News tygodnia

Nauka jazdy musi być bezpieczna – mówi minister Adamczyk

25 maja 2018

Nauka jazdy musi być bezpieczna – mówi minister Adamczyk
(fot. Grupa IMAGE)

W mediach rozpętała się dyskusja nad uwolnieniem przez resort infrastruktury przepisu pozwalającym na dopuszczenie do systemu szkolenia kandydatów na kierowców tzw. jazdy towarzyszącej. Zdecydowanie trzeba zwrócić uwagę na dwa elementy tego nie do końca prawdziwego i często mylnie komentowanego newsa. Przepis taki może być wprowadzony jedynie ustawą. Choć od lat znamy projekt, o którym mowa, to jednak jego tekst nie jest dostępny. Wobec powyższego i to po drugie - zdecydowanie najbliższym możliwym terminem byłaby jesień i to wyłącznie w sytuacji, gdy projekt trafi na tzw. szybką ścieżkę legislacyjną, a ta mimo zapowiadanej zmiany trybu pracy parlamentarzystów, byłaby rzeczywiście szybka. Podsumujmy – nie może być tu mowy o zmianach z dniem 4. czerwca 2018 r. W najlepszej sytuacji, przy założeniu, że projekt zostanie przesłany do RCL w przyszłym tygodniu – wejście w życie przepisu byłoby możliwe właśnie jesienią. Przy okazji – podobnie szkolenia z techniki jazdy i zagrożeń w ruchu drogowym nie będą obowiązywały z dniem 4. czerwca. I przypomnijmy też, iż tytuł ustawy brzmi: ustawa o kierujących pojazdami.

Uzasadnienie. Sam pomysł znamy od lat. Z różną częstotliwością dyskutujemy, tak jak ma to miejsce aktualnie. Czego dotyczy? Umożliwienia rodzicom kandydatów na kierowców udziału w systemie szkolenia ich dzieci poprzez prowadzenie jazd doszkalających we własnym – rodzinnym zakresie. Czy byłoby taniej – jak z entuzjazmem donoszą media? Ostatecznie raczej nie – bo ubezpieczenia takich pojazdów z całą pewnością byłyby droższe, nadto trzeba je stosownie wyposażyć, paliwo, koszt szkolenia rodzica itd. itp. Dla porównania godzina szkolenia dodatkowego w osk to koszt ok. 60 pln. Prawdą jest, iż sam system od kilkunastu lat sprawdza się w wielu krajach. Dla przykładu funkcjonuje w: Wlk. Brytanii, Francji, Irlandii, Szwajcarii, Szwecji, tez USA czy Australii. O popularnym wśród francuskiej młodzieży - "conduite accompagnée" - na łamach tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS pisaliśmy… w lipcu 2016 r. Jednak zdecydowanie największe sukcesy osiągają tu Szwedzi.

Podstawowe założenia przepisu.

- KIEROWCA. Właściwie kandydat na kierowcę – pełnoletni.

- KIEDY? W strukturze szkolenia byłby to czas (do ok. 2 lat) pomiędzy zakończonym szkoleniem w osk (po zdanym egzaminie wewnętrznym) a egzaminem państwowym.

- KTO TOWARZYSZY KIEROWCY? Rodzic lub opiekun prawny posiadający uprawnienia co najmniej od pięciu lat. Wykluczeni dziadkowie, rodzeństwo. Osoba nie sazana prawomocnym wyrokiem sądu za czyn stanowiący przestępstwo lub wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji. Dokumentujący się stosownym przeszkoleniem w osk.

- GDZIE ĆWICZĄ? W ruchu miejskim. Jedyne wyłączenie ma dotyczyć dróg ekspresowych i autostrad.

- CZYM JEŻDŻĄ? Pojazdem prywatnym, jednak stosownie przygotowanym: w dodatkowe lusterka, oznaczenie tzw. „elką”. Pojazd bez dodatkowych pedałów.

Opinie. Czy w polskich warunkach - co by to nie znaczyło - jest to korzystne rozwiązanie? Dziś jest karane (prowadzący pojazd bez uprawnień 500 zł, opiekun 300 zł). Generalnie opinie ekspertów są w większości akceptujące rozwiązanie.

Sceptycy mówią o ewentualnych złych nawyków skopiowanych od rodziców. Filip Grega, instruktor nauki i techniki jazdy mówi: - W sytuacji krytycznej nie będzie [nadzorujący jazdę - przyp. red.] miał żadnej możliwości na zapanowanie nad pojazdem. Na pewno nie będzie mógł go zahamować. Wieloletni instruktor, właściciel osk w Lublinie, Maciej Kulka uważa: - W polskich realiach nie jest to zbyt przemyślane rozwiązanie. Polacy mają nikłe pojęcie o przepisach ruchu drogowego. Czego zatem chcą uczyć swoje dzieci?

Krzysztof Bandos, instruktor nauki jazdy, właściciel osk, prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców uważa: - To jest kapitalny pomysł, tylko wymaga dopracowania wielu istotnych szczegółowych rozwiązań, zarówno jeśli chodzi o kompetencje osoby, która mogłaby być opiekunem, jak i oznakowania auta.

W trakcie konferencji prasowej minister infrastruktury Andrzej Adamczyk powiedział: - Nauka jazdy musi być bezpieczna dla wszystkich, nie tylko dla samych uczących się, kursantów, ale także dla wszystkich innych użytkowników ruchu drogowego. I to jest zdecydowanie najważniejsza ocena. Minister w rozmowie z dziennikarzem RMF FM dodał: - Zanim zapadnie jakakolwiek decyzja w tej sprawie, to eksperci ruchu drogowego mają przygotować analizę, w której wskażą ryzyko i opracują obostrzenia dla tego rozwiązania. I deklaruje: - Im więcej takiej doszkalającej jazdy, tym później większe bezpieczeństwo na drodze- tłumaczy w rozmowie z naszym dziennikarzem Adamczyk. Jeżeli więc eksperci powiedzą "tak", nie będę mieć problemu, by rekomendować takie rozwiązanie rządów. (jm)