(Fot.: PD@N 397-30)
^ Przedmiot pn. edukacja dla bezpieczeństwa został wprowadzony do gimnazjów dwa lata wcześniej w ramach reformy programowej. W założeniu miał zastąpić przysposobienie obronne obowiązujące wcześniej w technikach i liceach
Jak donosi “Gazeta pl Rzeszów” - już nie angliści, a specjaliści, którzy mają uprawnienia do nauczania edukacji dla bezpieczeństwa, są najbardziej poszukiwanymi nauczycielami na Podkarpaciu. W Banku Ofert Pracy, który prowadzi kuratorium oświaty na swojej stronie internetowej, na 43 oferty dla nauczycieli jest aż 11 dla specjalistów edukacji dla bezpieczeństwa. Teoretycznie kwalifikacje wymagane dotychczas od nauczycieli przysposobienia obronnego miały być wystarczające do nauczania edukacji dla bezpieczeństwa i jeszcze dwa lata temu ministerstwo nie przewidziało, że specjalistów będzie brakować. Ale rzeczywistość okazała się bardziej skomplikowana. Specjalistów brakuje szczególnie w małych wiejskich szkołach. Szkoły te oferują raptem 1/18, maksymalnie 4/18 etatu, bo bezpieczeństwa każdy gimnazjalista uczyć ma się raz w tygodniu przez rok. Dyrektor szkoły decyduje, czy będzie to w pierwszej, drugiej czy trzeciej klasie. W dwóch poprzednich latach szkoły mogły sobie odpuścić kształcenie w tym przedmiocie, ale teraz gimnazjaliści, którzy idą zreformowaną podstawą programową, będą już w trzeciej klasie. Dyrektorzy są więc w sytuacji bez wyjścia: muszą znaleźć nauczycieli i wpisać bezpieczeństwo do ich planu lekcji. - Nauczyciele chcą się dokształcać, ale nie było studiów podyplomowych, na których mogliby zdobyć odpowiednie kwalifikacje. Ruszyły dopiero na przełomie września i października ubiegłego roku - mówi Marek Pater, dyrektor Zespołu Szkół w Radomyślu nad Sanem.