Policjanci z miasteczka Venlo przyjeżdżają do Polski, by pokazać funkcjonariuszom policji i strażnikom miejskim z Olsztyna, jak radzić sobie w czasie patrolu rowerowego. Czy w Olsztynie powstanie policja rowerowa?. Grupa olsztyńskich funkcjonariuszy w ubiegłym roku miała okazję poznać w Holandii, jak działa rowerowa policja. Podczas kilkudniowej wizyty w 90-tysięcznym Venlo przekonali się, że rower służy nie tylko do poruszania się po patrolowanym terenie, ale może być skuteczną bronią w ręku policjantów. - Byłem mocno zdziwiony, gdy zobaczyłem, że Holendrzy mają perfekcyjnie wyćwiczone, jak zachowywać się w sytuacji, gdy sprawca ucieka i trzeba go gonić na rowerze - opowiada Robert Zalewski, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Jeden policjant skupia się na pościgu, a drugi jedzie tuż za nim. Następnie, kiedy ten pierwszy dojeżdża do uciekiniera, jednym ruchem wyprowadza go z równowagi, i to w taki sposób, że sam nie spada przy tym z roweru. Zalewski zobaczył też, jak przy użyciu roweru można napastnikowi wytrącić z ręki niebezpieczne narzędzie. - Ci ludzie potrafią bronić się rowerem jak tarczą. Kto w czasie pokazu chciał im zadać cios, za każdym razem uderzał w rower - tłumaczy. Policyjne patrole na rowerze nie są w Polsce nowością, jednak dzisiaj policyjni rowerzyści mają szansę zdobyć nowe kwalifikacje. - Nasi policjanci to samouki, którzy robią to z pasji - dodaje Zalewski. Olsztyńscy funkcjonariusze i strażnicy miejscy dowiedzą się, jak wygląda profesjonalny patrol rowerowy. - To nie jest sztuka walki, ale technika służąca obronie własnej i partnera z patrolu - mówił jeden z holenderskich policjantów.