Rozmowy

Beata Lewandowska. W tym głusi kierowcy są od nas dużo lepsi…

19 marca 2018

Beata Lewandowska. W tym głusi kierowcy są od nas dużo lepsi…
Beata Lewandowska, egzaminator w MORD Kraków oraz instruktor nauki jazdy, metodyk, pedagog, surdopedagog, tłumacz języka migowego (fot. Jolanta Michasiewicz)

Pytanie naszego Czytelnika, to jednocześnie wątpliwość jak głusi kierowcy radzą sobie z pojazdami uprzywilejowanymi. O odpowiedź poprosiłam osobę, która od lat pracuje także z tą grupą kierowców – Beatę Lewandowską. Po pierwsze wyjaśnia dlaczego na drodze większość (prawie wszystkie) informacje przekazywane są wzrokiem, a w tym głusi są od nas dużo lepsi…

Zachęcam do lektury. J. Michasiewicz, red. nacz. tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS

Pytanie: Jak głusi kierowcy radzą sobie z pojazdami uprzywilejowanymi? Słyszałem, że istnieją specjalne urządzenia, które zamontowane w kabinie, informują kierowcę o kierunku, z którego nadjeżdża pojazd uprzywilejowany. Szczegółów nie znam, ale najprawdopodobniej to działa poprzez wychwytywanie sygnałów dźwiękowych?

Odpowiedź: Szanowni Państwo, zacznijmy od definicji pojazdu uprzywilejowanego zamieszczonej w Dziale I, art. 2, pkt. 38 ustawy z 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym: "pojazd uprzywilejowany - pojazd wysyłający sygnały świetlne w postaci niebieskich świateł błyskowych i jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie, jadący z włączonymi światłami mijania lub drogowymi; określenie to obejmuje również pojazdy jadące w kolumnie, na której początku i na końcu znajdują się pojazdy uprzywilejowane wysyłające dodatkowo sygnały świetlne w postaci czerwonego światła błyskowego;". Mamy więc następujące elementy ważne dla kierującego:

1. Niebieskie światła błyskowe,

2. Sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie,

3. Włączone światła mijania lub drogowe,

4. Dodatkowe sygnały świetlne w postaci czerwonego światła błyskowego (kolumna).

Z czterech elementów ważnych dla kierującego - 3 odnoszą się do wzroku (światła), a tylko jeden do słuchu. Dlaczego? - Bo kierujący generalnie potrzebuje bodźców wzrokowych, aby prawidłowo kierować pojazdem, aby prawidłowo obserwować w pierwszej kolejności drogę i jej otoczenie (znaki i sygnały świetlne, zachowanie innych uczestników ruchu, zmiany w natężeniu ruchu, oświetleniu drogi itp.), w drugiej kolejności obserwować informacje przekazywane przez urządzenia kontrolne pojazdu (ich ilość - szczególnie kontrolek barwy żółtej - zależna jest od standardu pojazdu; kontrolki barwy czerwonej, niebieskiej i zielonej są stałe dla wszystkich producentów pojazdów).

Pozostają bodźce słuchowe spotykane na drodze. Są to:

1. Sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie (pojazd uprzywilejowany),

2. Sygnał dźwiękowy w pojeździe używany jako sygnał ostrzegawczy (często zamiennie z błyskiem światłami drogowymi),

3. Sygnały dźwiękowe lub wibracyjne wysyłane przez urządzenia umieszczone na drodze - dla kierujących pojazdami istotne są praktycznie tylko dźwięki towarzyszące sygnałowi czerwonemu na przejazdach kolejowych,

Dodatkowe bodźce słuchowe odbierane przez kierujących pojazdami:

1. Hałas ruchu drogowego,

2. Rozmowy kierującego z pasażerami i pasażerów między sobą,

3. Dźwięk radia samochodowego i urządzeń odtwarzających muzykę,

4. Dźwięki bezpośrednio wprowadzane do uszu i izolujące od pozostałych dźwięków (słuchawki nauszne i douszne)

A teraz chciałabym wrócić do podstawowego pytania: "Jak głusi kierowcy radzą sobie z pojazdami uprzywilejowanymi?". Żałuję, ale nie ma takiego urządzenia, które przekazywałoby informację o kierunku nadjeżdżania pojazdu uprzywilejowanego - jako pierwsi wykorzystali by go zapewne kierowcy pojazdów ciężarowych, którzy mają największy poziom hałasu w kabinie. Być może w przyszłości pojawią się jakieś sygnały WZROKOWE, informujące o zbliżaniu się pojazdu uprzywilejowanego. Dlaczego wzrokowe? - Bo to one w pierwszej kolejności wychwytywane są przez kierujących pojazdami.

Na koniec kilka słów o widzeniu i „słyszeniu” głuchych. U niesłyszących kierowców bardzo szybko rozwija się kompensacja zmysłów - mniej słyszę - lepiej widzę. Następuje poszerzenie pola widzenia (u przeciętnego człowieka słyszącego ok. 120o, u przeciętnego człowieka z defektem słuchu do 180o), wzrasta koordynacja wzrokowo - ruchowa, uaktywnia się kontrola otoczenia - w samochodzie np. w postaci częstszej kontroli lusterek bocznych i wstecznego, osoby nie słyszące „nie rozmawiają” prowadząc pojazd, bo ręce potrzebne są im do kierowania pojazdem i nie mogą ich używać do rozmowy w języku migowym, są zatem:

1. bardziej skoncentrowani,

2. bardziej uważni,

3. widzą na drodze więcej szczegółów,

4. nie rozprasza ich muzyka czy informacja - bo jej nie słyszą.

Nie chciałabym być osobą niesłyszącą - to bardzo przykre upośledzenie zmysłów, skutkujące szczególnie barierą porozumiewania się; ale chciałabym mieć możliwości głuchych w obserwacji drogi i jej otoczenia, koncentracji i widzeniu szczegółów w zmianach ruchu. Chciałabym również, aby wyprodukowano urządzenie wskazujące kierunek i odległość dojazdu pojazdu uprzywilejowanego. Niestety na razie każdy musi liczyć na siebie, również słyszący kierowcy jeżdżący w słuchawkach lub używający dodatkowych głośników wzmacniających dźwięk ulubionej muzyki…

Beata Lewandowska