W nawiązaniu do expose Premiera Mateusza Morawieckiego który mówił o pierwszeństwie pieszych oraz projektu ustawy Koalicji Obywatelskiej musimy pamiętać o tych których te zmiany będą dotyczyć najbardziej, czyli o nas wszystkich. Bo każdy z nas jest pieszym.
Pierwszeństwo pieszego zbliżającego się do przejścia dla pieszych obowiązuje w większości krajów europejskich i jest to bardzo dobre rozwiązanie. Jest tylko jeden warunek aby było ono efektywne i przyniosło więcej korzyści niż strat dla naszego społeczeństwa, świadomość wszystkich użytkowników ruchu drogowego.
Każdy kierowca jest pieszym, ale nie każdy pieszy to kierowca i musimy o tym pamiętać w kontekście wiedzy jaka posiadają piesi. W dużej mierze to my jako kierowcy jesteśmy odpowiedzialni za to co dzieje się w okolicy przejścia dla pieszych i często musimy przewidywać zachowanie pieszych. Jednak nie możemy tej odpowiedzialności przenosić tylko na kierowców. Problem tak wysokiej śmiertelności pieszych na polskich drogach nie leży w ustawie - Prawo o ruchu drogowym, rozporządzeniu w sprawie znaków i sygnałów drogowych czy rozporządzeniu w sprawie egzaminowania czy w sprawie szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia prowadzenia pojazdów. To nie resort infrastruktury ma narzędzia do zmniejszenia śmiertelności na naszych drogach, leży to w gestii Ministerstwa Edukacji. Podstawa programowa, w brzmieniu obowiązującym na dzień dzisiejszy przewiduje edukację o ruchu drogowym tylko na pierwszym etapie edukacyjnym czyli w klasach 1-3 szkoły podstawowej. Nauczamy naszych obywateli o tym jak mają się zachowywać na drodze do ok 10. roku życia, czyli – o ironio - od chwili w której zaczynają się poruszać po drogach samodzielnie… nie jest prowadzony proces edukacyjny. Nie prowadzimy uświadamiania społeczeństwa od 10. roku życia do momentu, gdy pieszy zapisze się na kurs prawa jazdy - o ile się zapisze.
Nadanie pierwszeństwa pieszym zbliżającym się do przejścia jest z założenia dobrym rozwiązaniem pod warunkiem, że pieszy będzie świadomym użytkownikiem ruchu drogowego. A tę świadomość uzyskuje w procesie edukacyjnym. W przeciwnym wypadku może się okazać, że nadanie pieszym pierwszeństwa może doprowadzić do wzrostu wypadków na przejściach. W dużych miastach już teraz piesi uzurpują sobie pierwszeństwo poprzez wchodzenie na przejścia w kapturach na głowach, z telefonami w ręku czy wychodząc zza innych pojazdów. Oczywiście obowiązki kierującego są tu jasno określone i powinien się on w pełni z nich wywiązywać, ale czy nie lepiej dla dwóch stron byłoby aby świadomość pieszych była na wyższym poziomie? Ile było już takich wypadków, których można byłoby uniknąć gdyby pieszy miał świadomość co robi, jakie prawa fizyki oddziałują na samochód czy jak jego zachowanie mogłoby wpłynąć na jego własne bezpieczeństwo.
Piesi powinni mieć pierwszeństwo zbliżając się do przejścia, ale wprowadzenie tych zmian to musi być proces, który zabezpieczy przede wszystkim pieszego.
Jakub Dymowski (Warszawa)