W Gostyninie w Sali Kolumnowej Zamku Gostynin, którego historia zaczyna się w drugiej połowie XIV w., 8 marca br. odbyła się konferencja „Kształcenie kierowców - jak dostosować program szkół branżowych do narastających potrzeb rynku pracy”. Organizatorem spotkania było Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce (ZMPD) przy udziale Powiatu Gostynińskiego. Wydarzenie zostało objęte patronatem Ministra Infrastruktury i Budownictwa Andrzeja Adamczyka.
Niesatysfakcjonująca branżę podstawa programowa. Organizatorzy, poprzez organizację konferencji, postanowili podsumować doświadczenia w zakresie kształcenia w zawodzie kierowca-mechanik, wypracować model kształcenia, określić wnioski, które będą wykorzystane do promocji zawodu kierowca-mechanik w polskim systemie kształcenia.
Licznie przybyłych powitał prezes ZMPD Jan Buczek. - Choć są prywatne kursy i są pieniądze z powiatowych urzędów pracy na kształcenie kierowców, to wszystko jest ciągle kroplą w morzu potrzeb - mówił podkreślając tak znaczący brak kierowców zawodowych. Informował, że od 1 września 2016 r. 51. klas w całym kraju kształci przyszłych kierowców-mechaników. - Jednak podstawa programowa nas nie satysfakcjonuje, ponieważ nie daje pełnych kwalifikacji i absolwent szkoły nie uzyska prawa jazdy kat. C - wyjaśniał prezes. - W Polsce działa 100 tys. firm transportowych, ale mimo to żadna publiczna szkoła nie kształci pracowników dla potrzeb branży - podsumował Jan Buczek. - Konferencja jest bardzo potrzebna, i nie jest to ostatnia taka konferencja - zapowiadał prezes. Moderator konferencji jeszcze raz podkreślił: - W Polsce jest 100 tys. przedsiębiorstw transportowych, a żadna publiczna szkoła nie kształci kierowców.
Niezbędne rozszerzenie możliwości kształcenia kierowców zawodowych. Wiceprzewodniczący Rady ZMPD i przewodniczący Komisji Szkoleniowej ZMPD Euzebiusz Gawrysiuk przywołał i analizował istniejące w kraju możliwości uzyskania stosownych uprawnień kierowcy zawodowego. - Branża zabiega o wznowienie kształcenia kierowców w Polsce, tymczasem spotyka się z niezrozumiałym oporem administracji państwa. Z opracowanej w listopadzie 2015 roku podstawy programowej zniknęło nauczanie na kat. C. - Celem jest absolwent - kierowca samochodu ciężarowego, jednak w obecnym stanie prawnym ma możliwość zdobycia tego zawodu jedynie za fundusze prywatne lub z PUP - wyliczał. I efekt tej smutnej sytuacji, w tak ważnej dla gospodarki i codzienności obywateli, to praktyka zatrudniania kierowców z zagranicy. Dzisiaj to około 40 tys. stanowisk pracy. Euzebiusz Gawrysiuk wskazał konkretne możliwości podjęcia prób rozwiązania tego narastającego problemu. Złożył dwie rekomendacje, a tu: po pierwsze - zmienić zapis w podstawie programowej na następujący: „kierowcę samochodu osobowego, ciężarowego i motocykla”, w miejsce istniejącego: „kierowca samochodu osobowego, dostawczego i motocykla”. Mówił też o potrzebie zmiany w ustawie - Prawo o ruchu drogowym, gdzie nie ma pojęcia samochodu dostawczego. Druga rekomendacja dotyczyła konieczności zezwolenia na kształcenia w zawodzie technik transportu drogowego w szkołach branżowych drugiego stopnia. Propozycje rozwiązań spotkały się z akceptacją zgromadzonych. Mazowiecki kurator oświaty Aurelia Michałowska zapewniła, że bliskie jest jej kształcenie uczniów w ten sposób, aby po ukończeniu mogli od razu podjąć pracę w wybranym zawodzie. - Mam nadzieję, że wspólnie uda się wypracować oczekiwany model nauczania - dodała.
Parlamentarna Komisja Infrastruktury widzi problemy i trudności. W konferencji uczestniczyli posłowie, członkowie parlamentarnej Komisji Infrastruktury. Bogdan Rzońca, obecny przewodniczący Komisji oraz Stanisław Żmijan były jej przewodniczący. Bogdan Rzońca statystyki dotyczące wzrastającej liczby zatrudnianych w polskich firmach transportowych obcokrajowców za mobilizujące. Kontynuował: - Natrafiamy na obiektywne trudności; wchodzi w życie wielka reforma i wraz z kolegami z Komisji podejmiemy się rozwiązania tego problemu, we współpracy z ministerstwem edukacji oraz ministerstwem transportu, starostami, których rola jest bardzo ważna. Problemy i trudności będziemy rozwiązywali przy pomocy samorządów. Bardzo interesujemy się tymi problemami - podkreślał kilkakrotnie poseł. Dodajmy - autor interpelacji poświęconej właśnie tym sprawom. Z kolei, poseł Stanisław Żmijan powiedział: - Nie mam wątpliwości, że na czas podjęliście temat. Dobrze, że dzisiaj jest podsumowanie, bo właśnie dzisiaj ukazało się rozporządzenie dla szkól podstawowych, a w przygotowaniu są podstawy programowe dla szkół średnich. Kierowca - to zawód nobilitujący. Kształcenie na poziomie średnim to podstawa, ale równie ważne jest np. zdobywanie kwalifikacji na uczelniach wyższych - proponował. - Dlaczego absolwenci wydziału transportu na politechnikach nie mogliby kończyć studiów z prawami jazdy poszczególnych kategorii. Podobnie też inżynierowie drogowcy. Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego też powinno być ujęte w tym systemie kształcenia. - Jest to atrakcyjny zawód, choć uciążliwy - podsumował.
O podstawie programowej wielokrotnie. Starosta gostyniński Tomasz Matuszewski uznał, że zmiana podstawy programowej i wprowadzenie kategorii prawa jazdy C+E zamiast E oznacza uczenie dla życia. Przypomniał łacińską zasadę „Nie dla szkoły, lecz dla życia się uczymy”, a właśnie z kat. C+E młodzi ludzie byliby przygotowani do życia. Naczelnik Wydziału Kształcenia Zawodowego MEN Emilia Maciejewska zapewniała, że ministerstwo nie blokuje kształcenia kierowców zawodowych. Przypomniała, że podstawa programowa zakłada realizację pewnych efektów, ale program nauczania może wykraczać poza podstawę nauczania. - Głównym problemem w MEN, z którym się borykamy, są przepisy ustawy o transporcie drogowym i Kodeksu Drogowego związane z wiekiem. W zasadniczych szkołach zawodowych zdarzają się uczniowie, którzy szkoły kończą nie mając 18 lat. Ponadto nadejdą roczniki zaczynające naukę w wieku 6 lat - podkreśliła. Poseł Żmijan przyznał, że jest problem z kształceniem praktycznym i z kosztami z tym związanymi. Może zabraknąć finansowania. Przedstawiciele szkół obawiają się, że organy prowadzące mogą zabronić im podejmowania kształcenia w zawodzie kierowca-mechanik właśnie z uwagi na wysokie koszty tego kształcenia. Starosta gostyniński wyliczył, że dla zapewnienia pokrycia kosztów zdobycia kat. C+E dla całej klasy, musiałby zwiększyć szkole subwencję o 3 proc. To 100 tys. zł na 3 lata (suma pokrywa badania, szkolenie i egzamin), co zapewniłaby absolwenta w czerwcu 2019 roku z prawem jazdy kat. C+E. – Każdy rodzic chciałby, aby jego dziecko byłoby gotowe, a nie półgotowe do pracy. Może rodzice będą chcieli dołożyć 180 zł na miesiąc, aby zagwarantować dziecku kat. C+E po trzech latach nauki? - zastanawiał się Tomasz Matuszewski. Dyrektor Centralnego Ośrodka Szkoleń ZMPD Euzebiusz Jasiński wskazał, że symulator to wydatek 2 mln zł, jego eksploatacja kosztuje 300 tys. zł rocznie. - Cena samochodu ciężarowego przekroczy 400 tys. zł z uwagi na przepisy zmuszające do stosowania wyłączników systemu ABS - tłumaczył Euzebiusz Jasiński. Przewodnicząca regionu podlaskiego ZMPD Małgorzata Zdrodowska podkreśliła rolę samorządów. Podała przykład Białegostoku, w którym dobra szkoła chce otworzyć klasę, ale brakuje decyzji władz lokalnych. Dyrektor Gostynińskiego Centrum Edukacji Andrzej Reder przypomniał, że w latach 70. kształcenie opierało się o kat. B. - Po tych kilkudziesięciu latach chcielibyśmy zrobić krok do przodu - dodał. W konferencji i jej dyskusji uczestniczyli także przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa: Krzysztof Lewczuk, naczelnik w Departamencie Transportu Drogowego oraz Jakub Zbucki - specjalista w tym samym departamencie.
Podsumowanie. Sekretarz Krajowej Sekcji Transportu Drogowego NSZZ Solidarność Gerard Skroński stwierdził, że bez pomocy państwa polski transport runie. - Nie będzie transportu, nie będzie kierowców, związku też nie będzie. Krajowa Sekcja Transportu Drogowego NSZZ Solidarność wpisuje się w ten program, to ważne dla nas, dla naszych rodzin, dla naszego kraju. Nie mamy innego wyjścia, jak znaleźć rozwiązanie - zakończył. (jm)
Fotoreportaż - J. Michasiewicz