). Tymczasem kolarze przejeżdżając etap wyścigu wprawdzie poruszali się po jezdni, stanowiącej drogę publiczną, jednak droga była zamknięta dla normalnego ruchu. Kolarze jadąc po trasie zamkniętego dla ruchu etapu nie byli więc uczestnikami ruchu drogowego i nie brali udziału w ruchu drogowym. Podczas przejazdu mieli obowiązek stosować się zatem do reguł uprawiania swojego sportu, a nie do zasad ruchu drogowego. Z przedstawionych powodów podzielić należy stanowisko Prokuratury odnośnie przyjętej kwalifikacji prawnej czynu.
Ważna kwestia do oceny. Poza „standardowymi” czynnościami postępowania karnego prowadzący postępowanie z pewnością rozważy, czy w tej sytuacji doszło do zaistnienia tzw. kontratypu dozwolonego ryzyka sportowego. W takim przypadku bezprawność czynu byłaby uchylona, co nakazywałoby umorzenie postępowania. Ryzyko sportowe uznawane jest jako pozakodeksowy kontratyp przestępstwa przy spełnieniu następujących warunków (A. Marek, Prawo karne w pytaniach i odpowiedziach, Toruń 2004, s. 86):
1) dopuszczalność (legalność) danej dyscypliny sportu, którą regulują przepisy tzw. prawa sportowego,
2) zgodność zawodów z regułami ostrożności określonymi przez te przepisy,
3) działanie uczestników w celu sportowym,
4) dobrowolny udział uczestników.
W mojej opinii trudne może okazać się ustalenie w niniejszej sprawie, że mamy do czynienia z kontratypem. Wątpliwości pojawić się mogą po formalnej ocenie zarejestrowanego przez telewizję sposobu jazdy kolarza, który spowodował wjechanie przez pokrzywdzonego w bariery i jego upadek. Wydaje się bowiem, że mogło dojść do zachowania wprost niezgodnego z obowiązującymi regułami Międzynarodowej Unii Kolarskiej (tłumaczonymi i stosowanymi przez Polski Związek Kolarski - zapoznać się z nimi można na stronie Związku: www.pzkol.pl/25,przepisy-sportowe.html). Przepisy wprost zabraniają „zmianę przez zawodników toru jazdy jaki wybrali rozpoczynając finisz, jeśli stwarza to niebezpieczeństwo dla innych osób” (punkt 2.3.036 Regulaminu). Nadto - jak wskazano w punkcie 5.1. rozdziału XII części II Regulaminu - jako wykroczenie podczas wyścigu szosowego traktuje się „zmianę kierunku, która blokuje lub zagraża innemu zawodnikowi albo nieprzepisowy sprint (w tym pociągnięcie za koszulkę lub siodełko innego zawodnika, zastraszanie lub grożenie, atak głową, kolanem, łokciem, barkiem, ręką itd.)”.
Bez względu na sposób zakończenia postępowania karnego najważniejsze jest, aby osoby ranne w wypadku doszły do pełni zdrowia, a poszkodowany kolarz mógł kontynuować swoją karierę.
Marcin Niemiec, prokurator w stanie spoczynku