(542-35 fot. Jola Michasiewicz)
W dniu 2 lipca br. we Francji w życie weszły przepisy wykonawcze (dekret do ustawy o płacy minimalnej tzw. ustawa Macrona (od nazwiska francuskiego ministra gospodarki Emmanuela Macrona) bardzo niekorzystne dla polskich przewoźników. Według nich każda godzina pracy kierowcy delegowanego do Francji będzie kosztowała firmę 9,67 euro. I tak zagraniczne firmy transportowe wykonujące usługę na terenie Francji będą miały także nowe obowiązki. A tu stosowanie się do przepisów o wynagrodzeniu pracowników delegowanych. Polscy przewoźnicy zobowiązani zostali do stosowania przepisów lokalnych o wynagrodzeniu pracowników delegowanych (z wyłączeniem przewozów tranzytowych). Stawka godzinowa ma wynieść 9,67 euro. Nadto kierowca będzie musiał być wyposażony w: zaświadczenie (także w języku francuskim) o delegowaniu (ważne do 3 miesięcy); na terenie Francji firmy transportowe będą musiały ustanowić swojego przedstawiciela. Ten ostatni obowiązkowo winien kontaktować się z służbami kontrolnymi. Wykaz środków transportu zobowiązanych ustawą nie ma ograniczeń, tu też bez względu na ich dopuszczalną masę całkowitą. Przepisy nie będą obowiązywały kierowców prowadzących własne firmy. Zapowiedziano tu szczególne kontrole osób samozatrudniających się. W przepisach określono maksymalne wysokości mandatów karnych na 750 euro, lub 500 tyś. Euro kary administracyjnej. Czy rzeczywiście uda się wyeliminować z rynku nieuczciwych przewoźników? - Ta ustawa wymierzona jest nie tylko w polskich przewoźników, ale teżfirmytransportowe z połowy krajów Unii Europejskiej, które oprotestowały wprowadzone zmiany – mówi redakcji portalu ONET.pl Anna Wrona z Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. – Dla przewoźników nowe prawo oznacza wzrost kosztów, nie tylko związany z koniecznością wypłacania pensji według francuskich stawek, ale też zatrudnienia przedstawicieli, tłumaczenia dokumentacji na język francuski – mówi nam Anna Wrona.
Resort Infrastruktury i Budownictwa odpowiadając na interpelację (nr 3570) posła Pawła Olszewskiego, właśnie w sprawie wejścia w życie z dniem 1 lipca 2016 ro. Francuskiej ustawy Loi Marcon, jeszcze w czerwcu br. odpowiadając na pytanie o potencjalną możliwość zamknięcia rynku francuskiego dla mniejszych firm transportowych, informował: (...) Chciałbym zapewnić, że Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa konsekwentnie dąży do zmiany obecnej sytuacji dla polskiej branży transportu drogowego w UE, powstałej m.in. w związku z ogłoszeniem przez stronę francuską przepisów dotyczących płacy minimalnej odnoszącej się do transportu drogowego oraz wprowadzeniem niekorzystnych wymogów administracyjnych dla tej branży. W tym celu kontynuowane są działania o charakterze dyplomatycznym na najwyższych szczeblach rządowych, również przy wykorzystaniu możliwości, jakie istnieją w ramach instytucji Unii Europejskiej. Jednocześnie w sprawie sytuacji powstałej w związku z nowymi przepisami francuskimi oraz w pozostałych najistotniejszych sprawach dla polskiego transportu drogowego, Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa pozostaje w ścisłym kontakcie ze środowiskiem przewoźników drogowych, konsultując propozycje możliwych działań ze strony polskiej z największymi organizacjami pracodawców, reprezentującymi tę branżę oraz związkami zawodowymi kierowców, w tym zabiegając u strony francuskiej o uzyskanie korzystnej dla polskich przewoźników interpretacji przepisów ustawy Macrona. Niezależnie od powyższego, Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przekazuje stowarzyszeniom przewoźników drogowych na bieżąco wszelkie informacje uzyskane od strony francuskiej dotyczące stosowania nowych regulacji we Francji, mając na uwadze jak najszersze zapoznanie przedsiębiorców ze stanem faktycznym.