Przegląd prasy

Nie wyważa się otwartych drzwi. Nasz fotoreportaż

30 maja 2018

Nie wyważa się otwartych drzwi. Nasz fotoreportaż
(fot. Jolanta Michasiewicz)

Radna stołecznego Ursynowa, Sylwia Krajewska, wnioskuje o budowę progów zwalniających na ścieżkach rowerowych. W uzasadnieniu mówi o potrzebie ochrony pieszych przed pędzącymi „pasjonatami” dwóch kółek. Problem jest i pilnie powinien zostać rozwiązany. W ramach dyskusji przygotowaliśmy - w naszej ocenie przydatny - fotoreportaż z niezwykle pięknej i interesująco rozwiązanej ścieżki rowerowej. To przykład z Francji.

Czy progi zwalniające? Niestety progi zwalniające - w świetle obowiązującego naszego prawa - nie są konstrukcją dopuszczoną na ścieżkach rowerowych. Pomysły progów zwalniających, czy ograniczeń prędkości dla rowerzystów, uznawane są za absurdalne i wprost niszczące rozwój infrastruktury rowerowej. Do pomysłu odniosło się także stowarzyszenie Miasto dla Rowerów, aktywiści wskazują: - Po pierwsze, dzieci najeżdżają na krawędź progu i się przewracają. Po drugie, dla tych, którzy wiozą rowerem zakupy, jest to uciążliwość. A po trzecie, ci którzy jechali 30 kilometrów na godzinę, dalej jadą 30 kilometrów na godzinę. I jeszcze robią na progu 'bunny hopa' (czyli przeskakują go - red. TVN Warszawa) – piszą. Zarząd Dróg Miejskich potwierdza. - Przepisy jasno wskazują gdzie można zamontować progi zwalniające, na pewno, nie ma zgodnie z prawem możliwości montażu takich progów na ścieżkach rowerowych, czyli w pasie drogi - mówi Karolina Gałecka z ZDM. Progi dla rowerzystów są w Warszawie np. na Polu Mokotowskim czy na ul. Międzyparkowej, ale są to miejsca poza pasem drogi. - Odpowiadając jednoznacznie: nie planujemy montować progów zwalniających na ścieżkach rowerowych, ponieważ nie zezwalają na to przepisy - dodaje Gałecka.

Sprawdzone doświadczenia. W wielu krajach problem jest rozwiązywany poprzez oddzielenie ścieżek rowerowych z chodnikami. My nadal pozostajemy jedynie przy kolorystycznym odróżnieniu obu. Jesteśmy zgodni, iż warto korzystać ze sprawdzonych doświadczeń. To powszechne rozwiązania w krajach o bogatej kulturze rowerowej np. w Holandii, ale też we Francji. Stosowane są wyraźne oddzielenia użytkowników od pozostałych przy pomocy krawężników, ale tez wyniesieniu np. drogi dla pieszych. W tym ostatnim rozwiązaniu nie są to znaczące wyniesienia, ale wyraźnie. Jak oceniają eksperci - tworzą psychologiczną granicę.

Nasz fotoreportaż z Francji. Popatrzcie na nasze autorskie fotki z przepięknej Nicei. Na ścieżce rowerowej spotkać można dosłownie wszystkich: oczywiście rowerzystów, ale też pieszych, biegaczy, rolkarzy i użytkowników wszelkich innych nowych rozwiązań komunikacyjnych, które nawet trudno nazwać. Ruch jest intensywny, ale piesi czują się bezpieczni. Ścieżka rowerowa jest tutaj przebudowana. Po tragicznym zamachu terrorystycznym latem 2016 roku władze miasta przebudowały całą Promenadę wprowadzając rozwiązania niezbędne dla poprawy bezpieczeństwa. Ścieżka rowerowa została oddzielona od drogi dla pieszych krawężnikiem. A na niej wprowadzono także lekkie wyniesienia, hamujące ruch rowerzystów - zlokalizowane przede wszystkim w miejscach przejść dla pieszych. Na całej długości drogi rowerowej obowiązują wyraźne ograniczenia prędkości. Są one wyraźnie oznaczone, obok innych równie czytelnych oznaczeń. Zdecydowanie jest bezpiecznie. W tym miejscu podkreślę jeszcze jedno zagadnienie. Tam piesi na wyznaczonych na ścieżce rowerowej przejściach są uważni i ostrożni. Przenieśmy i to doświadczenie na nasze ścieżki rowerowe.

Rozwiązujmy problemy, ale przede wszystkim korzystajmy ze sprawdzonych doświadczeń, nie wyważa się otwartych drzwi. Tymczasem apelujemy - drodzy rowerzyści umiaru! (jm)