Legislacja

W sprawie przechodzenia „na czerwonym”

26 października 2018

W sprawie przechodzenia „na czerwonym”
(fot. Jolanta Michasiewicz)

Poseł Paweł Szramka postuluje odstąpienie od karania pieszych przechodzących na czerwonym świetle. W wielu krajach nie jest to zabronione – uzasadnia.

Do trzech resortów: infrastruktury, spraw wewnętrznych i administracji oraz sprawiedliwości zaadresowana została interpelacja Pawła Szramki w sprawie wykroczeń drogowych. Poseł dostrzega potrzebę zmian obowiązujących przepisów a zakazujących pieszym przejścia przez jezdnię w przypadku, gdy sygnalizator S-3 nadaje czerwony sygnał. Przywołuje: Art. 92 § 1 Kodeksu wykroczeń przewiduje, iż „Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany”. § 98 ust. 2 pkt 2 rozporządzenia Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych zakazuje wejścia na przejście dla pieszych, gdy sygnalizator S-5 nadaje sygnał czerwony. Zgodnie z rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń takie zdarzenie podlega grzywnie w wysokości 100 złotych. Swój postulat uzasadnia faktem, iż w wielu krajach Europy nie jest to zabronione. Tam pieszy we własnym zakresie ma upewnić się, iż przechodząc, nie spowoduje niebezpieczeństwa dla siebie ani innych uczestników ruchu drogowego. - Sygnał czerwony jest jedynie ostrzeżeniem dla pieszego, wskazówką, że trzeba uważać na nadjeżdżające samochody, a nie nakazem bezwzględnego zatrzymania się i czekania na zielone. Obywatel ma prawo decydować o wkroczeniu na jezdnię. Nasze prawo należy do jednego z nastawionych najbardziej restrykcyjnie do zachowań pieszych w całej Europie. W skrajnych przypadkach doprowadza to do karania pieszych za przejście przez jedną jezdnię ulicy jednokierunkowej lub przez pustą ulicę w godzinach wieczornych lub nocnych.

Czy wywołane do odpowiedzi resorty dostrzegają potrzebę zmian? Poseł prosi o „wyczerpujące odpowiedzi” i zadaje kolejne pytanie: - Czy przewiduje się dostosowanie Kodeksu wykroczeń do kultury społeczeństwa polskiego? Nasze społeczeństwo w niczym nie odbiega od społeczności krajów europejskich, jeśli chodzi o kulturę ruchu drogowego. Nie ma zatem uzasadnienia do stosowania jednego z najbardziej restrykcyjnych kodeksów na kontynencie. (jm)